Franciszek: kiedy głosimy słowo Boże działa Duch Święty

fot. PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI
KAI

„Kiedy głosimy Słowo, nawet tam, gdzie wydaje się, iż nic się nie dzieje, w rzeczywistości działa Duch Święty, a królestwo Boże już wzrasta, poprzez nasze wysiłki i niezależnie od nich” – stwierdził papież Franciszek w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański” w Watykanie.

Papież komentując czytany w 15 niedzielę roku A fragment Ewangelii (Mt 13, 1-23), zawierający przypowieść o siewcy zauważył, że człowiek jest całkowicie wolny w swej decyzji przyjęcia słowa Bożego. Podkreślił, że Jezus, „dobry siewca”, niestrudzenie szczodrze je zasiewa, a my jesteśmy powołani by je niestrudzenie zasiewać.

Franciszek przypomniał, że rodzice są siewcami dobra i wiary w swoich dzieciach. Zaznaczył, że winni to czynić nie zniechęcając się, jeśli czasami zdają się one nie rozumieć lub nie doceniać ich nauk, lub jeśli mentalność świata „działa przeciwko nim”. Wyraził przekonanie, że dobre nasienie zapuści korzenie w odpowiednim czasie.

Ojciec Święty przypomniał młodym, że także oni mogą siać Ewangelię czy to poprzez modlitwę, czy też czas poświęcony dla innych, najbardziej potrzebujących, lub naukę, niezbędną do budowania lepszej przyszłości dla wszystkich.

Papież wskazał również na rolę dobrych kapłanów, zakonników i świeckich zaangażowanych w przepowiadanie, żyjących i głoszących słowo Boże. „Nigdy nie zapominajmy, kiedy głosimy Słowo, że nawet tam, gdzie wydaje się, iż nic się nie dzieje, w rzeczywistości działa Duch Święty, a królestwo Boże już wzrasta, poprzez nasze wysiłki i niezależnie od nich” – zaapelował Franciszek.

Na koniec swego rozważania Ojciec Święty zachęcił do zastanowienia się nad zaangażowaniem każdego z nas w zasiew dobra w codziennym życiu oraz do nieulegania zniechęceniu, kiedy nie widzimy natychmiastowych rezultatów.

---

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiaj Ewangelia przedstawia nam przypowieść o siewcy (por. Mt 13, 1-23). Bardzo piękny jest ten obraz „zasiewu”, a Jezus posługuje się do opisania daru swojego Słowa. Wyobraźmy sobie ziarno: jest małe, ledwo widoczne, ale sprawia, że rosną rośliny przynoszące owoce. Takie jest Słowo Boże. Pomyślmy o Ewangelii, małej księdze, prostej i dostępnej dla wszystkich, rodzącej nowe życie w tych, którzy ją przyjmują. Tak więc, jeśli Słowo jest ziarnem, to my jesteśmy glebą: możemy je przyjąć albo nie. Ale Jezus, „dobry siewca”, niestrudzenie szczodrze je zasiewa. Zna naszą glebę, wie, że kamienie naszej niestałości i ciernie naszych wad (por. w. 21-22) mogą przytłumić Słowo, a jednak zawsze ma nadzieję, że przyniesiemy owoc obfity (por. w. 8).

To właśnie czyni Pan i do tego jesteśmy powołani: niestrudzenie zasiewać. Ale jak to można czynić, stale niestrudzenie zasiewać? Podajmy kilka przykładów.

Po pierwsze, rodzice: zasiewają dobro i wiarę w swoich dzieciach i są powołani, aby to czynić nie zniechęcając się, jeśli czasami zdają się one nie rozumieć lub nie doceniać ich nauk, lub jeśli mentalność świata „działa przeciwko nim”. Dobre nasienie trwa, to właśnie się liczy i zapuści korzenie w odpowiednim czasie. Jeśli jednak, ulegając nieufności, zrezygnują z siewu i pozostawią swoje dzieci na łasce mody i telefonów komórkowych, nie poświęcając im czasu, nie wychowując ich, wówczas żyzna gleba zapełni się chwastami. Rodzice, niestrudzenie rzucajcie ziarno w waszych dzieciach!

Spójrzmy z kolei na młodych: oni także mogą siać Ewangelię na niwie codziennego życia. Na przykład poprzez modlitwę: jest to małe ziarenko, którego nie widać, lecz poprzez które powierzamy Jezusowi wszystko, czym żyjemy, aby On mógł sprawić, że dojrzeje. Ale myślę też o czasie poświęconym innym, najbardziej potrzebującym: może wydawać się stracony, lecz jest to czas święty, natomiast pozorne zadowolenie z konsumpcjonizmu i hedonizmu pozostawia nas z pustymi rękami. Myślę też o nauce, to prawda jest ona żmudna i nie daje natychmiastowej satysfakcji, jak podczas siewu, ale jest niezbędna do budowania lepszej przyszłości dla wszystkich.

Widzieliśmy rodziców, widzieliśmy młodych; a teraz widzimy siewców Ewangelii, licznych dobrych kapłanów, zakonników i świeckich zaangażowanych w przepowiadanie, którzy żyją i głoszą Słowo Boże, często bez natychmiastowego sukcesu. Nigdy nie zapominajmy, kiedy głosimy Słowo, że nawet tam, gdzie wydaje się, iż nic się nie dzieje, w rzeczywistości działa Duch Święty, a królestwo Boże już wzrasta, poprzez nasze wysiłki i niezależnie od nich. Zatem idźmy naprzód z radością, drodzy bracia i siostry! Pamiętajmy o ludziach, którzy zasiali ziarno Słowa Bożego w naszym życiu: niech każdy z nas pomyśli jak rozpoczęła się moja wiara. Mogło ono wykiełkować wiele lat po tym, jak spotkaliśmy się z ich wzorcami, ale stało się to dzięki nim!

W świetle tego wszystkiego możemy postawić sobie pytanie: czy sieję dobro? Czy troszczę się tylko o zbiory dla siebie, czy też o zasiew również dla innych? Czy rzucam ziarna Ewangelii w moim codziennym życiu: w nauce, w pracy, w czasie wolnym? Czy zniechęcam się, czy też, jak Jezus, nie przestaję siać, nawet jeśli nie widzę natychmiastowych rezultatów? Niech Maryja, którą dziś czcimy jako Najświętszą Dziewicę z Góry Karmel, pomoże nam być hojnymi i radosnymi siewcami Dobrej Nowiny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Franciszek: kiedy głosimy słowo Boże działa Duch Święty
Komentarze (1)
KP
~katolik pomniejszego płazu
18 lipca 2023, 01:27
A gdy wypaczamy Słowo Boże w imię fałszywie pojmowanego miłosierdzia?