Dzień modlitwy za Koreę, w tym za chrześcijan
Jutro przypada dzień modlitwy za Koreę. Został on ustanowiony przez tamtejszą Radę Kościołów. W inicjatywie tej biorą udział wszystkie wyznania chrześcijańskie.
Organizatorzy liczą też na duchową łączność wyznawców Chrystusa z Korei Północnej. Przed nastaniem komunizmu Kościół był tam bardzo dynamiczny. Dziś o chrześcijanach w tym kraju nie ma pewnych wiadomości. Wiadomo jedynie, że są poddani okrutnym represjom. Caritas szacuje, że od 50 do 70 tys. chrześcijan znajduje się w obozach koncentracyjnych.
Koreańska Rada Kościołów przygotowała na tę okazję specjalną modlitwę. Jest ona pełna realizmu. Mowa w niej o nikłych nadziejach na upragnione zjednoczenie Korei. Wszystkie drogi ziemskie, kolejowe i morskie są zablokowane - przyznają autorzy modlitwy, prosząc jednak, aby Pan Bóg ożywił w sercach nadzieję, a z chrześcijan uczynił apostołów pokoju.
Dokładnie przed rokiem w Korei Południowej gościł Ojciec Święty. Swą podróż rozpoczął właśnie od apelu o pojednanie i zjednoczenie. Dziś koreańscy obserwatorzy przyznają, że apel ten wybrzmiał bez echa. Kim Dzong-un umocnił swą dyktaturę i nadal ogranicza prawa obywatelskie. Również władzom Korei Południowej nie udało się nawiązać dialogu z Północą.
Skomentuj artykuł