Grzegorz Kramer SJ: prawda nie jest kalaniem swojego gniazda. To diabelska sprawa ją tak nazywać

(fot. archiwum prywatne Grzegorza Kramera SJ)

To, co mnie zasmuca i wkurza, to głosy katolików, mówiące, że to, co robi Deon.pl to diabelskie działanie, mające na celu ośmieszenie Kościoła i dawanie argumentów jego przeciwnikom. Prawda nie jest kalaniem swojego gniazda.

Sam już nie wiem, czy to, co czuję to złość, czy to jest rezygnacja, czy jeszcze coś innego.

Deon.pl - portal, z którym mam zaszczyt czasem wpółpracować, wrzuca co jakiś czas teksty o pedofilii wśród księży. Cieszę się z tego, bo uważam, że katolickie media nie mogą milczeć wobec zła, które wyrządzało się i wyrządza dzieciom (zresztą komukolwiek).

To, co mnie zasmuca i wkurza to głosy katolików, które można przeczytać między innymi w komentarzach, że to, co robi Deon.pl to diabelskie działanie, mające na celu ośmieszenie Kościoła i dawanie argumentów jego przeciwnikom. Prawda nie jest kalaniem swojego gniazda. Jeden z komentarzy brzmi tak: Deonie, quo vadis? Odpowiadam Pani Ilonie w imieniu Redakcji, choć nie mam do tego mandatu: do prawdy, droga Pani.

DEON.PL POLECA

Piszę ten krótki komentarz w dniu, w którym Kościół na całym świecie czyta takie słowa z Ewangelii: "Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie jawnie, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach". Nigdy mówienie prawdy (również o naszych grzechach) nie ośmiesza Kościoła, ale wręcz go wzmacnia, bo czym więcej przejrzystości i prawdy, tym bardziej Jezus może działać. Widać to świetnie na przykładzie wielu Kościołów lokalnych, gdzie przez długie lata wszyscy milczeli - dziś, tam wspólnoty umarły lub są bardzo małe. Argumenty przeciw Kościołowi dajemy jego wrogom, wtedy, kiedy kłamiemy, że jest OK. Mówienie na dachach prawdy, nie jest kalaniem swojego gniazda. To diabelska sprawa nazywać prawdę kalaniem. O pedofilii wśród kleru trzeba mówić głośno, i mówię to jako ksiądz.

Już kiedyś wspomniałem, że mam w swoim życiu za sobą bardzo trudny moment, kiedy ktoś fałszywie oskarżył mnie o molestowanie gimnazjalistki. To było kilka bardzo trudnych chwil w moim życiu. Bałem się jak nigdy. Jednak, nawet z takim doświadczeniem mówię dokładnie to samo: trzeba mówić przez katolickie media o problemie i złu, które się dzieje.

Nigdy nie zrozumiem i nie chcę rozumieć, jak można kochać Kościół i chcieć zatajać milczeć, a kiedy coś zostaje ujawnione, przerzucać piłeczkę na innych: "w innych grupach zawodowych jest gorzej", "gdyby wszyscy byli tak przejrzyści jak Kościół" itp. Papież Franciszek każe mówić o tym głośno, biskupi i o. Adam Żak SJ (od czerwca 2013 roku koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy KEP), mówią: trzeba mówić. Ba! Ewangelia mówi: nie ukrywaj, a tymczasem pobożni katolicy twierdzą, że nie należy…

Poznałem kilka ofiar molestowania przez księży. Próbowałem im pomóc jak potrafiłem najlepiej. Nie wyobrażam sobie, by po spotkaniu z krzywdą tych ludzi, miałbym w imię źle rozumianej miłości do mojego Kościoła, milczeć. Nie i nigdy.

Tekst pochodzi z bloga grzegorzkramer.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzegorz Kramer SJ: prawda nie jest kalaniem swojego gniazda. To diabelska sprawa ją tak nazywać
Komentarze (33)
no_name (PiotreN)
19 lipca 2018, 23:26
"Papież Franciszek każe mówić o tym głośno, biskupi i o. Adam Żak SJ (od czerwca 2013 roku koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy KEP), mówią: trzeba mówić." Samo mówienie to o wiele za mało, potrzebne są roztropne działania! Półtora roku temu było tu głośno w związku ze skandaliczną sprawą zaniedbań Kościoła w stosunku do księdza-pedofila, który po odsiadce dość krótkiego wyroku, szybko wrócił do łask Kościoła i pełnił posługę bez żadnych ograniczeń. [url]https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2727.html[/url] Dlatego jestem mocno zadziwiony zacytowaną wyżej wypowiedzią o. G.Kramera, bo jedną z odpowiedzialnych osób za ten stan rzeczy był wtedy ów koordynator (usprawiedliwiał swoje zaniedbanie chorobą, z którą zmagał się cały 2016r). W mojej opinii Kościół w Polsce nie radził sobie z podobnymi sprawami, ale obawiam się, że i dziś nie jest lepiej. Ostatnią rzeczą, jaką Kościół się wtedy interesował była ofiara owego księdza-pedofila! Bo ważniejszy był sprawca, jego obrońcy, sprawa przed sądem i obrona diecezji przed ewentualnymi odszkodowaniami, czyli kwestia mamony.  Puste słowa bez pokrycia, o.Grzegorzu!
KJ
k jar
20 lipca 2018, 09:17
Uważam,że jest mnóstwo nieporozumień w temacie pedofilii właśnie z powodu mediów. To one wrzucają do worka z napisem "pedofilia" wszystkie przypadki, w których tylko wspólnym mianownikiem jest dorosły-seks-ewentualnie dziecko (bo czesto to już małoletni, nie dziecko!). Pedofilia zachodzi jedynie przed okresem pokwitaniowym, czyli do 13 roku życia. Potem między 13-16 rokiem życia mamy fascynację seksualną często z kontaktami seksualnymi osobami małoletnimi w okresie pokwitaniowym. To efebofilia/hebefilia. Trzeba też powiedzieć, że nie każde wykorzystanie seksualne dziecka jest pedofilią- musi być zaburzenie preferencji seksualnych. Wrzucanie więc spraw obyczajowych typu seks katechety z 15-latką jako pedofilia jest nieuprawnione i krzywdzące zwłaszcza dla rzeczywistych ofiar pedofilii. Uważam,że media kreują obraz pedofilii w Kościele jako zjawiska,które dawałoby broń zwolennikom zniesienia celibatu i innych ograniczeń w obszarze etyki seksualnej. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistą walką z pedofilią, a jak okazuje sie jest skutecznym narzędziem dyscyplinowania Kościoła jako instytucji represyjnej i zakłamanej.
no_name (PiotreN)
20 lipca 2018, 23:22
"...(bo czesto to już małoletni, nie dziecko!)" Za Wikipedią: małoletni, osoba małoletnia – w rozumieniu polskiego prawa cywilnego osoba, która nie ukończyła 18 lat i nie zawarła małżeństwa (w wyniku jednego z tych zdarzeń uzyskuje się pełnoletniość) dziecko - Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka za dziecko uznaje każdą istotę ludzką od poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości (tj. co do zasady 18 lat). "Trzeba też powiedzieć, że nie każde wykorzystanie seksualne dziecka jest pedofilią- musi być zaburzenie preferencji seksualnych." Wykorzystanie seksualne dziecka jest dokładnie takim zaburzeniem preferencji seksualnych, i nazywa się to pedofilią. Jak mówi WDR-ek to oczywista oczywistość. "Wrzucanie więc spraw obyczajowych typu seks katechety z 15-latką jako pedofilia jest nieuprawnione i krzywdzące zwłaszcza dla rzeczywistych ofiar pedofilii." Przepraszam, ale mdli mnie, jak czytam tego typu wypowiedzi. Wskazują one, iż pietnastolętnią dziewczynę uznaje Pani za co najmniej współwinną, jesli dochodzi do czynności seksualnych z jej i jej nauczczyciela udziałem. Pani Kasiu, Pani chyba nie ma córek?
KJ
k jar
21 lipca 2018, 00:04
Proszę troszeczkę poczytać na ten temat,czym wg psychiatrów jest pedofilia- żeby było zaburzenie preferencji musi być trwała na zasadzie obserwacji i badań danej osoby dyspozycja do konkretnych zachowań. Te zachowania muszą być jedyne i nie zastępcze. Jeśli facet sypia z własną żoną, potem z 15-latką, a równocześnie z własną szefową po 50-tce to nazywanie go pedofilem trąci myszką. Można go sądzić za wykorzystanie 15-latki, ale nie za pedofilę. Czy 15-latka jest winna,czy niewinna nie ma tu znaczenia - art. 200 KK wyraźnie mówi,że akt zgody seksualnej jest powyżej 15 roku życia. Jeśli Pan posiada córki współczuję. Lepiej jest posiadać synów. Są mniej wyrachowani. Jako stary nauczyciel mogę jedynie stwierdzić z praktyki, że rodzice o wybrykach córek dowiadują się najpóźniej albo wcale. Może to dla nich lepiej
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 14:55
Lepiej dla kogo?
Oriana Bianka
19 lipca 2018, 23:03
Zjawisko pedofilii nie jest oczywiście niczym nowym, ale dopiero w ostatnich czasach został ten problem nagłośniony. W ten sposób opinia publiczna dowiedziała się o tym, zrozumiała jakim to jest złem i może wywierać nacisk, aby problem został rozwiązany. To zmusza władze kościelne oraz inne instytucje,  aby zdecydowaniej zaczęły przeciwdziałać pedofilii.  Pomaga to też ofiarom, nabrały odwagi, aby takie nadużycia zgłaszać. Dzięki nagłośnieniu dzieci i rodzice potrafią wcześniej zauważyć, czym jest takie zachowanie i reagować. Znam przypadek molestowania uczniów (chłopców) przez nauczyciela, to działo się w latach 70-tych, przez kilka lat uczniowie nie zgłosili tego przestępstwa, bo bali się i wstydzili. Myślę, że w obecnych czasach, to nie byłoby możliwe, uczniowie powiedzieliby rodzicom, a ci oskarżyliby nauczyciela. 
KJ
k jar
20 lipca 2018, 09:32
Wątpię,czy opinia publiczna dzięki mediom może zrozumieć,czym jest pedofilia i jakim jest złem. Raczej ludzie są skołowani, bo za pedofilię uchodzi już wszystko. Byłam kiedyś na radzie pedagogicznej w szkole,gdzie rozpatrywano skargę rodzica na nauczyciela "z racji jego pedofilii", gdyż gimnazjalistce, która siedziała w klasie podczas lekcji w biustonoszu bez koszulki "bo jej gorąco" nauczyciel "rzekomy pedofil" kazał ubrać bluzkę. Pedofilią jest dziś już naprawdę wszystko,co sie komu zechce w obszarze dorosły-seks-dziecko. Fakt, medialna nagonka na pedofilów zmusza instytucje różne w tym Kościół do podjęcia tematu, ale właściwie stawia je na pozycji straconej, bo pedofilia wymknęła się z poza ram psychologii i kryminologii, a stała straszakiem na niepokornych,nielubianych, których chcemy pognębić. Czy rodzice mogą coś wcześniej zauważyć- wątpię. Przy dzisiejszej seksualizacji życia i właśnie tym nieostrym granicom,czym jest lub nie jest pedofilia praktycznie nie mogą nic. Wciąz mam przed oczami ten ostatni przypadek: samookaleczenie medialne dwóch sióstr, które kręciły w sieci film z sobą w roli głownej, w czasie gdy rodzic był w sąsiednim pokoju. To moderator strony wezwał policję,która uświadomiła ojcu co sie za ścianą dzieje z jego córkami. Czy rodzic był winny?
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 14:59
Media maja dziś na tyle specyficzne metody, że jako źródło wiedzy są mało wiarygodne. Np. omawiając sprawy Kościoła na jednym z pierwszych miejsc wymieniana jest pedofilia (cokolwiek to w rozumieniu mediów znaczy) duchownych. Każdy taki przypadek musi być ujawniony  i ukarany, to oczywiste. Ale  w przeogromnej wiekszości sprawcami są członkowie rodziny, sąsiedzi, nauczycie, instruktorzy etc.
KJ
k jar
19 lipca 2018, 21:13
Mnie najbardziej wkurza,że temat jest prezentowany jako problem naszych czasów i naszego spojrzenia na seksualność. Wkurza mnie też dowodzenie,że Kościół w Polsce jakoby od lat zamiata problem pod dywan,że chce coś ukryć. Tylko ktoś nie obyty z kościelnymi archiwaliami może coś takiego powiedzieć. Temat występuje dość obszernie od przynajmniej XVIII wieku: przypadki były opisane łącznie z prawnymi i organizacyjnymi rozwiązaniami. "Macający dziewczynki" mieli obowiązek przekazać takiej osobie krowę jako zadośćuczynienie, a w przypadku gdy osoba taka wychodziła za mąż musieli opłacić ślub i wesele. Oczywiście spotykały ich także kary kościelne. Specjalne Instytuty dla Księży Zdrożnych w budynkach klasztornych gromadziły również oskarżonych o czyny nieobyczajne. Kilka takich miejsc było jeszcze po II wojnie światowej np. na Opolszczyźnie. Opisuje je ciekawie w swojej korespondencji paulin o. Polikarp Sawicki,gdy dla rekonwalescencji (był chory na gruźlicę) wybrał się do sanatoriów na Ziemiach Zachodnich. Opisuje tych otoczonych "młódzią" księży i prawie jak dziś wszystko zrzuca na rozprężenie moralne czasów wojny. A jak ktoś ciekawy to moze jeszcze poczytać akta IPN czy Urzędu ds. Wyznań, jak to chłopi na taczkach w latach 50. i 60. wywozili księży pedofilów ze wsi i jak nikt z hierarchów czy z partii nie podniósł na nich ręki. Sprawę się szybko rozwiązywało, ucinało spekulacje, które ani Kościołowi,ani partii nie były na rękę, gdyż powodowały powszechne wzburzenie. Dzisiejsze medialne deliberacje uważam za grzanie tematu, a nie rozwiązywanie problemu.
KJ
k jar
19 lipca 2018, 20:51
O pedofilii w szeregach duchowieństwa polskiego jest uważam już za dużo na portalach katolickich. To jest temat oklepany:ponieważ z pedofilii zrobił się główny bicz na Kościół, to chucha się i dmucha,aby broń Boże ktoś nie zarzucił katolikom,że o tym w dzień i w nocy nie pamiętają. To temat, który na portalach katolickich wybija się na pierwszych stronach i grubą czcionką zasłaniając nim istotne z punktu widzenia wiary tematy o Słowie Bożym, zbawieniu czy misji ewangelizacyjnej Kościoła. Właściwie portale katolickie w Polsce nie żyją niczym innym tylko pedofilią w Kościele, a jak coś nowego się pojawi, to zaraz dla równowagi znów wrzuca się temat pedofilii w Kościele. I stąd chyba to wołanie: dość, nie możemy już tego dłużej słuchać, ileż można. Mnie to przypomina debatę o antysemityzmie: nie wiem,ile Polacy by dyskutowali i dowodzili,że pomagali Żydom w czasie wojny, to zaraz wpada temat naszego antysemityzmu i znowu do znudzenia wałkuje się,czy był i w jakim stopniu odpowiada za zagładę Żydów na naszych ziemiach. Temat pedofilii w Kościele przejadł się, zwłaszcza że jest prezentowany w sposób jednorodny, jak kalka odbijająca wciąż ten sam rysunek. Ileż można!
TB
Tru Badur
19 lipca 2018, 19:52
Racja!  "...poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J.8, 32).
19 lipca 2018, 17:38
9,20 Noe był rolnikiem i on to pierwszy zasadził winnicę. 21 Gdy potem napił się wina, odurzył się [nim] i leżał nagi w swym namiocie. 22 Cham, ojciec Kanaana, ujrzawszy nagość swego ojca, powiedział o tym dwu swym braciom, którzy byli poza namiotem. 23 Wtedy Sem i Jafet wzięli płaszcz i trzymając go na ramionach weszli tyłem do namiotu i przykryli nagość swego ojca; twarzy zaś swych nie odwracali, aby nie widzieć nagości swego ojca. 24 Kiedy Noe obudził się po odurzeniu winem i dowiedział się, co uczynił mu jego młodszy syn, 25 rzekł: Niech będzie przeklęty Kanaan! Niech będzie najniższym sługą swych braci! 26 A potem dodał: Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg Sema! Niech Kanaan będzie sługą Sema! 27 Niech Bóg da i Jafetowi dużą przestrzeń i niech on zamieszka w namiotach Sema, a Kanaan niech będzie mu sługą." Dlaczego Noe przeklął syna Chama, za mówienie prawdy?
M
Mieszko
19 lipca 2018, 20:10
Czytałem kiedyś wyjaśnienie na deonie o co w tym chodzi. Cham nie został ukarany za mówienie prawdy jak piszesz ale za to, że przeleciał żonę Noego. Autor tekstu na tym portalu wyjaśnia, że w języku starego testamentu  "odkryć czyjąś nagość" oznacza współżyć z jego żoną. Moje wątpliwości budzi jedynie metodologia z której pomocą, autor artykułu, ksiądz doszedł do tego wniosku. "Powiedział mi tak pewien rabin" - pisze ksiądz.Wątpliwość jest taka, skąd ów ksiądz ma pewnośc, że rabin nie zakpił z niego ?
P
puchala.wioletta
19 lipca 2018, 21:37
Pytanie było raczej przekorne:) Jestem prostą dziewczyną ze wsi więc rozumiem to tak jak jest napisane:) Cham nie uszanował godności ojca i paplał o jego słabosci za co został ukarany, dwaj jego synowie pomimo słabości go uszanowali, za co zostali pobłogosławieni. Ojciec Kramer pisze, że nie rozumie dlaczego ludzie pobożni, kochający Kościół mogą sprzeciwiać się ujawnianiu (a raczej bym powiedziała nagłaśnianiu) prawdy. Moja odpowiedź brzmi: dlatego, że dla tych ludzi Kościół Święty jest ich Matką i zgodnie z przykazaniem czcij ojca swego i matkę swą, nie chcą ujawniać jej nagości (słabości), bo dla nich to wyraz braku szacunku. Nie chodzi o to by ofiary pedofili miały milczeć (powinny to zgłosić władzom kościelnym) i by bagatelizować problem, tylko o to, żeby nie wchodzić na dach i nie krzyczeć, że moja matka jest naga.
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 15:03
Trzeba tu się odnieść do niezwykle silnej pozycji ojca w kulturze tamtych czasów. Ojca się nie krytykowało, ojca sie wówczas słuchalo.
22 lipca 2018, 21:06
Pismo Święte jest Słowem Bożym skierowanym do mnie tu i teraz. Czas, kultura i inne zmienne nie mają znaczenia. Duch Święty jest niezmienny.
MR
Maciej Roszkowski
19 lipca 2018, 16:19
Ojcze Grzegorzu proszę się trzymać. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 10:12
Ależ to musi być radocha, tak prosto zdefiniowany wróg.
Oriana Bianka
19 lipca 2018, 15:27
Kościół powinien głosic prawdę i zwalczać zło, które się dzieje, a takim odrażającym zjawiskiem jest pedofilia. Jeśli sprawy będa tuszowane, zamiatane pod dywan, to nigdy się tego zła nie zwalczy, a Kościół będzie tracił na wiarygodności.
WW
Walenty Walentynowicz
19 lipca 2018, 14:40
Liczne opinie krytyczne wobec DEONA powinny jednak skłonić do refleksji - Grzegorz Kramer jednak nieustannie jednak głosi tezę o jego i swojej nieomylności, to jest smutne
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 15:05
Jakiś cytat na potwierdzenia Pana słów ?
KW
Kornel Wolny
19 lipca 2018, 13:52
Może to nie powód do chwały, ale trzymam za Księdza kciuki, jak i za portal Deon.pl. Mam w zwyczaju śledzić kilka portali katolickich, lub za takich się podających i śmiem twierdzić, że tak powinniście trzymać. Jeśli Kościół ma być Prawdą, to nie powinien się jej bać. To fundamentalni fanatycy chcą Ją zakrzyczeć, najlepiej przez paszkwile. Właśnie ma za sobą artykuł na portalu Pch24.pl gdzie niejaki Tomasz Figura nazywa Księdza wprost: „Łobuzem z Kościoła otwartego” (sic!) Mnie, autor tych słów kojarzy się z posłanką Pawłowicz dla sceny Kościoła. Uważam, że nie może zabraknąć takich głosów jak Księdza, inaczej nikt i nic nie zatrzyma sekularyzacji. W żadnym wypadku nie wolno rezygnować ani z wkurzania się, ani ze smutku, jedyne czego się należy obawiać – to zwątpienia w prawdziwość własnych, niejednokrotnie krytycznych poglądów.
Oriana Bianka
19 lipca 2018, 15:23
Pch24.pl to nie jest portal katolicki - o ile wiem -  KK sie od tej organizacji odcina, nazywa to inicjatywą prywatną. Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi (SKCh), do którego portal należy, założył brazylijczyk Caio da Silveira, w rodzinnej Brazylii należał do współpra­cowników Plinio Correa cle Oliveiry - za­łożyciela TFP, zwalczającego wszystko co liberalne lub lewicowe. Synod biskupów Brazylii oficjalnie odciął się od organizacji. TFP uznano za sektę w Brazylii, podobnie we Francji. Dziwne są też powiązania Instytutu Piotra Skargi z WCF, organizacją Jakunina, współpracownika Putina. 
Oriana Bianka
19 lipca 2018, 15:47
Komunikat Kurii Krakowskiej Stowarzyszenie im. Ks. Piotra Skargi Nr 507/2008 Kuria Metropolitalna w Krakowie otrzymuje liczne zapytania o „Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi” z Krakowa, względnie o związaną z nim Fundację „Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im. Ks. Piotra Skargi”, które rozsyłają do osób prywatnych korespondencję z prośbą o przekazywanie datków pieniężnych w zamian za wysyłanie publikacji religijnych. Wierni niejednokrotnie uskarżają się na natarczywy ton korespondencji, w której Stowarzyszenie w sposób uciążliwy narzuca kontynuowanie kontaktów i zamawianie dalszych materiałów. „Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi” jest organizacją prywatną, założoną przez osoby świeckie, nie powiązaną instytucjonalnie z Kościołem i działającą na własną odpowiedzialność. Stowarzyszenie nie przedstawiło swego statutu do aprobaty władzy kościelnej, dlatego nie może być traktowane jako uznane przez Kościół stowarzyszenie wiernych (kan. 299 § 3). W latach ubiegłych wszystkie Kurie Metropolitalne i Diecezjalne w Polsce otrzymały komunikaty w tej sprawie. W komunikacie z dnia 17 grudnia 2001 r. Arcybiskup Krakowski, Kardynał Franciszek Macharski informował m.in., że „Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi nie posiada aprobaty Kurii Metropolitalnej w Krakowie, ponieważ się o nią nie zwracało, chcąc prowadzić działalność niezależnie od władzy kościelnej”. W piśmie z dnia 28 października 2002 r. ówczesny Biskup Pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej, Ks. Bp Kazimierz Nycz powiadamiał, iż Stowarzyszenie oraz Instytut nie posiadają aprobaty Arcybiskupa Krakowskiego, a podejmowane przez nie inicjatywy religijne nie zostały uzgodnione z Kurią Metropolitalną w Krakowie. W związku z licznymi zapytaniami w tej sprawie uprzejmie informujemy, że powyższe wyjaśnienia pozostają w dalszym ciągu aktualne. Ks. dr Piotr Majer Kanclerz Kurii
19 lipca 2018, 17:47
Drogi Ojcze Grzegorzu, kochany zespole Deon.pl. Jesteście wspaniali, robicie kawał dobrej roboty! Trzymajcie tak dalej! P.s. Miałam nieprzyjemnosc czytać artykuł na Pch24. Oriana, dzięki za informacje o Pch, troche mi lżej na duszy, że to nie jest portal katolicki :) choć zapewne za taki się uważa.
KT
k t
19 lipca 2018, 21:22
Z ciekawości spytam: czy Deon jest powiązany instytucjalnie z Kościołem lub ma jego patronat ? Nie jestem sympatykiem Pch24, ale dla mnie Deon w równym stopniu jedzie po krawędzi co tamten portal, tylko oba stoją na przeciwległych stronach barykady. Jak ktoś chce zdrowej nauki to niech lepiej czyta Biblię i Katechizm.
Oriana Bianka
19 lipca 2018, 22:01
Deon.pl – katolicki portal społecznościowo-informacyjny założony (w 2009r.) i prowadzony przez Towarzystwo Jezusowe. Właściciel: Towarzystwo Jezusowe (męski papieski zakon apostolski założony przez Ignacego Loyolę, inaczej: jezuici).
KT
k t
19 lipca 2018, 22:17
Rozumiem więc, że Radio Maryja założone przez Zgromadzenie Najświętszego Odkupiciela (redemptorystów) traktujesz z tą samą estymą i zaufaniem, jako głos Kościoła w Polsce ? A wpisy pisane przez kapłanów i zakonników na innych portalach (w tym Pch24) ? Dla mnie  oba portale nie są "oficjalnie katolickie", bo Kościół musiałby zatwierdzać tam każdy wpis, a zarówno Deon jak i Pch24 piszą często o rzeczach w ogóle nie dotykających jego nauczania.
no_name (PiotreN)
19 lipca 2018, 23:41
Próbujesz publicznie dyskredytować Radio "Maryja"?
KT
k t
20 lipca 2018, 08:50
Chcę tylko pokazać, że pomimo "kościelnych" korzeni oba media różnią się od siebie i nie są oficjalnymi rozgłośniami Kościoła. W obu znajdziemy wartościowe i głęboko chrześcijańskie audycje/teksty, ale często zamieszczane są tam też prywatne opinie z których można wyciągnąć zupełnie przeciwne wnioski. Dla mnie katolickie są oficjalne dokumenty Kościoła, reszta to twórczość katolików, którzy z tym nauczaniem są mniej lub bardziej po drodze. Niestety dotyczy to też czasem kapłanów, nieraz wystarczy przejść się do dwóch róznych parafii w tym samym mieście by usłyszeć zupełnie odmienne poglądy na sprawy społeczne, polityczne lub nawet tematy wiary.
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 15:06
Poisłanka Pawłowicz jako twarz krytyków o. Kramera. Mnie się to podoba.
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 15:07
Czyli katolicy na portalu katolickim minusują komunikat Kurii. Brawo!
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2018, 15:09
Jak śmie?!