Jerozolima: Wielkanoc prawie bez zagranicznych pielgrzymów z powodu wojny

fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI
KAI

Obawy i niepokoje związane z chrześcijańskimi obchodami Wielkanocy w Jerozolimie w warunkach wojny nie zmaterializowały się. Katolicy w Ziemi Świętej obchodzili Wielkanoc nieco spokojniej i na znacznie mniejszą skalę niż w minionych latach. Nie było prawie żadnych zagranicznych pielgrzymów, nawet jeśli pojedyncze grupy pielgrzymkowe odważyły się odwiedzić Ziemię Świętą. W miejscach ziemskiego pielgrzymowania Jezusa na pamiątkę Jego ukrzyżowania i zmartwychwstania uroczystości odbywały się w godny sposób, bez zewnętrznych incydentów i z większą duchową intensywnością.

Oczywiście wojna w Strefie Gazy, oddalonej w linii prostej o niecałe 80 kilometrów, rzuciła cień na nabożeństwa, procesje i spotkania modlitewne jerozolimskich chrześcijan. Wyraźnie odczuwają oni konsekwencje konfliktu na Bliskim Wschodzie, który wybuchł w nowy i ekstremalny sposób po ataku terrorystycznym Hamasu. Nowe napięcia społeczne, zwiększona nieufność w coraz bardziej zatrutym klimacie między Żydami i Arabami, między Izraelczykami i Palestyńczykami, dotykają szczególnie chrześcijan, ponieważ jako mniejszość często znajdują się między obozami i frontami.

Pokój i pojednanie, miłość zamiast zemsty, ciągła nadzieja, przebaczenie i spotkanie były tematami kazań i apeli między Niedzielą Palmową a Niedzielą Wielkanocną. Paradoksalnie, bolesne obecne okoliczności ułatwiły zrozumienie "trudnej tajemnicy wielkanocnej" w miejscach, w których działał ziemski Jezus, zaznaczył kard. Pierbattista Pizzaballa. W końcu obecna sytuacja nie różni się zbytnio od tych z "Wielkanocy" 2000 lat temu.

Łaciński Patriarcha Jerozolimy podziękował papieżowi za jego solidarność i wsparcie. Chrześcijanie muszą mieć odwagę "postawić na pokój" i stopniowo odbudowywać głęboko zranione zaufanie za pomocą wyraźnych gestów, ostrzegł w swoim wielkanocnym kazaniu.

DEON.PL POLECA

Niemiecki opat benedyktyński o. Nicodemus Schnabel powiedział, że chrześcijanie tutaj lepiej rozumieją, że cierpienie jest częścią ludzkiego życia; że podążanie za Chrystusem oznacza również podjęcie drogi krzyżowej; ale dzięki Wielkanocy chrześcijanie żyją również nadzieją, że cierpienie, ból i śmierć nigdy nie będą miały ostatniego słowa.

Wszystkie uroczystości w Jerozolimie koncentrowały się w szczególności na około 700 chrześcijanach w Strefie Gazy, którzy nadal żyją bezpośrednio dotknięci wojną. Zapłacili ciężką cenę krwi: 30 z nich zginęło w bombardowaniach, dwie kobiety zostały zastrzelone przez snajperów. Zarówno łaciński patriarcha, jak i franciszkański Kustosz Ziemi Świętej o. Francesco Patton skierowali do tej społeczności przesłania zachęty i solidarności podczas wszystkich głównych nabożeństw kościelnych.

Katolicka obchody Wielkanocy były w Jerozolimie wyjątkowo spokojne. Po tym, jak organizacja terrorystyczna Hamas wezwała do strajków i konfrontacji na muzułmańskim Wzgórzu Świątynnym podczas Ramadanu, izraelska policja i wojsko starały się z wyprzedzeniem stłumić wszelkie konfrontacje za pomocą masowej ochrony. Ceną były czasami niezrozumiałe bariery i kordony, które również uniemożliwiły niektórym starszym duchownym dostęp do procesji w Wielki Piątek.

Jednak w pierwsze trzy piątki ramadanu - ostatni w Wielki Piątek - przy wejściach na południowe modlitwy w meczecie Aksa panował spokój, mimo że ostatnio doszło do kilku aresztowań. Wezwanie Hamasu najwyraźniej nie spotkało się do tej pory z żadną reakcją - i wywołało spekulacje wśród obserwatorów na temat jego wpływów poza Strefą Gazy.

Tym razem - ze względu na brak pielgrzymów z zagranicy - miejscowi arabscy chrześcijanie silniej niż w poprzednich latach tworzyli obraz chrześcijańskiej Jerozolimy w czasie świąt. Wraz ze wspólnotami religijnymi reprezentowanymi w Jerozolimie zdominowali procesję Niedzieli Palmowej z Góry Oliwnej na jerozolimskie Stare Miasto oraz Drogę Krzyżową w Wielki Piątek. Pokazali obraz żywego, aktywnego Kościoła.

Niemniej jednak Kościół w Jerozolimie ma nadzieję, że zagraniczni pielgrzymi wkrótce powrócą. W końcu stale kurcząca się lokalna społeczność w Ziemi Świętej pilnie potrzebuje praktycznej solidarności i moralnego wsparcia ze strony Kościoła powszechnego. Kard. Pizzaballa również o to apelował: "Nie lękajcie się, powróćcie do Jerozolimy i Ziemi Świętej! Wasza obecność jest zawsze obecnością pokoju - a my dzisiaj szczerze potrzebujemy pokoju".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jerozolima: Wielkanoc prawie bez zagranicznych pielgrzymów z powodu wojny
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.