Jeśli humanitarnie traktujemy zwierzęta...

KAI / drr

"Jeśli na humanitarne, czyli ludzkie traktowanie, zasługują zwierzęta, to tym bardziej w ten sposób powinniśmy traktować nienarodzone dzieci" - mówił w Bochni biskup tarnowski Andrzej Jeż. Ordynariusz diecezji przewodniczył Mszy św. w kościele św. Pawła Apostoła na rozpoczęcie Diecezjalnego Marszu dla Życia i Rodziny.

Biskup ubolewał w homilii, że niedawno polski Sejm nie zdecydował się na likwidację "przesłanki eugenicznej", która pozwala na zabijanie niepełnosprawnych dzieci. Zdaniem biskupa tarnowskiego fakt ten jest tym bardziej bolesny i bulwersujący, gdyż ci sami posłowie również niedawno opowiedzieli się za zakazem uboju rytualnego, uzasadniając tę postawę troską o humanitarne traktowanie zwierząt. "Niestety, obywatelski projekt ustawy likwidujący "przesłankę eugeniczną" nie został uznany przez większość naszych parlamentarzystów za projekt pro-humanitarny" - dodał bp Jeż. Pasterz Kościoła tarnowskiego ubolewał też nad "moralną i duchową schizofrenią reprezentantów naszego narodu, którzy poprawność polityczną stawiają wyżej od jednoznacznie brzmiącego Bożego przykazania "Nie zabijaj!".

Biskup przypomniał też, że w Polsce aż w 90 proc. przypadków, w których istnieje przypuszczenie, że dziecko jest obciążone zespołem Downa, dochodzi do aborcji. W 2011 r. na wszystkie wykonane aborcje 93 proc. przypadków dotyczyło właśnie "przesłanki eugenicznej". "W ustawie o rzeczniku praw dziecka wyraźnie jest powiedziane, że w rozumieniu ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności, a genetyka i zdrowy rozsądek podpowiadają, że jeśli coś ma DNA człowieka, wygląda jak człowiek i rozwija się jak człowiek, to jest człowiekiem. Argument, że jest płodem, brzmi niedorzecznie, ponieważ płód nie jest określeniem gatunku, a stopnia rozwoju, i nie odnosi się do natury człowieka" - powiedział bp Jeż.

Ordynariusz diecezji tarnowskiej apelował, że w imię fundamentalnych prawd nie można obojętnie przyglądać się współczesnym wyrafinowanym formom niszczenia ludzkiego życia, które wprowadzając pojęciowy zamęt, zabijanie nazywają zabiegiem, a poczęte ludzkie życie bezosobowym płodem.

Ponadto biskup podkreślił, że Kościół broniąc prawa do życia, odwołuje się do szerszej, uniwersalnej płaszczyzny, która obowiązuje wszystkich ludzi. "Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu, nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka. Miarą cywilizacji - miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury - jest jej stosunek do życia" - dodał biskup.

Hierarcha przypomniał, że rodzina stanowi ważną i fundamentalną cząstkę każdego narodu i społeczeństwa. Wskazywał, że zarówno na wspólnocie Kościoła, jak i na instytucjach państwowych, władzach stanowiących prawo, ciąży wielka odpowiedzialność za kształt i los każdej rodziny.

Ordynariusz diecezji podkreślił też, że organizowane od kilku lat "Marsze dla życia i rodziny" są formą zwrócenia uwagi opinii publicznej i władz państwowych na sytuację rodziny. "Są także sposobem upominania się o prawa tych, którzy sami nie mogą się bronić - dzieci przed urodzeniem, które można w Polsce pozbawiać życia ze względu na ich niepełnosprawność bądź okoliczności poczęcia" - powiedział biskup.

Po Mszy ulicami Bochni przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Uczestniczyło w nim ok. 2,5 tys. ludzi. Przed Mszą na cmentarzu św. Rozalii poświęcono pomnik Dziecka Utraconego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jeśli humanitarnie traktujemy zwierzęta...
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.