Grunwald: Msza św. z okazji 600-lecia bitwy
Chcemy wspomnieć tych, którzy tu polegli, którzy stali na przeciw siebie, mieli nadzieję, wierzyli w jednego Boga - powiedział abp-senior Edmund Piszcz, podczas Mszy św. odprawionej z okazji 600–lecia bitwy grunwaldzkiej, w której uczestniczyli władze województwa warmińsko–mazurskiego, władze samorządowe, goście z zagranicy, harcerze, młodzież, i licznie zgromadzeni turyści.
Emerytowany metropolita warmiński zaznaczył, że zwycięstwo wojsk księstwa litewskiego, wojsk mołdawskich, smoleńskich, nie zostało właściwie wykorzystane. Dlatego warto podkreślić dwa przesłania, jakie to wydarzenie niesie: klęską może być nie przegrana, ale przegrane zwycięstwo, i drugie - trzeba walczyć ze złem, ale nie wolno dać opanować się nienawiści, bo jest złą siłą, która jest zawsze ślepa.
W tym kontekście abp Piszcz zwrócił uwagę na postawę króla Jagiełły, który dowodził bitwą. Każda bitwa niesie ze sobą zgrozę, bo wzbudza chęć odwetu, pragnienie zemsty – mówił arcybiskup. Jagiełło, nasz polski król, który przed bitwą wysłuchał Mszy św., postąpił zgodnie z nakazem ewangelicznym. Do niewoli dostało się 14 tys. jeńców. Można było na nich dokonać zemsty. Jagiełło tego zabronił. Wypuścił ich i wyposażył, żeby mieli co jeść i jak przeżyć.
Hierarcha zauważył również, że ci, którzy polegli, byli z różnych stron Europy, można powiedzieć, że była to wojna europejska. Ci, którzy polegli, byli znakiem, że wzajemne animozje się skończyły; że to miejsce może stać się symbolem zrozumienia, miłości, dobra.
Na zakończenie emerytowany arcybiskup warmiński wyraził nadzieję, że w miejscu bitwy zrodzi się pojednanie narodów, pojednanie ludzi. Wielkim darem Boga i człowieka jest bowiem pokój, który rodzi się w sercu człowieka. Bóg jest Bogiem pokoju.
Niech zostanie zapamiętane przesłanie grunwaldzkie, żeby zwycięstwo nigdy nie przerodziło się w przegraną, żeby nigdy nie spowodowało nienawiści, żeby miłość zwyciężyła zło. Umiejmy się jednać, wprowadzać pokój – wtedy będziemy mogli nazwać się błogosławionymi, tzn. szczęśliwymi – zakończył arcybiskup - senior.
Skomentuj artykuł