Episkopat Dominikany ws. pedofilii duchownych
Prymas Dominikany kard. Nicolás de Jesús López Rodríguez wezwał wymiar sprawiedliwości do zdecydowanego działania w kwestii oskarżeń duchownych o pedofilię i zastosowania sankcji przewidzianych w kodeksie karnym. "Ten, kto źle czynił, niech odpowiedzialnie oczekuje na konsekwencje swych czynów" - napisał hierarcha w liście odczytanym na konferencji prasowej w siedzibie Konferencji Episkopatu Dominikany, odnosząc się do oskarżeń wysuwanych pod adresem nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Wesołowskiego i ks. Juana Manuela Moty de Jesúsa z diecezji La Vega.
Hierarcha wskazał, że konieczne jest oczyszczenie Kościoła przez wykluczenie z posługi kapłańskiej tych, którzy postępują niegodnie i "nie zasługują na miano kapłanów". - Z całą szczerością proszę w tym dziele o współpracę autentycznych kapłanów, których jest większość, jak również całą wspólnotę kościelną - dodał arcybiskup stołecznego Santo Domingo.
W dokumencie wystosowanym w imieniu episkopatu, jego przewodniczący stwierdził, że "nie można usprawiedliwiać tego, czego nie da się usprawiedliwić" i poprosił o wybaczenie ewentualne ofiary "bezdusznych, którzy ich wykorzystywali", a także cały naród dominikański, który "z niedowierzaniem i zgorszeniem patrzy na ten żałosny spektakl".
Zarazem kardynał skrytykował niektóre media, nazywając je "zawodowcami od intryg", które, pragnąc zapracować na pensję od swych mocodawców, "podsycają znieważanie Kościoła katolickiego".
Prokurator generalny Dominikany Francisco Domínguez Brito zapowiedział już, że planuje wszcząć śledztwo w sprawie oskarżeń o nadużycia seksualne, skierowane pod adresem odwołanego 21 sierpnia nuncjusza apostolskiego. Nie ma jednak pewności, czy będzie to możliwe ze względu na dyplomatyczny status duchownego.
Wczoraj dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi potwierdził, że również w Watykanie trwa dochodzenie dotyczące zarzutów, jakie zostały wysunięte wobec abp. Wesołowskiego. Chodzi o nagłośnione przez dominikańską telewizję, a następnie potwierdzone przez miejscowy Kościół zarzuty o korzystanie przez niego z płatnego seksu z małoletnimi.
Według dominikańskich mediów sprawa ta może wiązać się z dochodzeniem prowadzonym wobec innego polskiego duchownego, 36-letniego ks. Wojciecha Gila, proboszcza w Juncalito, znanego na Dominikanie jako "padre Alberto", którego obwinia się o molestowanie co najmniej 14 niepełnoletnich chłopców. Według prokuratora generalnego, są to "poważne zarzuty", gdyż dotyczą molestowania dzieci i nastolatków, gwałcącego ich "fizyczną i psychiczną integralność". Dominguez ujawnił, że przesłuchano już dwie domniemane ofiary kapłana. Duchowny, który opuścił Dominikanę zanim prokuratura wszczęła dochodzenie, został pod koniec maja zawieszony w pełnieniu czynności kapłańskich przez władze zgromadzenia michalitów, którego jest członkiem.
Rektor Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Santiago de los Caballeros, prał. Agripino Núñez Collado przyznał, że człowiek może mieć różne słabości, ale "molestowanie niepełnoletnich, dzieci jest niewybaczalne". Przypomniał, że papież Franciszek zwiększył kary dla księży dopuszczających się pedofilii i wyraził przekonanie, że mimo statusu dyplomatycznego oskarżonego arcybiskupa Stolica Apostolska będzie działała konsekwentnie. Jednocześnie przyznał, że wiadomość o oskarżeniach wobec abp. Wesołowskiego była dla niego zaskoczeniem, gdyż nuncjusz wielokrotnie uczestniczył w uroczystościach na uczelni i sprawiał wrażenie człowieka pobożnego.
Prezydent RP o zarzutach wobec abp. Wesołowskiego: ta sprawa nie dotyczy Kościoła w Polsce
Ta sprawa nie dotyczy Kościoła w Polsce, jednak każde tego typu zjawisko, jeśli zostanie potwierdzone, jest źródłem wstydu. Ale chciałbym także, by było źródłem refleksji i źródłem siły działania na rzecz likwidowania tego rodzaju zjawisk - mówił dziś prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla TVN24. Prezydent odniósł się do oskarżeń wysuwanych pod adresem nuncjusza apostolskiego w Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego o korzystanie przez niego z płatnego seksu z małoletnimi.
Prezydent powiedział, że sprawa ta nie dotyczy Kościoła w Polsce. "O ile się orientuję, to jest ambasador Watykanu w Dominikanie, a nie ambasador Polski. Jest przedstawicielem konkretnego państwa, nie Polski" - stwierdził.
Jak powiedział jednak, "każde tego typu zjawisko, jeśli zostanie potwierdzone, jest źródłem wstydu". - Ale chciałbym także, by było źródłem refleksji i źródłem siły działania na rzecz likwidowania tego rodzaju zjawisk - podkreślił.
W opinii Bronisława Komorowskiego, byłoby przedwczesne, "gdyby prezydent komentował zachowanie ambasadora Watykanu w trzecim kraju, i to w Dominikanie".
Prezydent przypomniał, że wykryte przypadki molestowania nieletnich przez duchownych i kwestia zadośćuczynienia ofiarom tych przestępstw "miały miejsce w niektórych krajach i drogą dojścia do odszkodowań były procesy sądowe, więc każdy w Polsce ma dostęp do wymiaru sprawiedliwości, może rościć pretensje, może wnosić o odszkodowanie, jeżeli się czuje pokrzywdzony i potrafi to dowieść".
Zastrzegł przy tym, że oczywiście nie jest za tym, by takie zjawiska lekceważyć. - Wręcz odwrotnie, w moim głębokim przekonaniu nowy pontyfikat w Kościele otwiera w sposób szczególny drogę, w której będzie widać wolę zwalczania tego rodzaju zjawisk - nie tylko patologicznych, ale grzesznych - dodał.
"Kościół się składa z bardzo różnych ludzi i hierarchowie też są bardzo różni, proboszczowie na całym świecie są różni. Jest wielu ludzi, którzy popełniają błędy, jest wielu księży, którzy popełniają błędy. Byłoby, według mnie, rzeczą niegodną, gdybyśmy chcieli to uogólniać. Problem polega na czym innym: chcielibyśmy, ja też, mieć pewność, albo przeczucie, że po stronie kościelnej jest głęboka wola i wyjaśnienia tego rodzaju zarzutów, i ukarania, i wypalenia rozżarzonym żelazem takiego zjawiska" - uznał prezydent.
"Mogę tutaj mówić tylko o moich marzeniach, chciałbym aby mój Kościół był w tej sprawie niezwykle pryncypialny" - podkreślił Bronisław Komorowski.
Skomentuj artykuł