Franciszek: upominając innych zawsze szukajmy dobra

fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT
KAI

O potrzebie poszukiwania dobra, gdy stosujemy upomnienie braterskie mówił Ojciec Święty w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański”. Ta bowiem kwestia poruszana jest we fragmencie Ewangelii czytanym w XXIII niedzielę zwykłą roku A (Mt 18, 15-20).

Na wstępie papież zaznaczył, że kiedy brat w wierze dopuszcza się winy, jeśli napominamy go bez urazy, to jemu pomagamy. Niestety często zamiast tego uciekamy się do plotek, będących plagą w życiu osób i wspólnot. Wprowadzają one podziały, cierpienie i zgorszenie, a nigdy nie pomagają w poprawie i rozwoju – zauważył Franciszek.

Ojciec Święty odnosząc się do wskazań Pana Jezusa, który każe nam się najpierw pojednać w cztery oczy zaznaczył, że chodzi tutaj o dobro osoby, która wykroczyła. Dodał, że prawdziwa odwaga polega na mówieniu w twarz łagodnie i uprzejmie.

Komentując słowa, o następnym etapie, kiedy trzeba wziąć „jeszcze jednego albo dwóch” (w. 16) papież zwrócił uwagę, że chodzi o osoby, które naprawdę chcą pomóc bratu lub siostrze, którzy pobłądzili.

Wreszcie odnosząc się do konieczności przedstawienia sprawy wspólnocie Franciszek podkreślił, że nie chodzi tutaj o stawianie osoby winnej pod pręgierzem. „Wspólnota musi raczej dać jemu czy jej odczuć, że potępiając błąd, jest blisko z modlitwą i miłością, zawsze gotowa do przebaczenia i zaczynania od nowa” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek zachęcił do zastanowienia się, jak postępujemy wobec osób, które wyrządziły nam krzywdę. „Niech Maryja, która nie przestawała miłować, nawet gdy słyszała, jak ludzie potępiają Jej Syna, pomoże nam zawsze poszukiwać drogi dobra” – zachęcił papież ma zakończenie swojego rozważania.

---

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiaj Ewangelia mówi nam o upomnieniu braterskim (por. Mt 18, 15-20), które jest jednym z najbardziej wzniosłych, a zarazem jednym z najbardziej wymagających wyrazów miłości. Nie łatwo jest bowiem upominać innych. Kiedy brat w wierze dopuszcza się winy przeciwko tobie, ty korygując go bez urazy, pomagasz mu. Trzeba pomagać korygując.

Niestety, pierwszą rzeczą, która często tworzy się wokół tych, którzy czynią zło, jest plotka, w której wszyscy dowiadują się o złu, ze wszystkimi szczegółami, z wyjątkiem osoby zainteresowanej! Nie jest to właściwe. Bracia i siostry, to nie podoba się Bogu. Niestrudzenie powtarzam, że plotki są plagą w życiu osób i wspólnot, ponieważ wprowadzają podziały, wprowadzają cierpienie, wprowadzają zgorszenie, a nigdy nie pomagają w poprawie, nigdy nie pomagają rozwoju. Wielki mistrz duchowy, św. Bernard z Clairvaux, mawiał, że bezowocna ciekawość i powierzchowne słowa są pierwszymi stopniami w drabinie pychy, która nie prowadzi w górę, lecz w dół, strącając człowieka ku zgubie i ruinie (por. O stopniach pokory i pychy).

Natomiast Jezus uczy nas zachowywać się inaczej. Oto, co mówi dzisiaj: „Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy” (w. 15). Porozmawiaj z nim „twarzą w twarz”, porozmawiaj z nim uczciwie, aby pomóc mu zobaczyć, gdzie popełnia błąd. Zrób to dla jego dobra, przezwyciężając wstyd i znajdując prawdziwą odwagę, która nie polega na szyderstwie, lecz na mówieniu jemu rzeczy w twarz łagodnie i uprzejmie.

Ale możemy zapytać, a co jeśli to nie wystarczy? Co jeśli nie on rozumie? Wtedy należy szukać pomocy. Ale uwaga: nie tej z grupy paplających! Jezus mówi: „weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch” (w. 16), co oznacza ludzi, którzy naprawdę chcą pomóc bratu lub siostrze, którzy pobłądzili.

A jeśli nadal nie rozumie? Wtedy, mówi Jezus, zaangażuj wspólnotę. Ale także tutaj wyjaśnijmy: nie oznacza to stawiania danej osoby pod pręgierzem, publicznego jej zawstydzania, ale raczej zjednoczenie wysiłków wszystkich, aby pomóc jej się zmienić. Nie należy wytykać palcem, a wręcz często utrudnia to sprawcy uznanie swojego błędu. Wspólnota musi raczej dać jemu czy jej odczuć, że potępiając błąd, jest blisko osoby z modlitwą i miłością, zawsze gotowa do przebaczenia, zrozumienia i zaczynania od nowa.

Zadajemy więc sobie pytanie: jak postępuję wobec tych, którzy wyrządzają mi krzywdę? Czy trzymam to w sobie i gromadzę urazę – „zapłacisz mi za to!”- to słowo, które pojawia się wiele razy: „zapłacisz mi za to!”. Czy mówię o tym za ich plecami – „czy wiesz co on zrobił?” – potem mnóstwo słówek. A może jestem odważy i próbuję z nimi rozmawiać? Czy modlę się za niego lub za nią, proszę o pomoc w czynieniu dobra? Czy nasze wspólnoty biorą odpowiedzialność za tych, którzy upadają, aby mogli się podnieść i rozpocząć nowe życie? Czy wytykają palcami, czy też otwierają ramiona? Co czynisz: czy wytykasz palcami, czy też otwierasz ramiona? Pomyśl o tym.

Niech Maryja, która nie przestawała miłować, nawet gdy słyszała, jak ludzie potępiają Jej Syna, pomoże nam zawsze poszukiwać drogi dobra.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Franciszek: upominając innych zawsze szukajmy dobra
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.