Indie: przymusowe kremacje zmarłych na wirusa wywołują protesty
Wprowadzony przez władze Mumbaju nakaz palenia zwłok ofiar koronawirusa wzbudził liczne wątpliwości i sprzeciwy chrześcijan, muzułmanów i parsów (zoroastrian), którzy mają inne tradycje chowania swych zmarłych. W wypadku dwóch pierwszych religii chodzi o grzebanie zmarłych w ziemi, podczas gdy parsowie praktykują pozostawianie zwłok na specjalnie w tym celu wznoszonych wieżach.
Decyzję o przymusowym spalaniu ofiar wirusa Covid-19 podjęto po protestach ludności mieszkającej w pobliżu cmentarzy w wielu częściach Indii, która nierzadko nie dopuszczała do pochowania zmarłych w grobach, obawiając się zarażenia wirusem. W odpowiedzi na te sprzeciwy Komisja Municypalna (władze) Mumbaju wydała rozporządzenie o obowiązkowej kremacji wszystkich zwłok na czas pandemii.
Decyzję tę natychmiast oprotestował Nawab Malik - minister ds. mniejszości stanu Maharasztra (którego stolicą jest Bombaj). W kilka godzin później ogłoszono więc nowe wytyczne, według których można także grzebać ofiary pandemii, z tym jednak zastrzeżeniem, że należy to robić w miejscach wystarczająco rozległych tak, aby nie można było zakazić najbliższych okolic.
Z punktu widzenia chrześcijan, stanowiących w tym stanie znikomą mniejszość (nieco ponad 1 proc. ludności), rozwiązanie to nie jest w pełni zadowalające, gdyż ich cmentarze nie są "rozległe", w odróżnieniu od wyznawców islamu, których jest tam prawie 12 proc. i mają więcej miejsc pochówku i są one większe. Ostatecznie Komisja Municypalna miasta zezwoliła chrześcijanom na chowanie ich ofiar koronawirusa jedynie w ściśle określonych miejscach na czterech cmentarzach: Matunga East, Worli, Juhu Koliwada i Deonar.
Skomentuj artykuł