Kard. Krajewski: nie możemy być dłużej byle jacy

(fot. YouTube.com / MaskacjuszTV)
KAI / ml / pk

Kard. Konrad Krajewski w ubiegłą sobotę odprawił mszę św. w opolskiej katedrze. Po niej poświęcił dom, w którym spotykają się bezdomni. W listopadzie 2019 biskup opolski Andrzej Czaja ogłosił podczas Światowego Dnia Ubogich zamiar otwarcia takiej placówki w Opolu.

"Kiedy Piotr zaufał Jezusowi, to szedł po falach" - mówił w kazaniu papieski jałmużnik. "Kiedy zaczął myśleć o sobie, zaczął tonąć. Kiedy myślę o sobie, popełniam grzech. Kiedy myślę o drugim, jestem jak Jezus. On każdego dnia szukał ludzi żeby im pomóc. Kiedy kocham, wiem, co mam robić, co mam mówić, jak mam żyć. Pytaj codziennie Jezusa: czy ja Ci się podobam jako prezydent Opola, jako biskup opolski, jako matka, jako ojciec. To jest czysta Ewangelia. Kiedy chcę pomóc drugiemu człowiekowi, nigdy się nie mylę. Myślę, że Dom Nadziei w Opolu to jest czysta Ewangelia. To kolejne sanktuarium dobroci i miłości. Gdzie chcemy spotkać drugiego człowieka. Nie chodzi tylko o jedzenie. Stół jednoczy. Stół jest znakiem miłości i przebaczenia. Życzę, byście byli dowodem na istnienie Boga".

"Życzę wam, byście w swoim życiu nie zasłaniali Boga w was. Musimy przejść od Ewangelii do Dziejów Apostolskich, nie możemy być dłużej byle jacy. Obyście byli dowodem na istnienie Boga" - powiedział na zakończenie kard. Krajewski.

"Ten dom, który chcemy oficjalnie otworzyć i poświęcić, jest z Bożej woli i z Bożej łaski" - mówił bp Andrzej Czaja. "Dom Nadziei to nie są tylko mury. Wokół tego domu, przy jego rozwoju utworzyła się - na czele z siostrą Aldoną - wspólnota wolontariuszy posługujących miłością miłosierną tym, którzy są bardzo w potrzebie. To dla nich jest ten dom powstały z Bożej opatrzności. Jak tylko zostałem biskupem, chciałem coś w Opolu dla bezdomnych i ubogich zrobić. Doświadczyłem, że oni są rodziną, są bliscy. Będziemy się tego dzieła trzymać".

Papieski jałmużnik przywiózł dwa prezenty dla nowego domu - cegłę z muru rozbitego przy okazji otwierania tzw. świętych drzwi na otwarcie Roku Miłosierdzia przez papieża Franciszka - jako znak łączności z Watykanem - oraz portret Jana Pawła II. Dał przy tym świadectwo jego głębokiego ubóstwa".

Jednym z bezdomnych, którzy brali udział w poświęceniu domu, był Stanisław Grzyb. "Dwa lata byłem bezdomny, mieszkałem w aucie" - mówi. "Potem siostra Aldona, jałmużnik biskupa opolskiego pomogła mi znaleźć jakiś kąt. Ale będę tu przychodził na pewno. Bezdomni nie mają gdzie iść. Raczej nie pójdą do kina ani do biblioteki. Do Domu Nadziei przychodzimy po jedzenie. Ale nie tylko. Także po wsparcie Pana Boga i drugiego człowieka, potrzebujemy chwili rozmowy, tego, żeby ktoś nas posłuchał. Potrzebujemy miejsca, w którym zwyczajnie będziemy mogli być u siebie".

Siostra Aldona Skrzypiec przypomniała, że idea Domu Nadziei rozpoczęła się od powstania wspólnot posługujących bezdomnym i ludziom w potrzebie - "Zupa w Opolu" i "Stowarzyszenie Nadzieja". W listopadzie 2019 biskup opolski ogłosił - podczas Światowego Dnia Ubogich - zamiar otwarcia takiej placówki w Opolu.

Na siedzibę Domu Nadziei wybrano podziemia dawnego budynku seminarium przy ul. Książąt Opolskich. W lutym 2020 r. rozpoczęły się prace adaptacyjne i remontowe. Do dyspozycji bezdomnych będzie ogólna sala jadalna na około 40 osób (tu w soboty wydawane jest "śniadanie z nadzieją"), kuchnia, pokój do indywidualnych rozmów, dwie łazienki, w tym jedna przystosowana do potrzeb niepełnosprawnych i prysznic, a także magazyn ubraniowy, pralka, suszarka.

Adaptacja piwnic na Dom Nadziei kosztowała ponad 300 tys. zł. Pieniądze te w całości pochodziły z darów wpłacanych na konto diecezjalne na potrzeby ubogich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Krajewski: nie możemy być dłużej byle jacy
Komentarze (4)
~Nina Łysiak
31 sierpnia 2020, 16:16
Coś mnie tu uwiera. Mamy żyć Ewangelią, to ona jest podstawą. Pierwotny Kościół z Dziejów dlatego był taki żywotny, że był wcieleniem Ewangelii. Tu nie może być przechodzenia od do... Ewangelia to podstawa, a nie etap w drodze ku... czemu? No właśnie... chyba wizji Kościoła jako rodzaju instytucji charytatywnej. To za mało, zdecydowanie za mało.
AJ
~Angelika Jakaśtam
30 sierpnia 2020, 23:57
Tak wielu z bezdomnych to osoby uzależnione.Dawanie tylko schronienia i jedzenia bez odpowiedniej terapii fachowej uzależnień to zbyt mało,a dość często stwarzanie tzw. "komfortu picia",jeśli dzieje się tak na dłuższą metę i bez wymagań,warunków stawianych ,aby taka terapia została podjęta z m.in.terapeutami.Ale kogo to obchodzi???!!!!.........
TS
~Tomek Sudol
29 sierpnia 2020, 18:44
Ja lubię być byle jaki. Taki się sobie podobam.
TM
~Tomek Mazurek
29 sierpnia 2020, 10:37
A ja tak sobie marzę o kardynale Krajewskim jako następcy arcybiskupa Głódzia. Na pewno sprzedałby jego pałac a pieniądze rozdał ubogim, np. trójmiejskim żulikom.