Kard. Marx: trzeba ograniczyć liczbę uchodźców

(fot. youtube.com)
PAP / ml

Kard. Reinhard Marx opowiedział się za ograniczeniem liczby przyjmowanych uchodźców.

W wywiadzie dla bawarskiego dziennika "Passauer Neue Presse" przewodniczący niemieckiego episkopatu stwierdził, że miłosierdzie nie zna granic, ale polityka zawsze powinna kierować się rozsądkiem, a "Niemcy nie są w stanie przyjąć wszystkich cierpiących z całego świata".
Wypowiedź kard. Marxa była zaskakująca nawet dla stałych komentatorów życia kościelnego w Niemczech, ponieważ w ostatnich tygodniach wypowiadał się on raczej za koniecznością przyjmowania uchodźców i krytykował plany tzw. "górnej granicy". Zmiana w jego podejściu spowodowała, że wywiad pojawił się w całości również na oficjalnych stronach niemieckiego episkopatu.
- Także jako Kościół mówimy: trzeba ograniczyć liczbę uchodźców - podkreślił kard. Marx i dodał jednocześnie, że takie ograniczenie nie może nastąpić dopiero w momencie, kiedy uchodźcy znajdują się już na niemieckiej granicy. - Naszym głównym zadaniem jest zwalczanie przyczyn ucieczki - podkreślił, wskazując na dużą odpowiedzialność Europy i Niemiec za sytuację na Bliskim Wschodzie.
Kard. Marx podkreślił, że jest przeciwny zaostrzeniu niemieckiego prawa azylowego. - Każdy, kto stawia stopę na terytorium Europy, musi być traktowany przyzwoicie i mieć szansę na uczciwą procedurę azylową. Granice Europy nie mogą być granicą śmierci - stwierdził kard. Marx.
Ostro skrytykował też stanowisko partii Alternatywa dla Niemiec. - Pomysły, by strzelać na granicach do bezbronnych uchodźców, są nie do zaakceptowania i stanowią wyraz pogardy dla godności ludzkiej - powiedział kard. Marx, dodając, że przerażony jest rozmiarem ksenofobii w Niemczech. Jednocześnie zwrócił uwagę, że gotowość pomocy uchodźcom jest w Niemczech niezmiennie wysoka.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kard. Marx: trzeba ograniczyć liczbę uchodźców
Komentarze (5)
MR
Maciej Roszkowski
9 lutego 2016, 13:08
Jest coś takiego jak efekt skali. Gdy przekroczona zostanie granica możliwości systemu zawiesza się wiele procesów  z najróżniejszymi negatywynymi skutkami. Zarówno władze państw europejskich jak i UE straciły kontrolę nad procesem ( nie tylko tym jednym). Nie zwalania nas to od myślenia o problemach uchodźców i migrantów ( określenia te są często mylone przez niewedzę lub celowo) i szukania sposobów na pomoc wokoło siebie. Jeśli jednak do piwnicy wleje mi sie woda z deszczu mogę ją wybrać wiaderkiem, gdy przyjdzie fala powodziowa wysoka na 2 metry machanie wiaderkiem nic nie da. A kierowanie tej fali do innych piwnic nie ma nic wspólnego z "solidarnością europejską" ani usprawnianiem procesu.
9 lutego 2016, 11:06
@lleszek.... Problem jest taki, że jak przyjeżdza milion osób do Niemiec to są uchodźcy. Jak milon do Polski to są migranci. A jak my przyjmujemy dobrowolnie uchodźców z Syrii, to oni dobrowolnie migrują dalej...
9 lutego 2016, 10:53
Problem jest taki, że Niemcy w zeszłym roku przyjęły ponad 1 milion uchodźców. Zaś w Polsce przyjęto 0 uchodźców. Ponieważ wyborcy PiS mogą mieć problemy z matematyką, nawet na poziomie szkoły podstawowej, przypominam, że 0 pomniejszone 0 10%, 20% czy nawet 50% dalej daje 0. Więc jakieś namaszczone pouczanie z dorzecza Wisły i Odry co Niemcy w sprawie uchodźców powinni czy nie powinni robić, rzeczywiście robi piorunujące wrażenie.
9 lutego 2016, 09:13
Patrząc na zdjęcie, to dużo sympatyczniejsze wrażenie zrobił na mnie pan policjant, który ostatnio zatrzymał mnie do kontroli drogowej.
9 lutego 2016, 09:08
No proszę. Przyszła refleksja... Całkiem sensownie brzmi teza: Ograniczenie liczby uchodźców u źródła, zwalczanie przyczyn ucieczki... W szczegółach jest trochę gorzej. Ale może z czasem... Jeszcze parę lat i może w innych tematach przyjdzie refleksja.