Kard. Schönborn: jesteśmy świadkami szybkich i gwałtownych przemian społeczeństwa w Europie
Najlepszym lekarstwem na wszelkie populizmy i ideologie zawsze była silna wiara, zakorzeniona w miłości Chrystusa i ukształtowana w szkole Ewangelii.
Ludzie wierzący mają bowiem dobry kontakt z rzeczywistością i nie dają się zwieść ideologiom - podkreśla kard. Christoph Schönborn. Na marginesie synodalnych obrad arcybiskup Wiednia rozmawiał z Radiem Watykańskim o wyzwaniach, które stają dziś przed Europą.
Przyznał on, że Stary Kontynent ma obecnie wiele problemów. Niepokojące jest w tym kontekście "gdybanie" o Bogu: gdyby Bóg istniał, jeśli Bóg istnieje... A przecież Bóg istnieje, stał się człowiekiem, Chrystus umarł i zmartwychwstał - mówi kard. Schönborn, podkreślając, że naszym pierwszym zadaniem jest głoszenie tego kerygmatu.
- Jaka by nie była sytuacja Europy, głoszenie tego kerygmatu musi być naszą pierwszą odpowiedzią. Bo to Chrystus jest naszą nadzieją, pokojem, drogą, prawdą i życiem. I dzięki temu możemy być zarazem bardzo realistyczni i pełni miłosierdzia w podejściu do naszej sytuacji w Europie - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Schönborn. - A jaka jest ta sytuacja? Nie chcę tu wykraczać poza Austrię, by nie mieszać się do spraw innych krajów. Jeśli współczynnik dzietności w Austrii wynosi 1,6, to znajdujemy się dużo poniżej tego, co jest konieczne, by zapewnić naturalną zastępowalność pokoleń. Jednakże tym, co szokuje najbardziej jest fakt, u rodowitych Austriaków ten współczynnik wynosi jedynie 0,4. Oznacza to, że jesteśmy świadkami szybkich i gwałtownych przemian społeczeństwa w Europie.
Kard. Schönborn zauważył, że przy takim kryzysie demograficznym Europa nie może sobie poradzić bez przybyszów z zewnątrz. Odnosząc się natomiast do kryzysu migracyjnego, zauważył, że podstawowym problemem jest to, co Europa robi na rzecz rozwoju krajów ubogich, aby ich mieszkańcy nie musieli opuszczać swoich domów. Wielkim skandalem jest jego zdaniem sytuacja Afryki, która pod względem zasobów naturalnych jest kontynentem najbogatszym, jej ludność jest natomiast najbiedniejsza. Zdaniem kard. Schönborna winna temu jest trwająca nadal gospodarcza kolonizacja Afryki.
Skomentuj artykuł