Filipiny: biskupi gotowi iść do więzienia

Filipiny: biskupi gotowi iść do więzienia
Filipiny (źr. wikipedia.pl)
KAI / wm

Filipińscy biskupi ogłosili 3 lutego kampanię obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec ewentualnego przyjęcia ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym. Ordynariusz Sorgoson, bp Arturo Bastes oświadczył, że będą oni protestować przeciwko „temu niemoralnemu działaniu” nawet, gdyby mieli za to pójść do więzienia razem ze swymi księżmi.

Jednocześnie episkopat Filipin zapewnił, że kampania nie ma na celu obalenia rządu, chodzi natomiast o danie wyrazu stanowczego odrzucenia projektu ustawy. Do podjęcia działania w tym kierunku wezwał wiernych przewodniczący Konferencji Biskupiej Filipin, bp Nereo Odchimar. W liście pasterskim napisał, że zostawia im wybór formy protestu.

Projekt ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym ma być w lutym przedstawiony w Izbie Deputowanych do ostatecznego zatwierdzenia. Aby nie ranić uczuć katolików, zrezygnowano z dotychczasowej nazwy i zmieniono ją na „ustawę o odpowiedzialnym rodzicielstwie”. Mimo wysiłków Kościoła i zapowiedzi prezydenta Benigno Aquino, że zmieni najbardziej kontrowersyjne zapisy ustawy, pozostało w niej np. zezwolenie na używanie środków wczesnoporonnych i brak prawa do sprzeciwu sumienia lekarzy, którzy nie chcą dokonywać aborcji.

Stowarzyszenie obrońców życia Human Life International (HLI) zorganizuje w najbliższych dniach demonstrację, której uczestnicy będą prosić prezydenta, aby oparł się presji organizacji międzynarodowych, które sponsorują kontrolę urodzin, widząc w niej sposób walki w nędzą. Według Rene Bullecer z HLI, szef państwa podlega naciskom ze strony amerykańskiej Agencji ds. Międzynarodowego Rozwoju (USAID) i Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA), które miały podarować ponad 900 mln dolarów rządowi filipińskiemu za to, by Aquino wycofał się ze swego sprzeciwu wobec niektórych zapisów ustawy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Filipiny: biskupi gotowi iść do więzienia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.