Kard. Parolin: spotkanie w Marsylii to okazja, by razem zaadresować kryzys migracyjny
Papież przyjął zaproszenie na trzecią edycję Spotkań Śródziemnomorskich w Marsylii, bo widzi w nich ważną okazję do dzielenia się i budowania dobra wspólnego - stwierdził kard. Pietro Parolin. Jak wskazał, w centrum debaty znajduje się kwestia migracji, tak ważna dla całego regionu.
- Potrzeba wspólnego i dalekowzrocznego rozwiązywania problemów, a nie tylko traktowania ich jako nagłych sytuacji, do których każdy stara się podejść zgodnie z własnymi interesami - zaznaczył watykański sekretarz stanu.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego kard. Parolin przypomniał słowa Papieża, że albo będziemy mieć wspólną przyszłość we współpracy, albo nie będzie jej w ogóle. Właśnie tym tokiem myślenia zdają się iść uczestnicy Spotkań Śródziemnomorskich, którzy pomimo pochodzenia z różnych narodów i religii starają się dać wspólną odpowiedź na współczesne wyzwania.
Priorytet ma kwestia uchodźców. - Kiedy myślimy o dramacie migrantów, musimy zacząć od priorytetu godności ludzkiej nad wszelkimi innymi, choć uzasadnionymi, względami, unikając ideologicznego myślenia, przed którym ostrzega Papież, tj. takiego, które przedkłada teorie, często propagandowe, nad rzeczywistość - zaznaczył kard. Parolin.
Tłumaczy, że kryzys migracyjny nie ma łatwych i szybkich rozwiązań i w żaden sposób nie adresują potrzeb slogany i obietnice. Należy podjąć wspólne działania w oparciu o konkretne zasoby, by zapewnić warunki dla przyjęcia migrantów oraz pokoju i stabilności. Najbliższy współpracownik Ojca Świętego wskazał również, że fałszywe jest wrażenie, jakoby nie dokonał się żaden postęp w tym, jak są przyjmowani uchodźcy.
- Istnieją tzw. najlepsze praktyki [org. best practices] i plany działania, nie zaczynamy od zera. Istnieją modele, które mogą zapewnić, że migracja odbywa się w sposób bezpieczny, uporządkowany i regularny - zaznaczył kard. Parolin.
Powodem ruchu migracyjnego jest ostatecznie brak pokoju i stabilności, ale - jak przypomina watykański sekretarz stanu - nie możemy zapominać, że za tę sytuację ponoszą odpowiedzialność konkretne osoby, dopuszczające się przemocy czy podejmujące decyzje polityczne bez względu na dobro wspólne.
- Kryzysy nie są przypadkowe, ale są kwestią osobistych i zbiorowych wyborów - podkreślił watykański dyplomata. Wskazuje, że punktem wyjścia dla odnowy jest wzięcie odpowiedzialności za nasze decyzje osobiste, wspólnotowe, państwowe i nawrócenie.
KAI/dm
Skomentuj artykuł