Grekokatolicki biskup wspiera Euromajdan

(fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE)
PAP / mm

Greckokatolicki biskup Borys Gudziak z Paryża skrytykował brutalną przemoc, jakiej dopuszczają się siły rządowe na Ukrainie wobec demonstrantów. Wskazał na pokojowy, a nawet pobożny charakter protestów, które codziennie zaczynają się modlitwą, a wielu uczestników spowiada się u obecnych na miejscu kapłanów.

- Trudno sobie wyobrazić bardziej pobożną manifestację w XXI wieku - zaznaczył hierarcha.

W rozmowie z dziełem Pomoc Kościołowi w Potrzebie wyjaśnił, że na Ukrainie trwa "walka o godność" i że ludzie wyszli na ulice, by "bronić zasad", a nie wspierać jakąś partię czy jakiegoś kandydata w wyborach. Jego zdaniem kraj chce w ten traumatyczny sposób zerwać więzy z przeszłością, strachem i zależnością, głosząc "godność daną przez Boga każdej istocie ludzkiej".

Według biskupa brutalność sił rządowych powoduje, że coraz więcej obywateli przyłącza się do demonstracji. Podważa też ona legitymizację władz, która zależy od poszanowania przez nie praw człowieka.

Bp Gudziak przypomniał wsparcie, jakiego przywódcy religijni Ukrainy udzielili demonstracjom 10 grudnia ub.r. Wezwali wówczas rząd, by wysłuchał żądań demonstrantów, skrytykowali przemoc i zaapelowali o dialog między władzą a różnymi ugrupowaniami, które biorą udział w manifestacjach. Hierarcha podkreślił, że nie ma alternatywy dla dialogu, choć zarazem uważa, że nie będzie on skuteczny bez mediacji wspólnoty międzynarodowej.

Rozpoczęte w listopadzie ub.r. protesty uliczne na Ukrainie zostały wywołane niepodpisaniem przez rząd tego kraju umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grekokatolicki biskup wspiera Euromajdan
Komentarze (1)
jazmig jazmig
28 stycznia 2014, 18:52
Hmmm, niech on najpierw zajmie się francuskimi policjantami i tym, jak oni traktują demonstrantów, któzy demostrują przeciwko homomałżeństwom, a dopiero potem niech krytykuje ukraińskie władze. Jak na skalę przemocy, którą wykazują się demonstranci, władze ukraińśkie są naprawdę wstrzemięźliwe. Który rząd tolerowałby zajmowanie budynków publicznych, niszczenie mienia, obrzucanie sił porządkowych kamieniami, butelkami mołotowa itp. zjawiska?