Bashobora szarlatanem?

Bashobora szarlatanem?
(fot. Przemysław Jahr / (CC BY-SA 3.0) / Wikimedia Commons )

Ilekroć o. John Bashobora pojawia się w Polsce, wzbudza ambiwalentne uczucia. Jedni zachwalają go jako gorliwego księdza, obdarzonego szczególnym darem modlitwy. Inni natomiast widzą w nim szamana, który przybył z dzikiego lądu do równie dzikiej - jak mniemają - Polski.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że kontrowersje wzbudza również wśród wierzących, czego przykładem były dyskusje wokół rekolekcji, które prowadził na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Kim jest o. John i jak wygląda jego codzienność

Pochodzi z Ugandy, a jego zwyczajna praca jako księdza w Afryce różni się od wielotysięcznych spotkań na stadionie, czy w Bazylice w Licheniu. Jak sam mówi, wstaje o 3.00 na godzinną modlitwę. O 7.00 jest już po porannej Mszy Świętej, aby potem być do dyspozycji potrzebujących. Prowadzi sierocińce. Codziennie spotyka się z chorymi, którzy nie zostali przyjęci do szpitala i z oszukanymi wdowami. To typowa praca afrykańskiego księdza. Ponadto musi doradzać w sprawach prawnych oraz często pomagać materialnie. O. John bardzo się krępuje, kiedy słyszy pochwały na swój temat. Uważa, że może być to pułapka pychy.

DEON.PL POLECA

Po co przyjeżdża do Polski

W wywiadzie dla TVPInfo mówi, że przyjeżdża tylko na zaproszenie biskupów.

W tym roku, w Licheniu, najpierw odbyły się zamknięte rekolekcje dla liderów charyzmatycznych wspólnot chrześcijańskich, potem został zorganizowany jeden dzień otwarty na modlitwę i Eucharystię.

- O. John mówił, że bardzo potrzebujemy ożywienia wspólnot - wspomina Lidia z Olsztyna, uczestniczka zamkniętych rekolekcji. - Ostatnimi laty nasze wspólnoty bardzo się skostniały, potrzebujemy wyjścia, ożywienia. Czuć w tym ducha Papieża Franciszka, mamy się otworzyć na tych, którzy są na zewnątrz.

Cel warsztatów był prosty, rozbudzić na nowo świadomość i ducha charyzmatów. - Chciałam nauczyć się posługiwać darami, którymi obdarzył mnie Duch Święty i otworzyć się bardziej na Jego działanie. Pan Bóg w czasie tych dni stworzył właśnie taką przestrzeń - do bycia z Nim, do radosnego uwielbienia Boga i otwierania się na Ducha Świętego.

W zamkniętych rekolekcjach uczestniczyło 1000 liderów.

O co chodzi z charyzmatami

- To dary pochodzące od Ducha Świętego. W danym momencie uzdalniają nas do dobrego działania, którego sami z siebie byśmy nie zrobili. - mówi o. Remigiusz Recław SJ, dyrektor łódzkiego Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym - Charyzmaty są udzielane za darmo, bez naszych zasług, a weryfikuje się je w działaniu, czyli przez używanie ich. Żyć charyzmatami, to pozwolić Bogu działać przez nas.

W Łodzi dzieje się wiele - oprócz grup modlitewnych działa prężnie wydawnictwo, zespół muzyczny, który co chwilę wydaje nowe płyty, oraz Dom Miłosierdzia, gdzie można uzyskać pomoc duchową i psychologiczną.  Jest też świetlica środowiskowa oraz dom dziecka dla dzieci opóźnionych w rozwoju w wyniku zaniedbań rodzinnych.

Cuda się zdarzają

- Jest wiele uzdrowień! - mówi o. Remigiusz Recław SJ. - W Łodzi, co miesiąc organizowane są msze z modlitwą o uzdrowienie. Zwykle odbywały się tylko w ostatnie poniedziałki miesiąca, ale z powodu wielkiego zainteresowania trzeba organizować je również w niedzielę poprzedzającą taki poniedziałek. Jezuicki kościół na ul. Sienkiewicza pęka w szwach. Aby dotrzeć do wszystkich msza jest transmitowana również w internecie przez TV Dobre Media, przez YouTube oraz Radio Niepokalanów.

Czy są uzdrowienia w zespole Mocni w Duchu?

- Tak, kilka osób. Ostatnie dwa duże uzdrowienia to: Karoliny - uzdrowiona z alergii pokarmowej oraz Adama - uzdrowiony z kamicy nerkowej. Mówimy tu o faktach, a z faktami się nie dyskutuje. Oba uzdrowienia potwierdzili lekarze, pisząc - "nie stwierdza się choroby". W Dziejach Apostolskich czytamy, jak św. Piotr mówi do żebraka: "Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!" (Dz 3,6)

- Uzdrowienia to jednak nie wszystko, posługiwanie wierzącego musi iść na "dwóch nogach", a drugą jest praca charytatywna - komentuje o. Recław SJ.

- Zależy mi na tym, żeby inni ludzie dzielili się radością Chrystusa, który w nich żyje  -  podsumowuje o. John Bashobora w wywiadzie dla Dobrych Mediów.

Duszpasterz akademicki wspólnoty DA Winnica w Gdańsku Wrzeszczu. Bydgoszczanin. Ukończył filozofię na Akademii Ignatianum w Krakowie. Pracował w Szkole Kontaktu z Bogiem. Studiował teologię na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Podharcmistrz i kilkukrotny przewodnik grupy SZARA WAPM

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bashobora szarlatanem?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.