Kard. Dziwisz: Bóg stworzył nas do miłości; egoizm nikogo jeszcze nie uszczęśliwił
Powierzmy Bogu wszystkie nasze sprawy oraz wszystkie intencje, jakie nosicie w sercu, i z którymi udacie się na trasę do Częstochowy - mówił kardynał Stanisław Dziwisz podczas mszy świetej, sprawowanej w Bazylice Mariackiej dla wspólnoty Comunione e Liberazione, której członkowie za dwa dni wyruszą z Pieszą Pielgrzymką Krakowską na Jasną Górę.
Pielgrzymów i kardynała powitał archibrezbiter Bazyliki Mariackiej ks. infułat Dariusz Raś. Ponad 900 osób, wśród nich m.in. oprócz Włochów, Hiszpanie, Szwajcarzy, Czesi, Niemcy, przyjechało 4 sierpnia, by wziąć udział w 39 pielgrzymce krakowskiej. Podczas Mszy Św. przedstawiciele młodych wręczyli kardynałowi Dziwiszowi identyfikator pielgrzymkowy z napisem Przyjaciel Pielgrzymki oraz Podręczniki pielgrzymkowe w języku polskim i w języku włoskim.
W homilii, kardynał, nawiązując do Ewangelii, przestrzegał przed chciwością i gromadzeniem wyłącznie ziemskich skarbów.
"Nasze życie nie zależy od dóbr materialnych w tym sensie, że one nie mogą stanowić jedynego i najważniejszego celu, dla którego żyjemy i trudzimy się. Te dobra mają nam tylko pomagać, byśmy zrealizowałi najważniejszy cel naszego życia, to znaczy byśmy z niego uczynili dar dla Boga i bliźnich. Dopiero taka postawa uczyni nas bogatymi przed Bogiem i uspokoi nasze serce. Jesteśmy bowiem stworzeni nie po to, aby "mieć", ale po to, aby "być" - by kochać i służyć.
Również apostoł Paweł przypomina, że życie chrześcijanina należy całkowicie do Chrystusa - razem z Nim umarliśmy dla grzechu i razem z Nim powstaliśmy do nowego życia. Dlatego mamy "szukać i dążyć tego, co w górze".
"Nie znaczy to, że mamy się odrywać od naszych ziemskich zadań i obowiązków i mieć głowę w chmurach. Znaczy to natomiast, że mamy być świadomi, dokąd zmierzamy. A zmierzamy do wieczności, do Boźego królestwa, a nasze życie na ziemi jest wstępem do tej wspaniałej rzeczywistości, przygotowanej nam od założenia świata".
Kardynał zauważył, że trud pielgrzymowania jest okazją do podjęcia słuzby miłości i zrozumienia ostatecznego celu ziemskiego wędrowania.
"Wiemy przecież, że egoizm nikogo jeszcze nie uszczęśliwił. Nikogo nie uszczęśliwiło gromadzenie bogactw, zamiast dzielenie się nimi z bliźnimi. Nikogo nie uszczęśliwia zamykanie się w sobie,brak wrażliwości na los bliźniego".
Na zakończenie, kardynał zwrócił uwagę, że Jan Paweł II był "papieżem w drodze", głosił Ewangelię całemu światu i namawiał do otwarcia wszystkich drzwi przd Chrystusem.
"Jan Paweł II ewangelizował słowem i osobistą postawą. Ewangelizował cierpieniem, które nie zostało mu oszczędzome. Ewangelizował przelaną krwią podczas zmachu na placu św. Piotra. Ewangelizował swoją świętością, która została bezbłędnie rozpoznana i odczytana przez lud Boży po jego śmierci".
Comunione e Liberazione jest katolickim ruchem założonym we Włoszech przez ks. Luigiego Giussaniego w 1954 r. Skupia młodzież i ludzi dorosłych, świeckich i duchownych. Wspólnota obecna jest w 73 krajach świata, w Polsce od 1983 roku. Ks. Giussani stawiał za cel wychowanie do dojrzałego chrześcijaństwa i do uczestnictwa w misji Kościoła katolickiego we współczesnym świecie. Wyrażał przekonanie, że chrześcijaństwo przeżyte we wspólnocie jest podstawą autentycznego wyzwolenia człowieka. Udział we wspólnocie pozwala na przeżycie doświadczenia jedności, w sensie religijnym i społecznym, w jednym ciele Chrystusa, w Kościele.
Skomentuj artykuł