Kard. Dziwisz będzie wezwany na przesłuchanie przez komisję ds. pedofilii? Chodzi o sprawę z lat 70-tych
Kardynał Stanisław Dziwisz, arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej, ma zostać wezwany na przesłuchanie przez Państwową Komisję ds. przeciwdziałania pedofili. Powodem wezwania jest zgłoszenie złożone w 2021 roku w sprawie umorzonej wcześniej przez prokuraturę z powodu przedawnienia.
Dlaczego kard. Dziwisz ma być przesłuchany w sprawie pedofilii?
Chodzi o możliwe wykorzystanie seksualne, którego według słów zgłaszającego sprawę mężczyzny w latach 70-tych mieli się dopuścić księża archidiecezji krakowskiej, w tym właśnie kard. Dziwisz. O sprawie poinformował w poniedziałek rano Onet, powołując się na własne, nieoficjalne informacje.
Komisja miała już nawet wyznaczyć konkretną datę przesłuchania: ma do niego dojść w lutym - informuje portal. To powrót do starej sprawy, bo mężczyzna zgłosił się do komisji ds. pedofilii właśnie dlatego, że zapowiadała ona badanie spraw przedawnionych. Choć zgłoszenie trafiło do komisji w 2021 roku, z powodu wad prawnych w ustawie mogła się nim i podobnymi przedawnionymi sprawami zająć dopiero w 2024 roku.
Kard. Dziwisz został wezwany na przesłuchanie "w charakterze osoby wskazanej jako sprawca"
Jak podaje Onet, w piśmie z 2021 roku pokrzywdzony mężczyzna opisywał sytuację, która miała go spotkać w połowie lat 70-tych. Miał wtedy zostać zabrany przez ks. Stanisława Koniecznego na imprezę, na której byli też inni księża, z których kilku miało wykorzystać go seksualnie. Jak twierdzi mężczyzna, po latach dowiedział się, że jednym z tych księży miał być właśnie Stanisław Dziwisz.
Jak podkreśla Onet, choć kard. Dziwisz został wezwany na przesłuchanie "w charakterze osoby wskazanej jako sprawca", postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko kardynałowi.
Prof. Friszke komentuje oskarżenia pod adresem kard. Dziwisza
Do sprawy odniósł się poproszony o komentarz prof. Andrzej Friszke. Podkreślił, że w latach 70-tych całe środowisko kard. Wojtyły, a więc także ks. Dziwisz, będący jego sekretarzem, było inwigilowane przez bezpiekę, która bardzo uważnie przyglądała się wszystkim osobom i sytuacjom związanym z Wojtyłą. "Byłoby to wręcz niewytłumaczalne, żeby tak drastyczna sprawa uszła uwadze służb. Ja w swojej pracy nigdy się z takimi oskarżeniami wobec ks. Dziwisza nie spotkałem" - mówił Onetowi prof. Friszke.
Źródło: Onet / mł
Skomentuj artykuł