Kard. Koch: Jestem zszokowany, że patriarcha Cyryl posuwa się tak daleko
Kard. Kurt Koch po raz kolejny ostro skrytykował patriarchę moskiewskiego Cyryla za poparcie rosyjskiego ataku na Ukrainę. - Jestem zszokowany, że patriarcha Cyryl posuwa się tak daleko, aby legitymizować wojnę motywami religijnymi - powiedział prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan w wywiadzie dla austriackiego tygodnika katolickiego "Sonntagsblatt".
Kardynał nie jest zaskoczony poglądami Cyryla na temat Rosji. - Cyryl wielokrotnie wyrażał opinię, że Rosja ma szczególne zadanie w obronie wartości chrześcijańskich przed tym, co postrzega jako dekadencki Zachód - powiedział.
Kard. Koch nie chce jednak obarczać winą za atak Rosji wewnętrznego prawosławnego konfliktu w Ukrainie. Jego zdaniem „byłoby to żałosne, gdyby konflikty wewnątrzprawosławne wywołały wojnę ponieważ problemy kościelne nigdy nie powinny być rozwiązywane siłą”.
Prefekt watykańskiej Dykasterii przyznał jednak, że dialog z prawosławiem jest bardzo obciążony konfliktem wewnątrzprawosławnym. Oczywiście to nie dotyczy aktualnego rozwoju wydarzeń. Przypomniał, że skutki tego zaczęły się już wcześniej, a mianowicie wraz z przyznaniem autokefalii Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy przez patriarchę ekumenicznego Bartłomieja I w 2019 r. W rezultacie Rosyjski Kościół Prawosławny nie tylko zerwał stosunki z Konstantynopolem, ale także podjął decyzję o zaprzestaniu pracy w Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem katolickim a Kościołem prawosławnym.
- Ze względu na straszną i absurdalną wojnę w Ukrainie i zupełnie niezrozumiałą aprobatę tej wojny przez patriarchę Cyryla, rozłam w prawosławiu po raz kolejny się pogłębił. Sytuacja ta w naturalny sposób obciąża również relacje ekumeniczne – zaznaczył kard. Koch.
Tradycyjnie bliskie relacje między władzą państwową a hierarchią kościelną w rosyjskim prawosławiu są oceniane przez watykańskiego "ministra ds. ekumenizmu" bardzo krytycznie, tym bardziej, że relacje te często łączyły się "z tendencjami nacjonalistycznymi".
Przypomniał, że nacjonalizm był w każdym razie grzechem pierworodnym czasów nowożytnych, na który niektórzy katolicy nie byli odporni. Ale ponieważ Kościoły prawosławne są zasadniczo zorganizowane jako Kościoły narodowe, relacje między Kościołem a państwem są również uwarunkowane eklezjologicznie.
- Jednak ta symfonia Kościoła i państwa została przez stanowisko patriarchy Cyryla w sprawie wojny postawiona mocno pod znakiem zapytania. Ta kwestia, która była w dużej mierze pomijana w poprzednich dialogach ekumenicznych, musi być zatem teraz dogłębnie przedyskutowana – powiedział prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł