Grzegorz Kramer SJ: dlatego milczałem ws. ks. Sowy
Od kilku dni, na różne sposoby, dociera do mnie jeden zarzut: milczysz w sprawie Sowy, a to znaczy, że jesteś w coś umoczony. Kilka dni zastanawiałem się jak odpowiedzieć na tak absurdalny zarzut.
Szukałem słów, które mogłyby w jakiś sposób odpowiedzieć na kolejne oskarżenia, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Ani się nie boję, bo czego? Ani nie jestem w nic umoczony, chyba, że mowa o moich osobistych grzechach.
I w końcu znalazłem. Wczoraj wpadł mi w oko komentarz Tomasza Terlikowskiego. Myślę, że nie jest tajemnicą, że Pan Redaktor nie jest z mojej bajki, ale właśnie dlatego postanowiłem posłużyć się jego słowami.
Tomasz Terlikowski pisze tak: "Ale zupełnie nie rozumiem propozycji, by komentować język prywatnych wypowiedzi księdza. Nie rozumiem, bo wiem, jakim językiem prywatnie posługują się świeccy, także prawicowi dziennikarze, wiem, jakim językiem posługują się księża, także ci o bliskich mi poglądach, wiem, że wielu z nas ma sobie sporo do zarzucenia w tej sprawie. Czy rzeczywiście uważacie, że dobrze się stanie, jak zaczniemy sobie wyrzucać nieodpowiednie słowa w czasie prywatnych rozmów czy słowa wypowiedziane pod wpływem alkoholu? Nie widzę też powodu, by udawać, że wszyscy poza jednym księdzem Sową wypowiadają się zawsze z namaszczeniem, pokorą, z ewangelicznych wyczuciem. A ten jeden, jedyny, splamił nieodpowiednim słowem koloratkę".
Kazik Sowa to ktoś, kogo widziałem dwa razy w życiu, ale ktoś, kto sporo mi pomógł. I pomógł innym (wiem ze źródeł). I za to dobro jest mu bardzo wdzięczny, zawsze robi to bez rozgłosu.
I na koniec odnoszę się do drugiego zarzutu, że w wypadku Jacka Międlara szybko zareagowałem, a tu cisza. Prosta jest przyczyna. Dla mnie, ambona i liturgia jest miejscem i czasem szczególnym. Świętym.
Nie stawiam równości między amboną, a restauracją. Choć słowa brzmią w naszych ustach tak samo, to konteksty są szalenie istotne. Zawsze będę reagował, kiedy ambonę wykorzystywać się będzie do czego innego niż głoszenie Ewangelii.
Tekst pochodzi z prywatnego bloga Grzegorza Kramera SJ - Bóg jest dobry
Skomentuj artykuł