Kardynał pobłogosławił katolikom protestującym przeciwko polityce administracji Trumpa
"Jestem Joseph, wasz brat, którego serce łamią te nieludzkie praktyki" powiedział arcybiskup Newark do protestujących.
Kard. Joseph Tobin pobłogosławił w środę 4 września grupie ponad 400 katolików protestujących przed biurem urzędu migracyjnego (Immigration and Customs Enforcement, ICE) w Newark. Protestujący sprzeciwiają się zabieraniu dzieci rodzinom migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.
"Te drakońskie środki nie są żadnym rozwiązaniem dla naszego popsutego programu migracyjnego. Są pogwałceniem ludzkiej godności i są sprzeczne tym co głosi każda religia oraz ze świętym wezwaniem do opieki nad najsłabszymi. W przeciwieństwie do innych, nie potrzebujemy szukać wersetów biblijnych, aby uzasadnić budowę murów. Nie ma żadnych murów" mówił kardynał do zgromadzonych, zachęcając, by kontaktowali się ze swoimi reprezentantami politycznymi i wywierali na nich nacisk, by nie manipulowali życiem rodzin.
Następnie kardynał poprowadził modlitwę różańcową, w której wzięły udział setki zebranych. Część z protestujących miało ze sobą obraz Maryi z dzieciątkiem, która przypominała Latynoskę i znajdowała się za kratami. Inni ułożyli się w kształt krzyża na ulicy, by zablokować ruch.
Protest w Newark odbył się w dzień po opublikowaniu raportu Ministerstwa Zdrowia i Inspektora Generalnego, w którym ujawniono że dzieci odbierane rodzicom na granicy USA wykazują zachowanie podobne do żołnierzy wracających z frontu i cierpiących na zespół stresu pourazowego.
"Dzieci oddzielone od opiekunów doświadczyły zwiększonego niepokoju i poczucia straty w wyniku niespodziewanego rozstania z rodzicami po ich przybyciu do Stanów Zjednoczonych. Niektóre z nich wykazywały ogromny żal, który powodował, że nieustannie płakały" piszą autorzy raportu.
"Te dzieci będą doświadczać przez całe życie traumy, którą wywołują naloty służb imigracyjnych, separacja od rodzin i zatrzymania opiekunów" - powiedział kard. Tobin.
"Rodzina to coś świętego. Atak na rodzinę to atak na religię - powiedział inny mówca, Leonardo, który sam pochodzi z rodziny przybyszów do Stanów. "Jak długo musimy znosić ten ból, zanim ludzie zaczną działać? To moje pytanie… Proszę wszystkich obecnych, aby pozostali silni w modlitwie, ale pozostali silni w swoim działaniu".
Chociaż Tobin był jedynym obecnym hierarchą, w proteście uczestniczyło kilka zgromadzeń zakonnych, w tym Siostry Miłosierdzia józefitki, siostry Bon Secours, jezuicka Ignatian Solidarity Network oraz kilku franciszkanów i jezuitów. Zebrali się w kościele katolickim St. Mary w Newark, parafii założonej wiele lat temu, by służyć irlandzkim i niemieckim imigrantom, którzy przybywali do USA w poszukiwaniu pracy w fabrykach.
"Dołączyliśmy do dziesiątek tysięcy oburzonych przerażającym traktowaniem imigrantów dzieci i rodzin przez nasz własny rząd" - powiedziała siostra Ann Scholz z Leadership Conference of Women Religious (LCWR, konferencja przełożonych wspólnot żeńskich). "Jesteśmy tu dzisiaj, aby głośno i wyraźnie powiedzieć: powstrzymajcie te nieludzkie praktyki. Złe traktowanie dzieci, dzielenie rodzin, oczernianie naszych migranckich braci i sióstr dokonywane w naszym imieniu - to się musi skończyć".
Choć nie byli obecni osobiście, kilku innych biskupów (m.in. Wilton D. Gregory z Waszyngtonu) napisało listy wsparcia dla protestujących.
Skomentuj artykuł