Biskupi poprawiają komunikat
W dokumencie podsumowującym obrady KEP znalazły się nieprawdziwe i głęboko krzywdzące zarzuty pod adresem tzw. katolików otwartych. Na szczęście jego autorzy dość szybko uświadomili sobie - i sprostowali - swój błąd. Takie publiczne "mea culpa" biskupów zdarza się chyba po raz pierwszy w historii polskiego Kościoła!
Wiele do życzenia pozostawia komunikat z 365. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Myślę tu zwłaszcza o punkcie drugim, gdzie - w dwóch zaledwie zdaniach! - podsumowano aktualną sytuację Kościoła w Polsce.
Zdaniem biskupów, coraz mocniej dochodzi do głosu "dyktatura relatywizmu, polityczna poprawność i nowe oblicze ateizmu wrogiego wobec ludzi wierzących" - to połowa zdania pierwszego owego "podsumowania". W zdaniu drugim natomiast dostaje się "środowiskom określającym się mianem ‘Kościoła otwartego’ [które] niejednokrotnie lansują duchownych i świeckich podważających oficjalne nauczanie Kościoła, a równocześnie dyskredytują tych, którzy stają w obronie prawdy".
Zobacz także >> ważny komunikat od rzecznika Episkopatu
Redaktor komunikatu streścił w ten sposób długi, liczący ponad 11 stron maszynopisu, referat wygłoszony w czasie posiedzenia Episkopatu przez abp. Marka Jędraszewskiego z Łodzi. Referat, dodajmy, dyskusyjny i niedoskonały z metodologicznego punktu widzenia (np. przytoczona w nim wypowiedź Jacka Żakowskiego została wzięta z zamieszczonego w internecie omówienia dyskusji, sporządzonego przez osobę trzecią).
Szkoda, że w dokumencie podsumowującym obrady KEP zatrzymano się nad tym akurat fragmentem referatu łódzkiego arcybiskupa, powtarzając nieprawdziwe i głęboko krzywdzące zarzuty pod adresem tzw. katolików otwartych. Biskupi jakby zapomnieli, że tą nazwą zwykło się określać wiernych ukształtowanych przez nauczanie ostatniego soboru, dla których ważnym elementem tożsamości Kościoła jest jego otwartość.
Na szczęście autorzy komunikatu (to znaczy ci, którzy go sygnowali) dość szybko - zapewne także dzięki pierwszym na niego reakcjom - uświadomili sobie swój błąd.
Już w sobotę rzecznik prasowy KEP ks. Józef Kloch opublikował sprostowanie (takie publiczne "mea culpa" biskupów zdarzyło się chyba po raz pierwszy w historii polskiego Kościoła!). Czytamy tam m.in., że w komunikacie "chciano jedynie zwrócić uwagę na takie sposoby posługiwania się pojęciem ‘Kościół otwarty’ przez środowiska pozakościelne, które stają się, de facto, uderzeniem w Kościół. Nie chodzi tu natomiast o tych katolików, którzy identyfikują się z otwarciem na świat współczesny".
Co więcej, "Konferencja Episkopatu Polski jako całość, a także poszczególni biskupi cenią środowiska katolickie uznające otwartość za istotny element tożsamości Kościoła".
Pozostała część komunikatu nie wymaga - jak sądzę - polemiki, pozostawia jednak uczucie pewnego niedosytu. Bo to dobrze, iż biskupi zabrali głos w sprawie ubóstwa (pkt. 3). Szkoda tylko, że w tym kontekście nie przypomnieli wezwania Jana Pawła II skierowanego do ludzi Kościoła w Polsce, by "stylem życia byli bliscy przeciętnej, owszem, raczej uboższej rodziny".
Dobrze, iż w siedzibie Konferencji odbyła się bezprecedensowa uroczystość nadania tytułów "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" trzem księżom i dwóm siostrom zakonnym (pkt. 6). Szkoda, że przy tej okazji nie wspomniano o przypadającej tego samego dnia 15. rocznicy modlitwy odmówionej przez papieża Jana Pawła II na Umschlagplatzu w intencji narodu żydowskiego, aby "doznawał szacunku i miłości ze strony tych, którzy jeszcze nie rozumieją wielkości doznanych przez niego cierpień (…)".
To dobrze, iż polscy hierarchowie zajęli się sytuacją na Ukrainie (pkt. 5). Szkoda jednak, że nie wezwali Kościoła w Polsce do wytrwałej (np. coniedzielnej) modlitwy o pokój za naszą wschodnią granicą. Że nie przypomnieli, iż dla wierzących modlitwa jest posiadającym wielką moc, a często jedynym możliwym sposobem okazania solidarności z tymi, którzy cierpią i są zagrożeni wojną.
Poczucie jakiegoś braku, towarzyszące mi przy lekturze TEGO komunikatu, bierze się także stąd, że biskupi nabrali wody w usta w sprawie oskarżeń o pedofilię. Tymczasem - czytam w KAI - w najbliższy piątek odbędzie się w Krakowie nabożeństwo pokutne "za grzechy wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży przez duchownych". Wezmą w nim udział: prymas Polski, nuncjusz apostolski w Polsce oraz kilku biskupów. Szkoda, że KEP jako całość postanowiła wydarzenie to przemilczeć.
Skomentuj artykuł