Episkopat: przewodniczący KEP postępuje zgodnie z przepisami prawa państwowego i kościelnego
W kwestii ochrony osób małoletnich przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki postępuje zgodnie z przepisami prawa państwowego i kościelnego - poinformował w poniedziałek episkopat. Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez abp. Gądeckiego złożyli członkowie Partii Razem.
Działacze Razem zarzucili przewodniczącemu KEP, że mając wiedzę dot. pedofilii wśród duchownych, nie przekazał informacji organom ścigania.
"W kwestii ochrony osób małoletnich Przewodniczący #KEP @Abp_Gadecki postępuje zgodnie z przepisami prawa państwowego i kościelnego. Zarzuty w tym względzie są bezpodstawne" - poinformował w poniedziałek episkopat na Twitterze.
W poniedziałek rano w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu Amadeusz Smirnow wraz z Dorotą Koszal z Partii Razem złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa "przez urzędników, funkcjonariuszy i hierarchów Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski, w szczególności przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa metropolity Stanisława Gądeckiego oraz innych biskupów diecezjalnych Kościoła katolickiego w Polsce".
"W naszej ocenie istnieje uzasadnione podejrzenie co do tego, że abp Gądecki jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ma dostęp lub ma wiedzę na temat materiałów obciążających osoby duchowne, które dopuszczały się czynów o charakterze pedofilskim. Materiały te do tej pory nie zostały przekazane organom ścigania, co jest niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem" - podkreślił Smirnow.
W zawiadomieniu wskazano, że "na podstawie doniesień medialnych oraz raportu Konferencji Episkopatu Polski pt. «Wykorzystywanie seksualne osób małoletnich przez niektórych inkardynowanych do diecezji polskich duchownych oraz niektórych profesów wieczystych męskich zgromadzeń zakonnych i stowarzyszeń życia apostolskiego w Polsce - wyniki kwerendy», przedstawionego podczas konferencji prasowej w dniu 14 marca 2019 r., zachodzi uzasadnione podejrzenie, że urzędnicy, funkcjonariusze i hierarchowie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski nie przekazali organom ścigania wiedzy na temat przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym osób poniżej 15 roku życia popełnionych przez osoby duchowne".
Działacze Partii Razem tłumaczyli, że "w raporcie udostępnionym na stronie Konferencji Episkopatu Polski czytamy «z przekazanych informacji wynika, że od 1990 do 2018 roku ze wszystkich przypadków zgłoszonych do jednostek kościelnych obejmujących zarówno ofiary poniżej jak i powyżej 15 roku życia przypadków procedowanych przed organami państwa było 44,0 proc.». Co nie mniej istotne, nie zostały one przekazane, jak przyznali biskupi podczas konferencji w dniu 14 marca 2019 roku, przez same diecezje, a przynajmniej nie dysponowali oni taką wiedzą".
Jak dodali, "należy z tego wyciągnąć wniosek, że ogromna ilość przestępstw pedofilskich, minimum 56 proc., o których wiedzą władze kościelne, co same przyznały, nie została przez urzędników kościelnych zgłoszona organom ścigania".
Smirnow przypomniał w poniedziałek, że "niezawiadomienie niezwłoczne organów ścigania przez osoby będące w posiadaniu wiarygodnych wiadomości o dokonaniu czynu zabronionego, o którym mowa w art. 200 par. 1 k.k. (obcowanie płciowe z osobą małoletnią lub doprowadzenie jej do poddania się czynnościom seksualnym), stanowi od 13 lipca 2017 roku czyn zabroniony ścigany z urzędu".
W ub. tygodniu w gdańskiej prokuraturze okręgowej zawiadomienie dotyczące możliwego ukrywania przez władze kościelne informacji o przypadkach pedofilii wśród duchownych złożyła pomorska działaczka Partii Razem Anna Górska. W piśmie zawiadomiła ona o możliwości złamania prawa przez "urzędników, funkcjonariuszy i hierarchów archidiecezji gdańskiej i kurii metropolitalnej w Gdańsku, w szczególności arcybiskupa metropolitę Sławoja Leszka Głódzia, jego biskupów pomocniczych oraz innych biskupów diecezjalnych Kościoła katolickiego w Polsce".
Skomentuj artykuł