Giorgio Napolitano: mój przyjaciel Benedykt XVI
Za jeden z najpiękniejszych aspektów swej trwającej już sześć lat, dobiegającej końca w maju przyszłego roku prezydentury Giorgio Napolitano uważa więź łączącą go z Papieżem. Prezydent Włoch mówił o tym w wywiadzie dla L’Osservatore Romano, znamiennie zatytułowanym "Mój przyjaciel Benedykt XVI", po przedwczorajszym koncercie w Castel Gandolfo.
Sędziwy, 87-letni polityk był zresztą jego pomysłodawcą, będąc od dawna zaprzyjaźniony z maestro Danielem Barenboimem i pragnąc go bliżej poznać z Papieżem. Uważa bowiem, że obaj ci ludzie szerzą to samo przesłanie pokoju.
"Znam dobrze również orkiestrę Barenboima, złożoną z młodych muzyków - powiedział prezydent Napolitano. - Widziałem, jak pięknie wyglądają ich koncerty na świecie. To niewiarygodne, jak ci młodzi ludzie potrafią budzić braterstwo tylu innych młodych, jak muzyka daje to, czego niestety rządom i polityce dziś jeszcze nie udaje się dawać, a więc pokój, uczestnictwo, dzielenie wspólnych wartości, które mówią o solidarności, o duchowości".
Zdaniem polityka wartości te "naprawdę mogłyby ułatwić rozwiązanie trwającego od lat dramatycznego problemu, jakim są stosunki między Izraelczykami i Palestyńczykami. Papież musiał zatem poznać tę rzeczywistość" - dodał włoski szef państwa.
Mówił on o swej przyjaźni z Benedyktem XVI. "Darzymy siebie nawzajem wielkim poważaniem i szacunkiem. Dziś spacerowaliśmy, rozmawialiśmy jak osoby, które łączy szczera przyjaźń, z całym szacunkiem, jaki mam dla niego i dla jego wzniosłego posłannictwa, dla jego najwyższej misji. Czujemy się w pewien sposób bliscy sobie, również ze względu na to, że naszym powołaniem jest zarządzanie bardzo złożonymi rzeczywistościami".
"Papież oczywiście, oprócz tego, że pełni funkcję głowy państwa, jest również i przede wszystkim głową Kościoła powszechnego - przypomniał polityk. - Ja stoję na czele instytucji Republiki Włoskiej w niezwykle trudnym momencie. Ważne jest, by w każdym kontekście dominował klimat pogody, pokoju, umiaru" - uważa Giorgio Napolitano, podkreślając, że na tym polegają misje i jego, i Papieża.
Giorgio Napolitano nawiązał do nieustannych apeli Ojca Świętego o pokój, wyrażając nadzieję, że "są słyszane i podzielane przez bardzo wiele osób na całym świecie. Oczywiście wezwania do pokoju, zwłaszcza w takich regionach jak Bliski Wschód, zderzają się z zaognionymi konfliktami i sporami. Jak zawsze w sytuacji, gdy mijają dziesiątki lat i nie znajduje się rozwiązania, trudno potem przebić się przez twardą skorupę, która się przez ten czas utworzyła. Każdy z nas robi to, co może i Papież może zrobić bardzo wiele poprzez swoje wytrwałe i natchnione działania" - uważa prezydent.
W wywiadzie dla L’Osservatore Romano wspomina on też ubiegłoroczne papieskie przesłanie na 150-lecie zjednoczenia Włoch. Jego zdaniem dokonana przez Benedykta XVI ocena historyczna "pokazuje naprawdę, że we Włoszech państwo i Kościół, ludzie tworzący Republikę i ludzie tworzący Kościół, są głęboko i ściśle zjednoczeni". Dodajmy, że opinię tę wyraził Giorgio Napolitano, który jest weteranem włoskiej partii komunistycznej.
Skomentuj artykuł