Kard. Kasper: objawienie to nie sztywny system
- Prawda objawienia nie jest sztywnym systemem wyrytym na kamiennych tablicach, lecz listem miłosnym żywego Boga. - pisze w "Stimmen der Zeit" kardynał Walter Kasper, jeden z najbardziej liczących się współczesnych teologów katolickich. Tekst przedrukował "Tygodnik Powszechny".
Anazliza niemieckiego hierarchy jest kolejnym głosem ws. dyscypliny sakramentalnej rozwodników żyjących w ponownych związkach. Kardynał Kasper swoje rozważanie rozpoczyna od ogólnej refleksji, że "nie ma prawie żadnej rodziny, której by te problemy nie dotyczyły. Jest więc zrozumiałe, że wielu duszpasterzy, spowiedników, teologów i biskupów uważa je za palące."
Dalej teolog kompleksowo tłumaczy ewolucję rozumienia małżeństwa, w tym jego nierozerwalności. Wskazuje, że już pierwsze wspólnoty chrześcijańskie dokonywały pewnych odstępstw od kategorycznej reguły.
- Słów Jezusa nie można jednak tłumaczyć w sposób fundamentalistyczny. Trzeba uchwycić zarówno granice, jak i szeroki zasięg Jego słów, pojąć je w ramach całości przekazu i pozostać im wiernym bez rozciągania ich ponad miarę. Takie autorytatywne wyjaśnienie znajdziemy już w epoce nowotestamentowej: w dobrze znanych klauzulach o cudzołóstwie dla wspólnoty żydowskiej u Mateusza (5, 32; 19, 9), a później znów u Pawła, który w kontekście etniczno-chrześcijańskim opowiada się z apostolskim autorytetem za wolnością chrześcijanina w małżeństwie z niewierzącym, jeśli ten nie chce żyć w stosowny sposób z chrześcijańskim małżonkiem (1 Kor 7, 12-16). - tłumaczy hierarcha.
Nadziei dla współczesnych chrześcijan, którzy mierzą się z problemami rozwodów, teolog upatruje jednak nie tyle w reinterpretacji Ewangelii, co w ponownym odkryciu teologicznego dorobku Kościoła. Zauważa, że podstawową przeszkodą w dopuszczeniu do Komunii Świętej osób rozwiedzionych w ponownych związkach jest ich trwanie w grzechu ciężkim. Wskazuje jednak, że wagę grzechu nie stanowi jedynie działanie sprzeczne z przykazaniem Bożym w ważnej sprawie. - Jego częścią jest też osąd osobistego sumienia co do zgody wyrażonej przez wolę, przy czym dla św. Tomasza z Akwinu intencja woli jest absolutnie kluczowa. Decydujące znaczenie ma wreszcie rozeznanie konkretnych okoliczności. O tym wszystkim nie można rozstrzygać w ogólności. - pisze kardynał.
Dalej rozważa samą istotę małżeństwa, która dla św. Tomasza tkwi w komunii duchowej.
- Zjednoczenie seksualne jest wobec duchowego wtórne (Summa theol. III, 20, 2; Suppl. 44, 1). Jeśli podążymy za tą koncepcją, pojawia się pytanie: czy jest sensowne (jeśli nie w ogóle sprzeczne) milcząco tolerować w pewnym sensie jako wyjście awaryjne (deska ratunku!) obecność istotowego pierwiastka małżeństwa, który znajduje wyraz w małżeństwie cywilnym, przy jednoczesnym wyniesieniu do rangi kryterium decydującego o dopuszczeniu do sakramentów wyłączenia pierwiastka wtórnego i pochodnego? - pyta retorycznie purpurat.
Skomentuj artykuł