Japonia: Kościół pomaga ofiarom kataklizmu
Katolicki kościół w Iwaki stał się centrum pomocy dla poszkodowanych przez trzęsienie ziemi i tsunami – poinformował o. Czesław Foryś, proboszcz miejscowej parafii. Iwaki jest oddalone o 70 km. od uszkodzonej elektrowni atomowej „Fukushima”.
„Wczoraj otrzymałem telefon od woluntariuszy z Kobe z informacją transporcie darów. Jest to piękny i symboliczny gest ze strony mieszkańców miasta, które zostało dotknięte trzęsieniem ziemi w 1995 r. i było wówczas wspomagane przez cały kraj” – mówi polski misjonarz w rozmowie z KAI. Ze względu na wyjątkowo dobre położenie naszego kościoła i duży parking w centrum miasta, dotarł tam pierwszy duży transport z pomocą dla mieszkańców miasta. Z Kobe przywieziono przede wszystkim ryż i wodę mineralną, których w ogóle nie można kupić, gdyż sklepy a także hotele, są na ogół pozamykane. Ponadto dostarczono kuchenki gazowe, środki higieniczne i ręczniki.
„Mieszkańcy Iwaki przychodzą do nas po jedzenie i wodę. Niektórzy biorą u mnie na plebani prysznic, gdyż mamy tu wreszcie ciepłą wodę, w przeciwieństwie do innych części miasta" – powiedział o. Foryś.
Działalność charytatywną prowadzi także kilka kościołów protestanckich w Iwaki. Zajmują się nią żony pastorów, gdyż ich mężowie wyjechali szukać pomocy w głębi kraju.
„Ludzie byli tu zawsze przeciążeni pracą, podobnie jak i w całym kraju. Teraz nieczynne są biura i zakłady pracy. Jest to okazja, aby zastanowić się wreszcie nad znaczeniem "odpoczynku". W sklepach nie można nic kupić. I to jest następna okazja do refleksji nad wybujałym konsumpcjonizmem. Klęska naturalna przyniosła także zmianę w potocznym używaniu słowa „hadaka” - nagość. Do tej porty było ono używane zazwyczaj w odniesieniu do pornografii. Teraz, gdy mówi się „hadaka” ludzie mają przede wszystkim na myśli brak ubioru u ludzi dotkniętych kataklizmem" - zauważa polski dominikanin.
Do miejscowości, które nawiedziło trzęsienie ziemi i tsunami w północno-wschodniej części Japonii wyjeżdża z Tokio wiele lekarzy i pielęgniarek. Widać to jest zwłaszcza w szpitalu Jietai–byoin, zarządzanym przez japońskie siły samoobrony. Zakonnik o. Nobuaki Tanaka, który tam się leczy zauważył w nim o połowę mniej personelu niż zwykle.
Skomentuj artykuł