Episkopat Belgii interpretuje Amoris Laetitia

(fot. shutterstock.com)
KAI / DEON.pl / sz

Belgijscy biskupi zachęcają do uważnej lektury "Amoris Laetitia". W rok po ogłoszeniu papieskiej adhortacji o małżeństwie i rodzinie wydali na ten temat specjalny list pasterski, w którym wyciągają z niej wnioski dla swych diecezji.

W pierwszym rzędzie apelują o staranne przygotowanie do sakramentu małżeństwa. Powinno ono mieć charakter swoistego katechumenatu i być podzielone na trzy etapy, dotyczące kolejno: bycia chrześcijaninem, znaczenia chrześcijańskiego małżeństwa i rodziny oraz przygotowania do samej liturgii sakramentu. Biskupi zaznaczają, że przygotowanie to musi być zindywidualizowane, w zależności od tego, na ile narzeczeni są zaangażowani w życie Kościoła.

Episkopat Belgii podkreśla też potrzebę wspierania katolickich małżeństw i rodzin, tym bardziej, że w realiach tamtejszego, zróżnicowanego społeczeństwa ludzie wierzący żyją w dużym rozproszeniu. Warto więc pomagać chrześcijańskim małżeństwom w nawiązywaniu wzajemnych relacji. Biskupi postulują też większe zaangażowanie rodzin w duszpasterstwo Kościoła, w tym w przygotowanie do sakramentów.

DEON.PL POLECA

Głównym tematem listu pasterskiego o "Amoris Laetitia" jest jednak kwestia dopuszczania do komunii osób rozwiedzionych, które żyją w związku niesakramentalnym. Tej sprawie biskupi poświęcają niemal połowę dokumentu. Episkopat Belgii podejmuje się interpretacji papieskiego magisterium.

Biskupi stwierdzają, że "Amoris Laetitia" otwiera drzwi dla rozwiedzionych żyjących w nowym związku do przyjmowania «pomocy sakramentalnej»". Biskupi zastrzegają, że tej decyzji nie można podejmować lekkomyślnie, po czym cytują obszerny fragment z adhortacji, w którym Franciszek wzywa osoby rozwiedzione do rachunku sumienia. Padają tam między innymi pytania o zachowanie względem dzieci, o próby pojednania czy o sytuację opuszczonego małżonka. Belgijscy biskupi sugerują, że ów rachunek sumienia stanowi kryterium dopuszczalności do sakramentu. Nie wspominają natomiast o warunkach podstawowych, takich jak ważność pierwszego związku czy rezygnacja z pożycia małżeńskiego w nowym związku. Belgijscy biskupi stwierdzają, że decyzja o przyjmowaniu lub nie przyjmowaniu Komunii jest decyzją sumienia i trzeba ją uszanować.

* * *

Przed taką interpretacja papieskiego dokumentu przestrzegał niedawno prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Kard. Müller podkreślił, że adhortację "Amoris Laetitia" należy odczytywać w kontekście całości Tradycji katolickiej, a "pomoc sakramentalna", o której wspomina Papież w tej adhortacji, dotyczy wyłącznie osób, które są gotowe żyć jak brat z siostrą.

Papież był wielokrotnie pytany o kwestię dopuszczenia do Komunii rozwodników żyjących w ponownych związkach przez dziennikarzy. Podkreślał zawsze aspekt rozeznawania oraz fakt, że odpowiedź nie może być ogólna, ale musi zawsze dotyczyć konkretnych związków. Pochwalił również interpretację biskupów z Argentyny oraz Malty, którzy pozytywnie wyrazili się na temat możliwości dopuszczenia rozwodników do komunii.
Kard. Christoph Schönborn, który prezentował adhortację "Amoris Laetitia", stwierdził, że nie jest wykluczone przyjęcie Komunii w określonych sytuacjach "z poważnego duchowego pragnienia wiecznego zbawienia", poza "powszechnie stosowaną drogą w strukturze kościelnej".
Ks. dr Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR), informował zaś, "że nie ma możliwości, by osoby żyjące w związkach niesakramentalnych mogły przystępować do Komunii świętej. Takie głosy były szczególnie mocne po ostatnim spotkaniu duszpasterzy związków niesakramentalnych. Będziemy przypominać te prawdy, zawarte już w Familiaris consortio".
W październiku 2016 roku 4 kardynałów na czele z kard. Burke upubliczniło swój list, w którym zadali 5 pytań dotyczących kontrowersyjnych punktów adhortacji "Amoris Laetitia", oczekując odpowiedzi "tak" lub "nie". Po tym, gdy nie uzyskali odpowiedzi od papieża, hierarchowie zdecydowali się upublicznić list oraz zastrzeżenia do papieskiego dokumentu i jego nauczania.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Episkopat Belgii interpretuje Amoris Laetitia
Komentarze (7)
7 czerwca 2017, 08:00
TomaszL Kiedyś kraj katolicki, dziś kraj pustych kościołów. Lakoniczność Twojego komentarza każe domyślać się, że: puste kościoły w Belgii to "zasługa" papieża Franciszka i episkopatu belgijskiego. Naprawdę tak płytko postrzegasz?
7 czerwca 2017, 08:50
Wystarczy poznać historię katolicyzmu w Belgii po SVII aby zrozumieć problemy tego byłego kraju katolickiego. ​Winnymi tego stanu są po części biskupi, którzy jakoś słąbo prowadzą swe owieczki, skoro owe owieczki żyją niezgodnei z nauką moralną Kościoła.  Rozwody i powtórne zwiazki, antykoncepcja, aborcja, eutanazja - czy to ma miejsce w katolickim kraju? A moze ten kraj nie jest już katolickim?
6 czerwca 2017, 22:20
Kiedyś kraj katolicki, dziś kraj pustych kościołów. 
6 czerwca 2017, 21:20
Belgijscy schizmatycy stwierdzili,iż "Amoris Laetitia" w sposób jasny otwiera drzwi dla rozwiedzionych żyjących w nowym związku". Pytanie do Franciszka:Czy nie czujesz się winny schizmy?
6 czerwca 2017, 20:13
"Psy szczekają, a karawana idzie dalej". Niestety to przysłowie teraz można zrozumieć tak: Kardynał Muller "szczeka": ostrzega, wyjaśnia, określa granice interpretacji, przypomina naukę Kościoła, przywołuje do porządku biskupów, prawie określa, że nie idą dobrą drogą i nie mają prawa do takiej subiektywnej interpretacji, a "karawana" idzie dalej, nic sobie z tego nie robiąc: Malta, Argentyna, Niemcy, teraz Belgia, ... kto następny? A Papież? Milczy, albo gorzej: mówi, że interpretacja argentyńska jest uprawniona, jedynie słuszna.. Gdzie jesteśmy? W jakim Kościele? Chyba powoli nie w katolickim, ale protestanckim, w którym każdy sobie "sterem, żeglarzem, okrętem". 
6 czerwca 2017, 19:01
Ten bełkot w Amoris Leatitia można w różny sposób interpretować. Nie jest wykluczona i taka wykładnia, jaką zastosowali biskupi w Belgii, może nawet jest to wykładnia prawidłowa?
DP
Danuta Pawłowska
6 czerwca 2017, 18:11
Amoris Laetitia jest furtką dla diabła!