Kiko Arguello: niezwykła historia pewnego nazisty

Kiko Arguello

Dla mnie bardzo istotnym wydarzeniem było przeczytanie doświadczenia pewnego nazisty, dowódcy z Gestapo, który odwiedzał obóz. Zdziwił się, kiedy usłyszał z wewnątrz swojej duszy głos, który powiedział mu coś ekstremalnie trudnego.

Francisco (Kiko) José Eduardo Argüello Wirtz - wraz z Carmen Hernandez jest inicjatorem Drogi Neokatechumenalnej, którą obecnie kierują wraz z księdzem Mario Pezzi. Studiował malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Madrycie. W 1959 Argüello otrzymał Nagrodę Narodową za zasługi dla sztuki. W 2009 roku otrzymał doktorat honoris causa Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Rzymie. W 2013 Kiko otrzymał doktorat honoris causa KUL.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kiko Arguello: niezwykła historia pewnego nazisty
Komentarze (15)
MR
~Magdalena RODO
2 grudnia 2020, 09:51
Nagłówek artykułu brzmi tak, jakby to Kiko był nazistą, a nie opowiadał o naziście :D
U
ula
17 maja 2014, 21:44
[url]https://www.youtube.com/watch?v=0LJVi2zN0zw[/url] ja uważam że pan Francisco (Kiko) José Eduardo Argüello Wirtz  szuka ludzi słabych, takich ja ta pani.
G-
grzegorz - nG
17 maja 2014, 20:53
Można nie lubić takiej czy innej wewnątrzkościelnej sekty.Ja niektóre lubię  a innych nie znoszę.  Nie warto jednak pod wpływem emocji przekręcać wypowiedzi  -  Kiko nie  zestawiał nazisty z o. Kolbe lecz ze swoim doświadczeniem. I pokazał, że nazista nie był zdolny wysłuchać głosu  odpowiadającego wewnątrz duszy na zadane pytanie .   Świętego Maksymiliana Kolbe porównał do Chrystusa.       
Z
zaba
17 maja 2014, 19:29
Moje 4 stracone lata w sekcie. ...i KONIECZNIE tłumaczcie swoim dzieciom, że sekta to: 1. Wyłączność (tylko my i nikt inny) 2. Izolacja - oddzielenie się od świata 3. Psychiczny nacisk 4. Ślepe podporządkowanie przywódcy 5. Fanatyzm
M
Maria1
17 maja 2014, 21:28
Ależ precyzja w opisie kościoła katolickiego. Żadko się to zdaża.
C
chrysorroas
17 maja 2014, 21:42
Dodać trzeba: ewidentne HEREZJE.
A
Astrolog
26 stycznia 2014, 14:35
A Kiko ciagle swoje.Pytanie czy Bóg istnieje jest niewłasciwe.Czy Bóg ma cos do powioedzenia czy nie? A może nie ma nic do powiedzenia ani na Ziemii ani po smierci.Może to jakis kosmita, taki jak my ludzie ale gdzies z dalekiej gwiazdy..
G
GO
24 stycznia 2014, 08:26
Tyle, że Bóg kocha tego nazistę. Tylko, że Jezus za niego umarł.
A
Aprilis
24 stycznia 2014, 07:48
do ~???? Artytuł nie gloryfikuje nazisty, wrecz przeciwnie pokazuje, ze Bóg go zaprosił na droge nawrocenia ale on byl za slaby by nia isc nie posluchal glosu Boga i nie poszedl do komory gazowej. Artykul mowi tylko, ze to byl glos Boga bo umrzec za kogos ma sens i potwierdza istnienie Boga. Kiko nawrocil sie nie dlatego, ze go zachwycila historia zycia nazisty, tylko dotknelo go to ze nawet do nazisty moze mówić Bóg i zachecac go za soba. ------------------------------ Dziwny przykład. Nazista nie poszedł umrzeć wraz z swoimi ofiarami. Ba nie uratował żadnej z tych ofiar. NIKOGO. A wspomnienia, pamietnik - to tylko wybielanie siebie, ukazywanie człowieczeństwa, którego nie było. Wymienianie tego nazisty z Jezusem, czy  O. Kolbe jest co najmniej nie etyczne. Może mogło by przejść jako porównanie nazisty do złego łotra na krzyżu.  Bo czyż nie zadrwił sobie w pewien sposób ze smierci tych niewinnych ludzi? Przeżył wstrząs? I co? Co robił dalej po tym wstrzasie? Tym zapewne ten nazista za bardzo sie nie chwali.  ...
WI
who is who
24 stycznia 2014, 01:27
Aleś narobił ogromnego bajzlu w Kościele, musisz to kontynuować! Che gran lío che hai combinato nella Chiesa, devi continuare pero a farlo [url]http://www.zenit.org/it/articles/coraggio-kiko-continua-con-questa-missione[/url] Tymi oto słowami papież Franciszek podziękował Franciszkowi Arguello (pseudonim estradowy: Kiko) za rozpierd ubogacanie Kościoła o Drogę Neokatechumenalną, po czem zadeklarował: Coraggio Kiko, tu sei il responsabile di un carisma importante, io rispetto qualsiasi cosa tu decida Odwagi, Kiko, ty jesteś odpowiedzialny za ważny charyzmat, uszanuję cokolwiek zadecydujesz Szkoda, że pan Franio do tej pory nie szanuje tego, co w sprawie jego "charyzmatu" zadecydowali papieże. No ale przynajmniej widać jasno, kto jest w Kościele ważniejszy. Pozbyliśmy się złudzeń.
TR
tako rzecze św. Kiko
24 stycznia 2014, 00:58
Historia zbawienia wg neokatechumenatu Skan obrazka z włoskiej wersji bibuły "Orientamenti..." wydanej po gruntownych zmianach jako "dyrektorium katechetyczne drogi neokatechumenalnej": [url]http://breviarium.blogspot.com/2013/12/historia-zbawienia-wg-neokatechumenatu.html[/url] Najpierw nie było nic. Potem był Abraham, Mojżesz, Dawid, wygnanie, Ezdrasz i Nehemiasz, potem Ukrzyżowanie, po którym pączkował Kościół pierwotny, potem Konstantyn, następnie czas wzięty w nawias, podczas którego (17 wieków) zasadniczo nic ciekawego się nie działo, a potem stał się Przenajświętszy Sobór Watykański Drugi i nastał Kiko, i założył Drogę. I zobaczył Kiko, że Droga była bardzo dobra. I powiedział Kiko do Carmen; a teraz wybierzemy sobie prezbitera...
G
gość
23 stycznia 2014, 23:48
Bardzo poruszające.
DW
do wiadomości deonu
23 stycznia 2014, 20:55
Zakończyła się konferencja "Gender oczami specjalistów" odbywająca się w sali plenarnej Konferencji Episkopatu Polski. Obecny na niej ks.dr Leszek Woroniecki w swoim wystąpieniu - odpowiadając na krytykę listu biskupów - wskazał na ideologiczny charakter „teorii” gender. Duchowny udowodnił, że wbrew zarzutom o braku wiedzy i ignorancji, stawianym Episkopatowi, ideologia gender istnieje. Główna linia obecnej krytyki dąży bowiem do udowodnienia, że taka ideologia nie istnieje, a interwencja Episkopatu jest próbą tuszowania własnych problemów Kościoła. [url]http://www.pch24.pl/ideologia-gender-istnieje-,20694,i.html[/url]
J
Joanna
23 stycznia 2014, 20:46
ha ha.. A kim byl Św Paweł? Toć zanim Chrystusa spotkał mordował chrześcijan! Komu wiele odpuszczono, wiele miłuje!
?
????
23 stycznia 2014, 20:32
Dziwny przykład. Nazista nie poszedł umrzeć wraz z swoimi ofiarami. Ba nie uratował żadnej z tych ofiar. NIKOGO. A wspomnienia, pamietnik - to tylko wybielanie siebie, ukazywanie człowieczeństwa, którego nie było. Wymienianie tego nazisty z Jezusem, czy  O. Kolbe jest co najmniej nie etyczne. Może mogło by przejść jako porównanie nazisty do złego łotra na krzyżu.  Bo czyż nie zadrwił sobie w pewien sposób ze smierci tych niewinnych ludzi? Przeżył wstrząs? I co? Co robił dalej po tym wstrzasie? Tym zapewne ten nazista za bardzo sie nie chwali.