Jaki powinien być naprawdę dobry katecheta?

(fot. alonis / flickr.com)
KAI / slo

Macie być czytelnym znakiem Chrystusa - podkreślił abp Henryk Hoser, zwracając się do katechetów. W związku ze zbliżającym się początkiem nowego roku szkolnego biskup warszawsko-praski spotkał się 29 sierpnia z nauczycielami religii pracującymi na terenie diecezji. Doroczną odprawę rozpoczęła Msza św. w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana na warszawskiej Pradze.

Przywołując w homilii postać Jana Chrzciciela abp Hoser przestrzegł katechetów przed lansowanym przez współczesny świat konformizmem. - Z racji chrztu św. wszyscy uczestniczymy w misji prorockiej a zatem powinniśmy z odwagą głosić Bożą prawdę, która dotyczy nas wszystkich i która nas wszystkich obowiązuje. Prawdę, z której nie możemy zrezygnować, nawet jeśli jest niepopularna. Oznacza to niekiedy potrzebę przeciwstawiania się rzeczom i zjawiskom, ale nie ze względu na ducha przekory czy skłonność do konfliktów - tłumaczył kaznodzieja.

Podkreślił jednocześnie potrzebę spójności między tym, co się głosi, a tym, jak się żyje. - Dzisiaj autorytet formalny już nie działa. Nawet osoby najwyżej postawione w hierarchii władzy tracą autorytet formalny, ponieważ z trudem można się dopatrzyć ich autorytetu moralnego. W związku z tym każdy z nas przez postawę wierności i autentyczności zdobywa autorytet moralny tak ważny w nauczaniu prawd, które kształtują młodego człowieka. Powinniśmy zatem być czytelnym znakiem Chrystusa - zaapelował abp Hoser.

DEON.PL POLECA

Zwrócił jednocześnie uwagę na potrzebę osobistego kontaktu katechety z uczniem. - Nie wystarczy być z grupą czy klasą. Coraz częściej niezbędna jest rozmowa w cztery oczy, w czasie której mamy szansę wejść w prawdziwą relację z młodym człowiekiem, ponieważ zmniejsza się presja otoczenia, która tak często warunkuje jego publiczne zachowanie - zauważył biskup warszawsko-praski. Podkreślił przy tym, że kluczem do serca ucznia jest autentyczna miłość. - Dzięki intuicji dzieci i młodzież są w stanie bardzo szybko rozpoznać, który nauczyciel bądź katecheta ich kocha, a który ich nie cierpi - stwierdził mówca.

W dobie szybkich przemian cywilizacyjnych to nauczyciele powinni być ostoją humanizmu - zaznaczył w swoim wystąpieniu do katechetów mazowiecki kurator oświaty Karol Semik. Przywołał przy tym słowa Wiliama Arthura Warda: "Słaby nauczyciel opowiada, dobry wyjaśnia, bardzo dobry demonstruje a genialny nauczyciel inspiruje". - Życzę wszystkim państwu, abyście inspirowali swoich uczniów - powiedział Semik.

Gościem szczególnym tegorocznej odprawy był profesor Uniwersytetu Opolskiego ks. Radosław Chałupniak, który wygłosił wykład poświęcony wyzwaniom współczesnej katechezy. Nawiązał w nim do doświadczeń krajów Europy Zachodniej, które - jak podkreślił - "powinny zachęcić nas do refleksji, w którą stronę zmierzamy i jakie mogą być tego konsekwencje". - Czy tak, jak to jest we Włoszech, chcemy, aby lekcja religii stała się miejscem przekazywania wiedzy, która powinna być wyraźnie oddzielona od wychowania a więc uczymy, ale nie katechizujemy - zastanawiał się kapłan. Taka kulturowa lekcja daje co prawda ogromną wiedzę, ale nie podprowadza pod doświadczenia, a co za tym idzie, kształtuje pokolenie ludzi pozbawionych odniesień do Kościoła i przeżywanej wiary" - zauważył ks. prof. Chałupniak.

Przestrzegł także przed różnego rodzaju eksperymentami duszpasterskimi, jak np. wymyślanie nabożeństw czy "kombinowania" z samą liturgią. Zatraca się wówczas to, co jest istotą, czyli sacrum, w imię budowania ludzkiej wspólnoty - przestrzegł wykładowca.

Zwrócił również uwagę na potrzebę łączenia ewangelizacji z katechezą. - Ewangelizacja rozpoczyna się od słów: «Dzień dobry», katechizacja natomiast od sformułowania: «Szczęść Boże». Na lekcjach religii spotykamy się jednak z bardzo różnymi osobami, począwszy od tych, którzy może niewiele wiedzą czy są nawet wrogo nastawieni do Kościoła, po ludzi zaangażowanych w życie wiary i trzeba trafiać zarówno do jednych, jak i drugich - wyjaśnił podkreślił ks. profesor. Przypomniał, że podstawowym zadaniem ewangelizacji jest budzenie wiary i prowadzenie ludzi do wspólnoty, gdzie dopiero odbywa się ich katechizacja.

Przestrzegł również przed traktowaniem duszpasterstwa i katechezy w sposób akcyjny. - Przygotowujemy jakieś wydarzenie, przeżywamy je i dalej niewiele z tego wynika. Grozi nam niebezpieczeństwo potraktowania w ten sam sposób Światowych Dni Młodzieży, które za dwa lata odbędą się w Krakowie - zauważył prelegent.

Na terenie diecezji warszawsko-praskiej pracuje około 800 katechetów, w tym jest 500 osób świeckich, 200 kapłanów i 100 sióstr zakonnych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jaki powinien być naprawdę dobry katecheta?
Komentarze (3)
A
ann
30 sierpnia 2014, 08:48
Znamienne słowa abp.Hosera, któremówi, mam nadzieję również do siebie. " - Nie wystarczy być z grupą czy klasą. Coraz częściej niezbędna jest rozmowa w cztery oczy, w czasie której mamy szansę wejść w prawdziwą relację z młodym człowiekiem, ponieważ zmniejsza się presja otoczenia, która tak często warunkuje jego publiczne zachowanie - zauważył biskup warszawsko-praski. Podkreślił przy tym, że kluczem do serca ucznia jest autentyczna miłość. - Dzięki intuicji dzieci i młodzież są w stanie bardzo szybko rozpoznać, który nauczyciel bądź katecheta ich kocha, a który ich nie cierpi - stwierdził mówca."
R
rrrr
29 sierpnia 2014, 23:26
http://www.dlaszukajacychodpowiedzi.blogspot.com/
B
bogdan
29 sierpnia 2014, 21:46
Moja była żona jest katechetą. Zostawiła mnie parę lat temu. Uczy katechezy w szkole, jest bardzo bogobojna, często msza święta, komunia święta, ale nigdy w życiu jak patrzę z perspektywy czasu i dalej obserwuje nie spotkałem w swym życiu osoby tak zakłamanej, fałszywej a jednocześnie tak nieszczęsliwej jak ona. Modlę się codziennie za nią, ale nie mogę zrozumieć jak osoba która nosi w sercu tak wielką  zadrę, zakłamanie może codziennie parę godzin mówić uczniom o Bogu i dawac Im przykład.