Kard. Ryś na pogrzebie Jerzego Stuhra: Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim

Metropolita łódzki kardynał Grzegorz Ryś podczas mszy żałobnej w intencji aktora Jerzego Stuhra (fot. PAP/Łukasz Gągulski)
PAP / KAI / tk

- Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim z "Nocy listopadowej" Andrzeja Wajdy - powiedział na pogrzebie Jerzego Stuhra kardynał Grzegorz Ryś. Wspominał scenę z jego udziałem i usłyszaną przez niego obietnicę: "Będziesz nieśmiertelność miał".

- 77 lat życia, pół wieku pracy, przychodzimy i kładziemy to na ołtarzu, pytamy Jezusa, co z tego jest nieśmiertelne, co z tego może nas przenieść w wieczność - powiedział kardynał Ryś.

Dodał, że dla niego Jerzy Stuhr "został na zawsze Piotrem Wysockim" z "Nocy listopadowej" w reż. Andrzeja Wajdy. - To też prawie pół wieku. Pamiętam scenę, kiedy wkracza do podchorążówki i wzywa 160 młodych podchorążych do walki o wolność. I mam w uszach obietnicę, którą składa mu Atena: „Będziesz nieśmiertelność miał” - wspominał kardynał.

DEON.PL POLECA

- Marzenie o nieśmiertelności, marzenie Wysockiego, Wyspiańskiego do kogo zaadresowane? Do aktora, do tego, który słucha, do tego, który przeżywa? Czy to pragnienie wolności, pragnienie sprawiedliwości, która likwiduje krzywdę, czy właśnie to jest to, co nas przenosi w nieśmiertelność? Czy dzielenie się tą wartością, tym marzeniem to jest to, co nas przenosi w nieskończoność, nieśmiertelność? - zastanawiał się kard. Ryś.

- To są nasze pytania i Jezus na nie dzisiaj odpowiada, odpowiada objawieniem tego, kim jest Bóg? - mówił.

Kard. Ryś podkreślił też, że wybitny aktor niejako już jest nieśmiertelny dzięki swojej twórczości, zapamiętanym rolom w wielu filmach i sztukach teatralnych, ale i działalności społecznej i charytatywnej na rzecz innych ludzi, zwłaszcza osób chorych.

- Co nas przenosi w nieśmiertelność? To nie obietnica Ateny. Bóg jest nieśmiertelny. W nieśmiertelność przenosi nas wszystko to, co się w nas urodziło z Boga. Wszystko to czyni nas wiecznymi. Jeśli więc z Boga rodzą się te niesłychane dialogi, jakie każdy aktor prowadzi z ludźmi w każdym przedstawieniu, to one czynią go nieśmiertelnym, ale jak myślę, w takiej samej mierze nieśmiertelnym czyni człowieka miłość, która jest wrażliwa na los najmniejszych - mówił metropolita łódzki.

Nazwał też zmarłego aktora "przez Boga niesłychanie obdarowanym". - Wszystko mu dał. Ile się ukazało komentarzy po jego śmierci. Wszyscy piszą, że nie było roli, której nie mógł zagrać. Mógł zagrać wszystko. "Wszystko przekazał mi Ojciec mój". Ta Eucharystia jest Eucharystią wdzięczności za to, co Ojciec dał panu Jerzemu. Za to, co się w nim objawiło z ojcostwa Boga - relacji rodzinnej, podejściu do innych ludzi. Dziękujemy za to wszystko, co w jego życiu było miłością, co sprawia, że "nieśmiertelność będzie miał". Dla nas jest to lekcja. Prosimy, aby tak jak na nim, spełniło się ono również na nas - zakończył kard. Grzegorz Ryś.

Aktor filmowy i teatralny, reżyser, polonista, profesor sztuk teatralnych Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca br. w wieku 77 lat. Artysta spocznie na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Źródło: PAP / KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Ryś na pogrzebie Jerzego Stuhra: Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim
Komentarze (5)
RD
~Robert Dabek
19 lipca 2024, 13:30
Dla mnie z kolei jest niepojęte, dlaczego na pogrzebach gwiazd medialnych, które często żyły z dala od Boga i deklarowały poglądy sprzeczne z chrześcijaństwem musi Mszę odprawiać 10 biskupów, 2 kardynałów i 100 ksiezy. Jaki jest cel tego? I jaki przekaz?
GG
~Ginter Gross
19 lipca 2024, 18:40
Sprawa jest prosta. Bo to kwiat duchowieństwa. Zwykli księża na takie pogrzeby nie jeżdżą.
JM
~Jan Mazurkiewicz
17 lipca 2024, 13:59
A dla mnie zawsze pozostanie "synem mitteleuropy".
HZ
~Hanys z Namysłowa
17 lipca 2024, 16:34
Zgadzam sie z Panem, świetnie recytował obce teksty,swoje myśli miał kudłate, czyny też,
GG
~Ginter Gross
19 lipca 2024, 14:21
A dla mnie - osłem ze szreka.