Drzwi Święte w obozie dla prześladowanych chrześcijan
W jednej chwili musieli zostawić domy i dorobek całego życia. Odmawiając przejścia na islam, wydali na siebie wyrok śmierci. Właśnie dla nich, w obozowej kaplicy, zostaną otwarte specjalne Drzwi Święte.
- Miłosierdzie jest drogą, którą niezależnie od sytuacji musi iść każdy chrześcijanin - z okazji Roku Świętego przypomniał o tym irackim chrześcijanom patriarcha chaldejski abp Louis Sako, zapowiadając otwarcie drzwi świętych w obozie dla uchodźców.
Przeciągająca się wojna i prześladowania chrześcijan w Iraku sprawiły, że z 1,5 mln mieszkających tam wyznawców Chrystusa pozostało zaledwie 500 tys.
Patriarcha wskazał, że Jubileusz Miłosierdzia jest dla tego kraju znakiem nadziei, a Drzwi Święte stanowią symbol pojednania. 19 grudnia otwarto je m.in. w katedrze Bagdadzie a zostaną też otwarte w namiocie dla uchodźców.
- Nawet w obliczu tego straszliwego cierpienia, jakiego na co dzień doświadczamy, dostrzegamy Bożą opiekę, wierzymy głęboko, że Bóg nas wybawi, bo przecież On nigdy nie zostawia nikogo samym. Są ogromne trudności, ale Bóg jest silniejszy nawet od śmierci - powiedział w Radiu Watykańskim zwierzchnik katolików obrządku chaldejskiego. Zwrócił uwagę, że "otwarcie Drzwi Świętych w katedrze Matki Boskiej Bolesnej jest dla naszych chrześcijan znakiem nadziei".
- Często im mówię: "nie lękajcie się", a ich postawa mnie naprawdę buduje. Są mężni w swej wierze w Chrystusa. Często myślę o tych 120 tys. chrześcijan, którzy w jednej chwili zostawili w Mosulu domy i dorobek całego życia i odmówili przejścia na islam. Nikt nie wyrzekł się Chrystusa, a to prawdziwy cud! - powiedział z uznaniem patriarcha.
Zapowiedział, że niebawem otworzy Drzwi Miłosierdzia w kaplicy w obozie dla uchodźców na obrzeżach Bagdadu, w którym mieszka ponad tysiąc chrześcijańskich rodzin. - Kaplica jest zwykłym namiotem i właśnie tam będą Drzwi Miłosierdzia. Nie mamy praktycznie niczego, bardzo cierpimy, ale nie damy się złamać - zapewnił hierarcha chaldejski.
Skomentuj artykuł