Bezpłodny Kościół

Piotr Żyłka

Na początek mocna teza. Jeżeli boisz się budować mosty i wolisz wznosić mury, nie jesteś pewien swej wiary ani Jezusa Chrystusa.  

Mur czy most? Co budować? Co ma większy sens z chrześcijańskiego punktu widzenia?

Ktoś może powiedzieć, że mur. Bo czasy są trudne, atakują nas, spychają do getta. Więc musimy się bronić i troszczyć o to, co dla nas najcenniejsze. A mur daje przecież poczucie bezpieczeństwa. Odgradza nas od złego świata i pozwala spokojnie pielęgnować religijność i wiarę.

A może jednak most? Trochę to mniej wygodne. Na pewno wymaga więcej odwagi. Wiąże się z ryzykiem. Most łączy przeciwne brzegi - chrześcijan i muzułmanów, wierzących i ateistów, przekonanych i wątpiących. Most nie sprawi, że nagle znikną różnice, a wszyscy znajdą sie po jednej stronie, ale pozwali na wymianę myśli i przechodzenie z jednej strony na drugą. Niekoniecznie, by tam pozostać, ale by poznać, posłuchać, zrozumieć.

Tak naprawdę nie jest ważne, w jakich czasach żyjemy. Nie mamy na to wpływu. Chrześcijanin musi budować mosty. Jak ma to robić? Oto trzy rady z papieskiej homilii.

Po pierwsze, trzeba nadstawiać ucha. Papież, mówiąc o stylu działania św. Pawła, podkreślił, że było on wiernym naśladowcą Jezusa, "który rozmawiał ze wszystkimi": grzesznikami, celnikami czy uczonymi w prawie. Franciszek zwrócił uwagę, że również dzisiaj chrześcijanin, który chce nieść Ewangelię innym, powinien iść tą drogą, powinien słuchać tego, co inni mają do powiedzenia.

Po drugie, nie powinniśmy zapominać, że naszym zadaniem jest odważne ewangelizowanie, a nie nachalne nawracanie innych na naszą wiarę. Papież przywołał słowa swojego poprzednika, Benedykta XVI, który powiedział, że Kościół "wzrasta nie przez prozelityzm, ale w wyniku swej siły przyciągania, świadectwa i przepowiadania".

Po trzecie, nie możemy się odgradzać od świata, bo "gdy Kościół traci odwagę apostolską, staje się Kościołem zamkniętym, Kościołem uporządkowanym, pięknym, bardzo pięknym, ale bezpłodnym, utracił bowiem odwagę pójścia na peryferie".

Co jednak, gdy działamy inaczej? Diagnoza jest bardzo nieprzyjemna: "Chrześcijanie, którzy boją się budować mosty i wolą wznosić mury, nie są pewni swej wiary ani Jezusa Chrystusa". Bycie zachowawczym i ostrożnym, to całkowite przeciwieństwo katolicyzmu. Jasne, że budując mosty, wybudujemy je czasem w złym miejscu. Lepiej jednak próbować coś tworzyć i się potykać, niż nie robić nic. Jak mówi Franciszek: "Ci, którzy nie wyruszają w drogę, aby nie popełnić błędu, popełniają błąd jeszcze poważniejszy".

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bezpłodny Kościół
Komentarze (41)
H
Historyk
14 października 2013, 17:56
Liberalna „reforma” Kościoła? ks. prof. Czesław Bartnik. Ongiś za PRL Bartnik był za "władzą ludową" jakoś nie nawoływał do "intronizacji". "W Polsce w tym czasie powstał dogodny grunt pod idee socjalizmu, które niejako wisiały w powietrzu. Robotnicy, chłopi, inteligencja, część arystokracji - wszyscy poczuli się jednakowo synami tej samej ojczyzny" - oceniał początki PRL w 1984 ("Wojenne przełomy", "Tygodnik Polski" nr 20 (79) z 13.05.1984). Ostatnio Bartnik przypomniał zwolennikom demokracji, że Stalin, Mao czy Pol-Pot też byli “demokratycznie wybierani” (“Zła wola”, “Nasz Dziennik” nr 227(4766) 28-29.09.2013 s.11) - ciekawe kiedy?
CZ
czas zwodzenia !
15 maja 2013, 09:07
Liberalna „reforma” Kościoła? ks. prof. Czesław Bartnik 2012-01-18  Wydaje się, że nadchodzi epoka, w której ludzie będą się dzielili duchowo na dwa wielkie obozy: na wierzących w Boga i niewierzących, na konsekwentnie religijnych i na antyreligijnych. Taki jest podstawowy temat dzisiejszej historii. W tej sytuacji również po stronie katolickiej narasta liczba ludzi duchownych i świeckich, zwłaszcza tych katolików, którzy odkrywają u siebie tak popłatne obecnie korzenie żydowskie, dążących do „ratowania” religii katolickiej przez radykalną liberalizację Kościoła, czyli przez dostosowywanie go do dzisiejszego nurtu liberalizmu i postmodernizmu, które w skrajnej formie niszczą wszelką prawdę, dobro, piękno, prawo, religię, kulturę, a w końcu samą wolność i człowieka. Nieszczęście, że mało kto w Kościele zdaje sobie sprawę, do czego zmierza cały ten proces liberalizacji. Dla nas Kościół “otwarty” to Kościół Jezusa Chrystusa, ewangeliczny, dostępny dla każdego człowieka dobrej woli, misyjny, prowadzący pewną drogą do Chrystusa. Tymczasem dla tych, którzy nie odróżniają Kościoła Bożego od towarzystw filantropijnych lub psychoterapeutycznych, “Kościół otwarty” to taki, który zapiera się swego pochodzenia od Chrystusa, wyrzeka się wiary i Ewangelii, tworzy jakąś mieszankę ze wszystkimi innymi wyznaniami, religiami i stowarzyszeniami, idzie na kompromisy z laicyzmem i powątpiewa w Bóstwo Chrystusa, jego Założyciela. O jaką więc otwartość chodzi?
V
veritas2
15 maja 2013, 08:32
A kto ty jesteś veritas? Przecież cię nie znamy. A to co npisane o pzylce to przeież prawda. Wystarczy poczytać jego komentarze i odpowiedzi na nie. Jest na pewno szkodnikiem dla kościoła i tworzy medialny pontyfikat na deonie za przyzwoleniem jezuitów, oczywiście tych którzy deon firmują.
Z
Zofia
15 maja 2013, 08:27
~veritas ~Beata A także pzylka pisał że czytał o medialnym SV II. To może jego warto zapytać. Ale może znowu coś udaje że nie rozumie o co chodzi. jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ..... 2013-05-12 20:20:13 | Cytuj | Zgłoś ~Klara Jak wiadomo Effa to o. Piórkowski. A tak wogóle to podobno Anna znowu ośmiela się pisać. Fajna teoria - co sie nie podoba to Anna a co sie podoba to Effa. pzylka rzeczywiście tworzy medialny kościól, medialnych wiernych i medialny ponyfikat. A kto się pyta co to szkodzi to niech poczyta u Benedykta XVI o medialnym SV II. To rzeczywiście na to wygląda że pzylka ciągnie zdecydowanie w dól ten deon.  A pzylka janie to nie katolicki dziennikarz tylko dziennikarz nibykatolicki który tworzy medialny pontyfikat. To widzi każdy. Ale na razie nie wiadomo na czyje zlecenie to pisze? Deonu? czy kogo innego?
KM
ksiądz modernista
15 maja 2013, 03:45
Co mi tam Sacrum, obojętnie jakie, każdy może ubierać szatki. Na gołe pępki i brzuchy nie zwracam wiernym uwagi, Także mini, dekolty i kucanie – choć czyni to Bogu wiele zniewagi. W Wigilię Bożego Narodzenia mięcho jedz do syta, Postu już nie ma, to sprawa przeżyta. O Intronizacji Chrystusa Króla nie pisnę ani słowa. I nie przeszkadza mi wcale - Golgoty masońskiej budowa.                                                   Radia Maryja i TV –Trwam nie uznaję, bezbożne partie popieram, Więc ,,wierzący” głosują na – Palikota, liberalnego prezydenta i premiera. A szatan się cieszy, że w katolickim kraju bezbożnictwo się szerzy, Bo wielu księży modernistów DIABŁU SŁUŻY i w BOGA NIE WIERZY! Jak mówi pewien ksiądz: ,,wyprowadzili Boga z Kościoła”, PAN JEZUS poza ołtarzem! TO o pomstę woła!!! W centrum  - poustawiali biskupie ,,trony”, Ale zabrzmią, gniewu Bożego dzwony. Pan Bóg jest nierychliwy i cierpliwie czeka, Bo nie chce zguby żadnego człowieka. Kapłani są tacy, jak nasze rodziny, Uderzmy się w piersi - bo nie jesteśmy bez winy. Modlitwa przed złem jest ochroną i działaniem szatana, Więc módlmy się  wszyscy, za każdego kapłana. I za nasze rodziny, by Bogiem silne były, BY KAPŁANÓW ŻARLIWYCH I ŚWIĘTYCH – KOŚCIOŁOWI  RODZIŁY!                                                        
KM
ksiądz modernista
15 maja 2013, 03:44
Wprowadzam zmiany w Kościele, Już od pierwszej Komunii – dziecko ma stać, jak ciele. Nie szkodzi, że Aniołowie przed Bogiem na twarz padają, Lecz moderniści - słudzy szatana, tego nie uznają! Nie szkodzi, że Papież przed Bogiem na kolana, My prostujemy, jak Unia banana. Na Święty, Święty i Baranku Boży, Na błogosławieństwo także – niech człowiek się NIE korzy! Czas skończyć z zacofaniem, iść z duchem czasu, Niepotrzebnie ,,nawiedzeni”, robią tyle hałasu. Człowiek istota myśląca sięgnął dawno kosmosu, A w kościele taka staroświeckość i tyle patosu? Mowa o grzechu, piekle i szatanie - to ludzi straszenie, Jest tylko miłość, miłosierdzie, takie ma być wierzenie. Każdy ma prawo do wszystkiego, o obowiązku ani słowa, Popierana jest często – bezbożna polityka PO-tuskowa. To ograniczenie wolności, o godnym ubiorze gadki,  
SB
słuchać Boga i papieży
14 maja 2013, 19:23
Po trzecie, nie możemy się odgradzać od świata, bo "gdy Kościół traci odwagę apostolską, staje się Kościołem zamkniętym, Kościołem uporządkowanym, pięknym, bardzo pięknym, ale bezpłodnym, utracił bowiem odwagę pójścia na peryferie". traci odwagę apostolską bo nie słucha papieży; Leona XIII - który nakazał odmawianie egzorcyzmu do św.Michała Archanioła przed i po Mszy św. /dlaczego, kto pamięta?/ Piusa X- nie zna przysięgi antymodernistycznej Piusa IX - nie zna Syllabusa błędów, Pawła VI - którego ufność i chorobę wykorzystli wrogowie Kościoła, Jana Pawła II , który za przekręty Soboru II  przyjmował największe cierpienia, bo niby wszyscy Go kochali a niewielu słuchało, Benedykta XVI, który ostrzegał przed prostowaniem kolan przed Bogiem, przed profanowaniem Eucharystii, Komunii Św. A kiedy straszna walka z katolicyzmem.... pobożność gdzieś uleciała została pustka, mnożenie błędów, ucieczki w stronę protestantyzmu, walka z celibatem ..... pozostaną tylko niezłomni, zawsze wierni BOGU KRZYŻOWI i EWANGELII... papieskim naukom ... kto nie słucha papieży to robi błędy...
2T
2 Tm 1, 7
13 maja 2013, 20:47
Ani mury, ani mosty. Głoszenie Dobrej Nowiny ma być głoszeniem Dobrej Nowiny. Nic ponad to. Żadnej ideologii I przy okazji warto pamiętać o miłości, szczególnie zaś miłości nieprzyjaciół. I warto pamiętać, że miłość nie oznacza tolerancji, nie oznacza przemilczania nie wygodnej prawdy, nie oznacza też politycznej poprawności. Stąd zapewne świat uzna katolików za budujących grube mury. ...O rozumności i o otwartości Kościoła [url]http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2013/04/29/o-rozumnosci-i-o-otwartosci-kosciola/[/url]
H
Horn
13 maja 2013, 19:42
Budujcie raczej bunkry. To się Wam przyda, chrześcijanie.
M
Magdalena
13 maja 2013, 13:12
W chrześcijaństwie nie ma nieprzyjemnych diagnoz. W chrześcijaństwie dla każdego rokowania są zawsze dobre…
K
klara
13 maja 2013, 08:23
@Klara Jak wiadomo Effa to o. Piórkowski. A tak wogóle to podobno Anna znowu ośmiela się pisać. Fajna teoria - co sie nie podoba to Anna a co sie podoba to Effa. ... Anna nie tylko znowu ośmiela się pisać, ale uparcie posługuje się moim nickiem - jak w zacytowanym powyżej wpisie.
13 maja 2013, 08:05
Co ciekawe nie ma mowy o BXVI, tylko jest wzmianka o walce mediów w "Niedzieli" pt. "Medialny pontyfikat trwa" (dotyczy JPII). Nie jest tu jednak określony jako coś negatywnego. http://www.niedziela.pl/artykul/64709/nd/Papiez-kosmicznej-wioski
13 maja 2013, 08:03
Ani mury, ani mosty. Głoszenie Dobrej Nowiny ma być głoszeniem Dobrej Nowiny. Nic ponad to. Żadnej ideologii I przy okazji warto pamiętać o miłości, szczególnie zaś miłości nieprzyjaciół. I warto pamiętać, że miłość nie oznacza tolerancji, nie oznacza przemilczania nie wygodnej prawdy, nie oznacza też politycznej poprawności. Stąd zapewne świat uzna katolików za budujących grube mury. Mury oparte na nie byciu takimi, jakimi wg innych ludzi powinniśmy być.
13 maja 2013, 08:02
Zainteresowało mnie hasło "medialny pontyfikat". Wrzuciłem w wyszukiwarki, i 2 najbardziej zbliżone strony to forum deonu. Manipulacja? [url=http://www.bing.com/search?q=medialny+pontyfikat&go=&qs=n&form=QBLH&pq=medialny+pontyfikat&sc=0-8&sp=-1&sk=]http://www.bing.com/search?q=medialny+pontyfikat&go=&qs=n&form=QBLH&pq=medialny+pontyfikat&sc=0-8&sp=-1&sk=  [/url]i tu: [url]https://www.google.pl/#hl=pl&gs_rn=12&gs_ri=psy-ab&tok=gOcmFjMiVoNs8Bho7X9Ycg&pq=medialny%20pontyfikat&cp=1&gs_id=28&xhr=t&q=%22medialny+pontyfikat%22&es_nrs=true&pf=p&sclient=psy-ab&oq=%22medialny+pontyfikat%22&gs_l=&pbx=1&bav=on.2,or.r_cp.r_qf.&bvm=bv.46340616,d.Yms&fp=a75f690a81b3387c&biw=1280&bih=713[/url]
K
KL
12 maja 2013, 22:57
Kard. Sean O’Malley zapowiedział 10 maja, że nie weźmie udziału w zaplanowanej na 20 maja uroczystości wręczenia dyplomów w Boston College. Jezuicka szkoła wyższa zaprosiła na tę ceremonię premiera Irlandii Endę Kenny’ego, jawnie popierającego aborcję. Co więcej, polityk ma tego dnia otrzymać tytuł doktora honoris causa bostońskiej uczelni. „W związku z tym, że Ewangelia życia jest centralnym punktem nauczania społecznego Kościoła, Konferencja Episkopatu Stanów Zjednoczonych prosi katolickie instytucje o niepromowanie urzędników państwowych i polityków opowiadających się za aborcją” – napisał arcybiskup Bostonu w swoim oświadczeniu. Forsowany przez rząd Endy Kenny’ego projekt ustawy zakłada możliwość przerwania ciąży w sytuacji, gdy zagrożone jest życie matki, również gdy zachodzi niebezpieczeństwo, że popełni ona samobójstwo. „Irlandia ma szczęście, także dzięki katolickiej wrażliwości, że jej obywatele zawsze sprzeciwiali się aborcji, mimo wielkich nacisków różnych prądów sekularyzacyjnych – powiedział kard. O’Malley w wywiadzie dla The Catholic Herald. – Irlandczycy powinni być dumni ze swojego dziedzictwa i wielkiej wagi tradycyjnie przyznawanej tam ludzkiemu życiu”. Duchowny podkreślił, że wprowadzenie proponowanej przez obecny rząd Irlandii ustawy zachęcałoby do praktykowania i tolerowania aborcji. Tymczasem, według purpurata, „prawo ma za zadanie pokazywać, co jest dobre, a co złe”.
K
katolik
12 maja 2013, 21:24
Jakie są owoce SW II?
12 maja 2013, 20:42
Pontifex oznacza budowniczego mostów. Kościół zaadoptował to określenie dla papieży, ze względu na symbolikę. Najważniejszym mostem jest Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, ten, który łączy w sobie to, co ludzkie, z tym, co Boskie. Papież jest również i w sposób najwyższy budowniczym mostów, bowiem w sercach ludzkich konstruuje najważniejszy "most" - Chrystusa, most łączący nas z niebem, z Bogiem Ojcem. To są podstawowe mosty, które należy budować... Budowanie murów nie jest zadaniem chrzescijanina jego zadaniem jest głoszenie Ewangeli - a dialog służy jedynie (jak by to strasznie nie brzmiało) lepszemu jej głoszeniu...
P
postępactwo
12 maja 2013, 20:39
Taką nieprzekraczalną granicą między mostami, a murami jest dobra albo zła wola. Konieczne jest wznoszenie murów i sama obrona przed złą wolą i jej owocami: przed kłamstwem, złem i niegodziwością. Jako katolicy wierzymy Chrystusowi, że Jest Naszą Drogą i Zbawieniem. Za Chrystusem wzywamy Boga "...święć się imię Twoje; przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi...". Bez respektowania powyższego, bez dawania temu świadectwa, wprowadzania w życie uczynkami - CZŁOWIEK NIE MA PRAWA NAZYWAĆ SIĘ KATOLIKIEM ! ...Tajna broń lewactwa - otwierać się na wszystko, "dialogować" z wszystkimi i o wszystkim, tolerować wszystko bez żadnych granic i opamiętania - po drodze zmieniając sens i znaczenie wszystkiego w budowaniu ludzkiego raju na ziemi. Trzeba tylko w człowieku zburzyć mury oddzielające dobro od zła i prawdę od kłamstwa. I wybudować mosty między nimi niszczące resztki sumienia. ...Postępactwo chce naprawiać wszystko. Nawet samego Boga i naukę Chrystusa. Tak już ma. Nie na darmo władcą tego świata jest szatan ze swoim sprzeciwem Bogu. Zmieniają się maski, metody ale cel pozostaje ten sam. A dziś szatan mówi: nie ma co oddzielać, zburzmy mury, bo dobro i zło, prawda i kłamstwo - nie istnieją.
B
Beata
12 maja 2013, 20:22
A także pzylka pisał że czytał o medialnym SV II. To może jego warto zapytać. Ale może znowu coś udaje że nie rozumie o co chodzi. jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o .....
K
Klara
12 maja 2013, 20:20
Jak wiadomo Effa to o. Piórkowski. A tak wogóle to podobno Anna znowu ośmiela się pisać. Fajna teoria - co sie nie podoba to Anna a co sie podoba to Effa. pzylka rzeczywiście tworzy medialny kościól, medialnych wiernych i medialny ponyfikat. A kto się pyta co to szkodzi to niech poczyta u Benedykta XVI o medialnym SV II.
K
klara
12 maja 2013, 20:08
@Effa widzieć we wszystkim broń lewactwa i strach przed dialogiem, to faktycznie lepiej siedzieć za swoim murem..... Przynajmniej bez strachu.... tyle, że wtedydoskwiera chyba samotność.... i robi się smutno... Prawda? ... Jeśli należysz do ludzi, którzy uważają, że lepsze byle jakie towarzystwo niz żadne, to może ci i bez lewaków smutno i samotnie. Ale miej świadomośc, że to właśnie ty jesteś motywowana (dość pospolitym) strachem przed samotnością.
?
?
12 maja 2013, 20:05
~mhpaw - to nie komentuj..... i tyle. Przymusu nie ma... ... Przykład na budowanie mostów?
AC
Anna Cepeniuk
12 maja 2013, 17:45
~mhpaw - to nie komentuj..... i tyle. Przymusu nie ma... ~Bezpładny Kościół - widzieć we wszystkim broń lewactwa i strach przed dialogiem, to faktycznie lepiej siedzieć za swoim murem..... Przynajmniej bez strachu.... tyle, że wtedydoskwiera chyba samotność.... i robi się smutno... Prawda?
M
Maja
12 maja 2013, 17:40
bardo mi się podoba pana idealizm , panie redaktorze,ma w sobie taką ufność dziecka bożego.Tak,mamy budować mosty,a nie mury.
12 maja 2013, 17:35
Czasem odechciewa mi się komentować.
BK
Bezpłodny Kościół
12 maja 2013, 17:04
Taką nieprzekraczalną granicą między mostami, a murami jest dobra albo zła wola. Konieczne jest wznoszenie murów i sama obrona przed złą wolą i jej owocami: przed kłamstwem, złem i niegodziwością. Jako katolicy wierzymy Chrystusowi, że Jest Naszą Drogą i Zbawieniem. Za Chrystusem wzywamy Boga "...święć się imię Twoje; przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi...". Bez respektowania powyższego, bez dawania temu świadectwa, wprowadzania w życie uczynkami - CZŁOWIEK NIE MA PRAWA NAZYWAĆ SIĘ KATOLIKIEM ! ...Tajna broń lewactwa - otwierać się na wszystko, "dialogować" z wszystkimi i o wszystkim, tolerować wszystko bez żadnych granic i opamiętania - po drodze zmieniając sens i znaczenie wszystkiego w budowaniu ludzkiego raju na ziemi. Trzeba tylko w człowieku zburzyć mury oddzielające dobro od zła i prawdę od kłamstwa. I wybudować mosty między nimi niszczące resztki sumienia.
MR
Maciej Roszkowski
12 maja 2013, 15:25
Z mostami to jest tak, że pytanie nie jest "czy", a "jak"? I tu mamy dwa bardzo trudne w użyciu narzędzia - rozum i wolna wolę. Dokąd, a właściwie do kogo i czego  maja prowadzić mosty? A gdzie ma być  ściana, ta prawdziwa, nieruchoma - mur?
AC
Anna Cepeniuk
12 maja 2013, 11:30
Panie Piotrze - jak zwykle bardzo trafnie pan ujął temat.... Ale jak widać z niektórych komentarzy, wielu woli siedzieć w swoich "okopach" i oczywiście nardzekać... Nawet nie wiedzą, że mury budują...... Do budwy mostów potrzeba zarówno odwagi ... umiejętności, ale również zgody na porażkę....
W
wierny
12 maja 2013, 10:44
Bez rozwiniętego życia charyzmatycznego, cudów, proroctw Kościół nie będzie miał siły przyciągania, świadectwa i przepowiadania i nie będzie wzrastał. Do tego głęboka edukacja nie tylko w teologii i filozofii, ale kto z księży może to i w naukach naturalnych, tak, aby nie stać z boku świata, ale aktywnie w nim uczestniczyć (przykładem jest np. ks Michał Heller).
K
katolik
12 maja 2013, 10:35
Nasz Pan Jezus Chrystus powiedział: Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." Mt 7:21  http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
K
klara
11 maja 2013, 21:15
No i zdecydujcie się wreszcie: mamy nawracać, czy nie? Jezus oczekuje tego pierwszego, ale u autora dostrzegam to drugie. ... I jeszcze się zdecydujcie kto zapala gwiadki pod artykułem - ja nie zapalałam czterech a tyle mi się wyświetla jako "moja ocena".
jazmig jazmig
11 maja 2013, 21:09
Kolejne bezsensowne pitu-pitu. Budowa mostów, murów, a dlaczego nie domów i cyrków - nie żałujmy sobie. Jasne, że należy rozmawiać z muzułmanami o współdziałaniu na płaszczyznach, w których jest ono możliwe. Ale nie można udawać, że oni nie mordują chrześcijan i nas kochają. No i zdecydujcie się wreszcie: mamy nawracać, czy nie? Jezus oczekuje tego pierwszego, ale u autora dostrzegam to drugie.
A
AP
11 maja 2013, 20:59
Nie ma żadnego powodu, żeby się ograniczać. Należy wznosić zarówno mury jak i mosty. Zakony kontemplacyjne są dosłownie za murami, często bardzo wysokimi, a wartość modlitw tam wznoszonych jest przeogromna. Należy odnaleźć swoje powołanie, swój talent i działać według swoich możliwości.
K
klara
11 maja 2013, 20:06
Papież, mówiąc o stylu działania św. Pawła, podkreślił, że było on wiernym naśladowcą Jezusa, "który rozmawiał ze wszystkimi": grzesznikami, celnikami czy uczonymi w prawie. Czy chodzi o tego samego św. Pawła, który pisał do Rzymian: "Proszę was jeszcze, bracia, strzeżcie się tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia przeciw nauce, którą otrzymaliście. Strońcie od nich!  Tacy bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków." I tego samego św.Pawła, który pisał do Koryntian:  "pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku." Pewnie dlatego tak pisał, że wtedy jeszcze nie wymyślono "miłości bezwarunkowej" i tolerancji:)))
J
janek
11 maja 2013, 19:41
A mury runą runą runą...
M
marek
11 maja 2013, 18:57
Taką nieprzekraczalną granicą między mostami, a murami jest dobra albo zła wola. Konieczne jest wznoszenie murów i sama obrona przed złą wolą i jej owocami: przed kłamstwem, złem i niegodziwością. Jako katolicy wierzymy Chrystusowi, że Jest Naszą Drogą i Zbawieniem. Za Chrystusem wzywamy Boga "...święć się imię Twoje; przyjdź Królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi...". Bez respektowania powyższego, bez dawania temu świadectwa, wprowadzania w życie uczynkami - CZŁOWIEK NIE MA PRAWA NAZYWAĆ SIĘ KATOLIKIEM !
:
:)
11 maja 2013, 18:54
Dzięki za cały artykuł i zwrócenie uwagi na to, co powiedział papież Franciszek. Te jego słowa były mi bardzo potrzebne. Lepiej jednak próbować coś tworzyć i się potykać, niż nie robić nic. Jak mówi Franciszek: "Ci, którzy nie wyruszają w drogę, aby nie popełnić błędu, popełniają błąd jeszcze poważniejszy".
D
Dixie
11 maja 2013, 18:15
Trafny artykuł-brawo
K
klara
11 maja 2013, 17:52
Klaro, proszę, nie posługuj się moim (od dawna) nickiem. Naprawdę masz tak mało inwencji? Jest tyle innych imion, których na razie nikt nie używa na tym portalu. Zwłaszcza, że pod różnymi nickami i tak jesteś odbierana jako @Anna. Może wróć do tego imienia.
Z
zdezorientowana
11 maja 2013, 17:52
jedno zasadnicze pytanie. dlaczego tworzenie medialnego Kościoła i medialnego pontyfikatu Franciszka upatrywane jest jako coś złego? 
K
Klara
11 maja 2013, 17:14
Za to autor pzylka "płodny" i tworzy kolejne artykuliki promujące medialny kościół i medialny pontyfikat. Ale to juz znamy. Wiadomo z góry co napisze. Ale deon nabył redaktorka? Gdzie sie podziali znani i wspaniali jezuici jakich nie brakuje w Polsce !