Bareja by tego nie wymyślił

Bareja by tego nie wymyślił
(fot. Wydawnictwo WAM)

Nabijanie się z tyrana może być interpretowane jako owoc bezsilności, ale także daje poczucie mocy.

„Armia Radziecka będzie walczyć o pokój do ostatniego żołnierza”. Taki humor urodził się wobec perspektywy zagłady atomowej. Kukliński potwierdził, że była realna. Czuliśmy się bezradni, bo bez wpływu na decyzje władz ZSRR. Co nas podnosiło na duchu? Właśnie taki humor.

Odnajdujemy go i teraz w udostępnianych memach, gdzie m.in. mają swoje poczesne miejsce przeróbki z tekstów Barei.

Nie chodzi o to, by lekceważyć zagrożenia. One są realne (jak pandemia) i trzeba się im przeciwstawiać. Chodzi o wyśmianie propagandy, która potęguje paraliżujący efekt nadciągającej zagłady, oraz o rozbrojenie śmiechem naszych nonsensownych reakcji, często tak głupich, że aż niebezpiecznych: antyszczepionkowcy, antymaseczkowcy, antynaukowcy, antydemokraci…

DEON.PL POLECA

Dawniej zarazom towarzyszyły pochody biczowników, polowania na czarownice i pogromy. I dziś „czasom apokalipsy” towarzyszą teorie spiskowe. Tak jak wtedy próbowano odczarować atmosferę kończącego się świata poprzez satyrę, tak i teraz potrzebujemy dużej dawki memów i filmików, by nabrać dystansu, by nie dać się zwariować. Nie chodzi o robienie sobie jaj z pogrzebu, ale o robienie sobie jaj z tych, którzy już wiedzą dokładnie, „za co zmarły umarł”, kogo ta śmierć pokarała, jaki spisek za tym stoi… Nie chodzi o to, by wyśmiewać ofiary Covid-19, ale by wyśmiać tych, którzy na ich grobach głoszą swoje teoryjki bez żadnego związku z przyczynami zakażeń.

Humor może być ucieczką od strachu przed nadciągającym kataklizmem. To prawda. Ale broni nas też przed poddaniem się zdziczałemu od strachu tłumowi. Pomaga nie ulegać panice (choćby tylko zakupowej). Dowcip może dodawać otuchy, gdy upadamy na duchu.

Nabijanie się z tyrana może być interpretowane jako owoc poczucia bezsilności, ale też daje poczucie mocy, bo skoro potrafimy się z niego nabijać, to on nie jest już aż taki straszny, nie jest poza naszym zasięgiem. Skoro nasz humor może go dosięgnąć, to i inne środki go w końcu dopadną. Sprytna satyra rozbraja propagandę chroniącą reżim. Za satyrę na okupanta karano, więziono, zabijano. To był mały sabotaż. To była broń. Zamalowywano ją na murach, zamykano za jej drukowanie, a teraz zamyka się FB w krajach rządzonych na modłę azjatycką.

Zdobędę się na apel o wdzięczność dla twórców satyrycznych. W czasach, gdy różni „wojownicy kulturowi” chcą, by ludzie mdleli ze strachu, satyrycy pokazują im ich miejsce. Dziękujemy Wam, bo jak Laskowik i Smoleń, jak Fedorowicz i wielu innych rozbrajacie nienawiść. Natomiast powinniśmy już podziękować tym, którzy na zamówienie propagandy walą w bęben wrogości. Zasługują na satyrę z ich „satyry”. 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jacek Siepsiak SJ

Masz nieraz problem z nazwaniem swoich czynów grzechami. Gdy stajesz przed Bogiem, łatwiej Ci dziękować za dobro, którego doświadczasz, niż żałować za to, co uważane jest za grzech. Chcesz się pojednać, ale uczciwie, bez fałszywych...

Skomentuj artykuł

Bareja by tego nie wymyślił
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.