"Jesteśmy dziećmi tego samego Kościoła"
Przybyłem do Polski, aby podziękować moim wiernym za ich świadectwo wiary i 55 lat pielgrzymowania do Białego Boru - powiedział w rozmowie z KAI abp Światosław Szewczuk. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przewodniczył w Białym Borze uroczystościom z okazji 1025. rocznicy Chrztu Rusi Ukrainy w diecezji wrocławsko-gdańskiej. "Pamiętajmy, że Polacy i Ukraińcy są dziećmi tego samego Kościoła" - powiedział arcybiskup.
"Grekokatolicy w Białym Borze i w całej Polsce po tragicznych konsekwencjach Akcji Wisła potrafili utworzyć wspólnotę ludzi głęboko wierzących i zachować swoją tożsamość , jako chrześcijanie i wierni Kościoła greckokatolickiego. Szczególnie w obchodzonym obecnie Roku Wiary tak bardzo potrzebujemy tych znaków i świadectw wiary, aby o nich opowiedzieć wszystkim" - powiedział abp Szewczuk.
Przypomniał, że w tym roku Ukraiński Kościół Greckokatolicki łączy się obchodami jubileuszu 1025. rocznicy Chrztu Rusi Ukrainy z całym Kościołem powszechnym. "To jest jubileusz poprzez który dziękujemy za dar wiary. Wiara nie jest tylko cnotą teologiczną, ale darem Bożym. Musimy dziękować za ten dar, przyjąć go i dzielić się nim" - zaznaczył.
Odnosząc się do obecnej sytuacji religijności na Ukrainie, procesu laicyzacji abp Szewczuk Przypomniał, że w czasach sowieckich Ukraina przeżyła potężną falę ateistycznej propagandy. "Dzisiaj chodzi o to, aby wiary nie przeżywać tylko emocjonalnie, jako uczucia i czucia się wierzącymi. Wyzwaniem jest rosnąca nieznajomość prawd swojej wiary. Wiara będąca Bożym darem nie jest tylko sumą afektów ale jest w niej racjonalny element poznania Boga. Mamy przed sobą cały czas zadanie, nauczania wiary, katechizacji i nowej ewangelizacji. Musimy do końca zewangelizować nasze uczucia, by nasza wiara była świadoma, jako wybór Pana Boga" - powiedział abp Światosław.
Odnosząc się do sytuacji Ukraińców w Polsce arcybiskup przypomniał, że i Polacy i Ukraińcy w XX w. doświadczyli wielkich fal emigracji i znaleźli się w różnych krajach na całym świecie.
"Kiedy ktoś trwa w swojej tożsamości, chroni swoją kulturę może bardzo dobrze zintegrować się ze społeczeństwem, w którym żyje nie tracąc swego skarbu ale będzie w stanie tym skarbem się podzielić. Chodzi o to by nie tylko trwać w swojej tradycji, ale dobrze ją interpretować. Św. Piotr mówił, że każdego dnia musimy pokazywać rację swojej wiary, dlaczego wierzymy tym, którzy o nią pytają. Osoba, która potrafi zintegrować się nie asymilując się daje świadectwo nie tylko o swojej tradycji ale i swojej wiary" - powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki.
Nawiązując do deklaracji o polsko-ukraińskim pojednaniu abp Szewczuk powiedział, że nasza deklaracja musi teraz "ze słów przerodzić się w działanie". "Dotyka ona serca nowej ewangelizacji, gdyż tylko chrześcijanin jest zdolny do głębokiego przebaczenia. Jeśli nie zachowamy wiary w naszych uczuciach i naszym bólu wtedy nie będziemy zdolni do przebaczenia. W świetle nowej ewangelizacji deklaracja jest wielkim wyzwaniem dla obu naszych społeczeństw, wezwaniem do przebaczenia i pojednania" - powiedział abp Szewczuk.
Przypomniał o apelu Kościoła greckokatolickiego do ukraińskich historyków, aby zajęli się trudną historią relacji pomiędzy naszymi narodami, gdyż jak wiadomo polscy historycy tym tematem zajmują się już od lat. "Przebaczenie nie oznacza zapomnienia.
Musimy uzdrawiać naszą pamięć, ale aby ją skutecznie uzdrowić to musimy ją odkryć taką jaka ona jest. Historyk, który się tym zajmuje musi być bezstronny, odkryć fakty i podać ich przyczyny, które doprowadziły do tragicznych skutków" - powiedział abp Szewczuk.
Mówiąc o przesłaniu jakie chciałby zostawić po swoim pobycie w Polsce powiedział: "Pamiętajmy, że Polacy i Ukraińcy są dziećmi tego samego Kościoła".
Skomentuj artykuł