Kolejne uzdrowienie w Lourdes zostało uznane

Dodajmy, że poprzednie, 57. z kolei uzdrowienie w Lourdes, zostało oficjalnie uznane przez Kościół przed sześciu laty, w 2005 r.
Radio Watykańskie / slo

58. z kolei uzdrowienie w Lourdes zostało oficjalnie uznane przez Kościół. W dziejach francuskiego sanktuarium, gdzie w 1858 r. miały miejsca słynne objawienia maryjne, zgłoszono łącznie ok. 7 tys. uzdrowień. Jednak w trosce, by nie zarzucać Kościołowi łatwowierności, nie śpieszy się on z ich uznawaniem i stosuje bardzo rygorystyczne kryteria, w 2006 r. jeszcze zaostrzone.

Każde zgłoszone uleczenie bada najpierw ekipa lekarska z Lourdes. Kiedy uzna je za „stałe” i „stwierdzone”, fakt muszą jeszcze zbadać dwie komisje medyczne, w tym jedna międzynarodowa, zbierająca się w Lourdes tylko raz do roku. Z kolei aspekty religijne sprawy bada komisja z diecezji, z której pochodzi uzdrowiony, pod przewodnictwem tamtejszego biskupa, który w przypadku pozytywnej opinii podaje ją do wiadomości. To właśnie miało miejsce w niedzielę 27 marca w przypadku Serge’a François, uzdrowionego przed dziewięciu laty, 12 kwietnia 2002 r.

Pochodzący z Angers we Francji mężczyzna, dziś już emeryt, cierpiał na paraliż lewej nogi i silne bóle. Podczas pielgrzymki do Lourdes po kąpieli w wodzie z cudownego źródełka powrócił do zdrowia. Rok później odbył nową pielgrzymkę do sanktuarium i zgłosił tam cud. Wyzdrowienie było kompletne, pozwalając mu na pójście pieszo do Santiago de Composteli trasą długości ponad półtora tysiąca kilometrów. Jednak dopiero w grudniu 2008 r. międzynarodowa komisja lekarska w Lourdes uznała uzdrowienie za medycznie niewytłumaczalne.

Dodajmy, że poprzednie, 57. z kolei uzdrowienie w Lourdes, zostało oficjalnie uznane przez Kościół przed sześciu laty, w 2005 r. Doznała go ponad pół wieku temu, w 1952 r., chora na serce Włoszka Anna Santaniello.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kolejne uzdrowienie w Lourdes zostało uznane
Komentarze (1)
U
uzdrowienie
1 kwietnia 2011, 04:56
My również mamy uzdrowienie wodą z Lourdes, ale przecież nie będziemy tego zgłaszać. To taki drobiazg, choć bardzo bolał. Po modlitwie i posmarowaniu chorego miejsca w ciągu dwóch dni nie było już znaku - a skierowanie było już do chirurga. Chwała Panu Bogu!