Józef Puciłowski OP o sporze wokół "Amoris laetitia"

Józef Puciłowski OP (fot. Michał Lewandowski)
KAI / pk

Część księży jest przyzwyczajona do "łopatologicznej" teologii moralnej i kiedy papież pozostawia naszemu, również kapłańskiemu sumieniu temat do rozwiązania, to może być problem z akceptacją - tak dominikanin o. Józef Puciłowski skomentował spór wokół jednego z punktów papieskiej adhortacji "Amoris laetitia".

W Szczecinie zakończyły się rekolekcje wielkopostne dla osób po rozwodzie, żyjących w powtórnym związku. Nauki prowadził o. Józef Puciłowski OP.

DEON.PL POLECA


Dokument posynodalny Franciszka "Amoris laetitia" zachęca m.in. do indywidualnego rozeznania przez księży każdego przypadku osób żyjących w nowych związkach, którzy nie zdecydowali się na życie we wstrzemięźliwości seksualnej.

- To jest w końcu papież, do licha ciężkiego - to jest Głowa Kościoła. Trzeba się w to wgłębić. Siądźmy, pogadajmy, podyskutujmy, zobaczmy jak to rozwiązać w parafii, diecezji, w całym Kościele, w lokalnym Kościele, to służy ludziom myślącym. Myśląc łopatologicznie tego nigdy nie znajdziemy - uważa dominikanin.

O. Puciłowski był gościem audycji katolickiej "Religia na fali" w Radiu Szczecin. Przyznał, że dziś para żyjąca w związku niesakramentalnym może złożyć proboszczowi oświadczenie, że nie będą współżyli i to pozwoli na przyjęcie sakramentu. Zdaniem o. Puciłowskiego, jest to sytuacja wręcz heroiczna.

Zakonnik dodał, że nie spodziewa się szybkich rozstrzygnięć w kwestii komunii świętej dla rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach.

- Cieszę się, że na najwyższym szczeblu kardynalskim w Kościele toczy się spór na oczach świata. No to rozstrzygnijcie, pokażcie. Pokażcie też, jak się dialoguje, towarzysząc drugiemu człowiekowi, który czegoś szuka - powiedział o. Puciłowski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Józef Puciłowski OP o sporze wokół "Amoris laetitia"
Komentarze (13)
DS
Dariusz Siodłak
13 marca 2017, 12:31
Ciekaw jestem co z onanizmem ? Czy dalej wymaga się od młodzieży heroizmu ?
ks. Janusz Betkowski
13 marca 2017, 07:32
Papież nie jest głową Kościoła. Jest nią zawsze Chrystus! Zanim zacny zakonnik zacznie innych pouczać niech wejdzie na stronę Watykanu i sprawdzi oficjalne tytuły Ojca Świętego. Powołując się na autorytet trzeba być precyzyjnym.
13 marca 2017, 09:48
Papież jest Głową Kościoła tyle,że widzialną. Nie jest to kwestia tytulatury lecz pełni władzy jaką dzierży następca św.Piotra - jest to władza monarsza. 
R
Ryszard
18 kwietnia 2017, 13:10
Też mi się wydaje, że czosnkiem tu czuć. Skad oni ich biorą tych Charemsów, Nyczów, Pieronków,  Sowów i innych. I ilu ich jeszcze jest. Oni mam na myśli lewactwo antykoscielne i antyboskie.
MR
Maciej Roszkowski
12 marca 2017, 19:05
Są sprawy "dyskutowalne" i takie gdzie nie ma co "siąść, pogadać, dyskutować. Trzeba się po prostu zastosować. Albo wysiąść z tego tramwaju, a nie upierać się, że szyny maja biec zbieżnie, a tramwaj najlepiej pojedzie bez motorniczego i do góry kołami.
M
Mateusz
12 marca 2017, 18:45
Skoro brak cudzołustwa wśród heteroseksualistów jest tak niemożliwy, że trzeba rozluźniać słowa Jezusa, to czemu nie robić tak samo z cudzołustwem homoseksualistów, a później z celibatem, kolejnymi przykazaniami jak "nie zabijaj", "nie kradnij", czy nawet zakazem bałwochwalstwa. 
KD
Krzysztof Dzieńkowski
17 marca 2017, 21:56
A celibat to jakiś dogmat?  Kościół greckokatolicki jest heretycki?
KD
Krzysztof Dzieńkowski
17 marca 2017, 22:00
Słowa Jezusa : Mt 19, 9 A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu* - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. Jeśli chcemy się bawić w demagogię 
12 marca 2017, 18:09
No tak - życie w czystości seksualnej (czyli niecudzołożenie) obecnie postrzegane jest jako heroizm. Trzeba rozmawiać i dyskutowac jak ulżyć wiernym, którzy dobrowolnie uznali iż nie obowiązuje ich własne osobiste zobowiazenie do wierności małzeńśkiej. W sumie w XXIw nierozerwalnośc małżeństwa jest przecież jakaś historyczną bujdą, a wierni, którzy w wielkim trudzie walki z pokusami dotrzymują danego na ślubie słowa są dziś zwykłymi frajerami. Ciekawe, co by ksiądz powiedział kobietom, matkom samotnei wychowujacym dzieci po odejściu meża. Ze są głupie, bo nie ułozyły sobie życia na nowo? A jakie pocieszenia dla mężów ktorzy nie zwiazali sie z nikim, gdy opuściły ich żony? A co ma Kościół do powiedzenia skrzydzonym dzieciom?
12 marca 2017, 16:10
Dominikańskiemu specjaliście od łopaty zachciało się dyskutować. Zawsze myślałem,że będąc w tym wieku to należałoby się raczej wyraźnie opowiedzieć a nie mielić językiem po próżnicy.  
12 marca 2017, 15:45
Hmm, oświadczenie, że nie będą współżyli... I tyle wystarczy? A jeśli gdzieś tam na niewiernego/niewierną  ciągle czeka żona/mąż ślubny i dzieciaki bardzo tęsknią za tatusiem/mamusią? Czyż  brak  seksu, czyli prawo,  w takiej sytuacji  jest  najważniejsze?  Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy to  porzucona dla innej - żona, uczestnicząc ze swoimi dziećmi we Mszy Św.  spotyka w kościele   męża  z nową partnerką przystępujacych do Komunii Świętej.  
AB
Aleksander Borowski
12 marca 2017, 15:22
Duchu Święty przyjdz, oświeć Papieża.
DP
Danuta Pawłowska
12 marca 2017, 14:56
To  w końcu Pan Jezus, do licha ciężkiego - Głowa Kościoła przekazał nam prawdę  zawartą w Ewangelii. Dlaczego Franciszek podważa to wszystko i zmienia Ewangelię?