"Eucharystia to nie teatr, aktorstwo i zgiełk"

(fot. shutterstock.com)
slo

Trzeba lepiej dbać o formację liturgiczną przyszłych księży - uważa kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Jego zdaniem we współczesnej liturgii człowiek coraz częściej stara się zająć miejsce Boga, tak iż staje się ona jedynie ludzką grą. Grozi nam - mówi watykański kardynał - że Eucharystia stanie się miejscem aplikacji naszych duszpasterskich ideologii i stronniczych opcji politycznych, które nie mają nic wspólnego z kultem duchowym sprawowanym w taki sposób, którego pragnie Bóg.

Kard. Sarah przyznaje, że również w jego ojczyźnie były problemy z właściwym zrozumieniem soborowej reformy. Dążono do większego udziału wiernych w liturgii, nie zastanowiwszy się jednak wpierw, co to ma oznaczać - wspomina gwinejski purpurat. Tymczasem pełniejszy udział w liturgii polega na wejściu w modlitwę Chrystusa i ofiarowaniu się wraz z Nim. Nie ma to nic wspólnego ze zgiełkiem, działaniem i obsadzaniem ról jak w teatrze - podkreśla szef watykańskiej dykasterii.

Przypomina on, że Benedykt XVI jasno wskazał, że Kościoła nie buduje się poprzez zrywanie z przeszłością, lecz w ciągłości z nią. Sama zresztą konstytucja soborowa nigdy nie przekreślała przeszłości, nie domagała się na przykład porzucenia łaciny czy Mszy św. Piusa V - przypomina kard. Sarah w wywiadzie dla francuskiego czasopisma L’Homme Nouveau.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Eucharystia to nie teatr, aktorstwo i zgiełk"
Komentarze (7)
T
tradycja
15 kwietnia 2015, 20:03
Polecam Mszę św. trydencką. Tam jest czas na modlitwę osobistą wiernych oraz wystarczająco dużo ciszy sprzyjającej skupieniu i należytemu uczestnictwu w Ofierze. Celebrans jest nakierowany (fizycznie i mentalnie) na Chrystusa, a nie na aktywizację wiernych.
15 kwietnia 2015, 14:55
Mszę św. (tę nową posoborową) można jak najbardzie odprawić godnie, bez zbędnego aktorstwa, bez udzinień (gitarki, perkusyjki, tańce etc). Trzeba tylko chcieć. Do tego wystarczy dołożyć greogrianę czy danie przerw w milczeniu. Jest tylko jeden problem, wielu wiernych będzie zniercirpliwionych zbyt długą liturgia, jakimiś przerwami ciszy czy wplataniem łaciny. Bo nie pasuje to do nowoczesnej uslugi religijnej, bo szkoda czasu, bo w sklepach wyprzedaże lub w TV serial leci, bo ogolny brak czas, bo przepracowanie, bo .....
PJ
Pan Jezus wiare...
15 kwietnia 2015, 14:44
Eucharystie, liturgie ustalil czlowiek
X
xyz
18 kwietnia 2015, 13:42
Protestant?
A
Alfista
15 kwietnia 2015, 05:44
Posoborowcy budzą się z ręką w nocniku? Polscy biskupi szeroko wspomagają powrót Mszy trydenckich do naszych kościołów. Wystarczy zobaczyć w jakich godzinach pozwalają na ich odprawianie.
S
sz
15 kwietnia 2015, 02:08
Ostatnia niedziela, msza w kościele parafialnym. Zamiast kazania po mszy adoracja. Bite 20 minut śpiewania rymowanych piosneczek, które śpiewają dzieci podczas I Komunii Św. - zaznaczam, że msza nie dla dzieci, nawet nie dla młodzieży, tylko dla ogółu wiernych. Między piosneczkami - wierszyki, bo wierszami tego nazwać nie można. Jak nie wierszyki, to ksiądz wtrąca wzniosłe formuły. Czy naprawdę to jest potrzebne? Czy księża muszą do tego stopnia organizować wiernym czas z Najświętszym? Czy adoracja nie może opierać się na ciszy, niechże każdy ma tę chwilę z Bogiem dla siebie, niech ludzie uczą się adorować, a nie nieustannie paplać. Ja po czymś takim czuję się upupiona, przez 20 minut adoracji nie znalazłam ani chwili na adorację, cały czas ktos próbował się modlić za mnie, widocznie uważa, że ja nie potrafię albo modlę się niezbyt dobrze.
D
Dominik
15 kwietnia 2015, 09:14
Zapewne była też II Modlitwa Eucharystyczna bo po co niepotrzebnie przedłużać.