Czego oni chcą?

Czego oni chcą?
Damian Wojciechowski SJ

Jestem przekonany, że w walce o legalizację związków homoseksualnych i adopcję przez nich dzieci nie chodzi tak naprawdę o sprawy prawne, lecz ideologiczne i duchowe.

Wielu prawników podkreśla, że to, czego żądają geje w sprawie związków partnerskich, można realizować korzystając z już istniejącego prawa. O adopcji mówi Sam Robert Biedroń w wywiadzie dla natemat.pl: - Nie ma żadnego zakazu adopcji dzieci przez gejów, czy lesbijki dzisiaj. Pary gejowskie nie mogą owszem, trzeba być w małżeństwie. Ale ja jako samotny gej mogę się starać o adopcję dzieci. I żadna instytucja nie może mnie dyskryminować."

Dlaczego więc środowiska gejowskie z takim impetem walczą o prawne uznanie związków homoseksualistów i adopcję przez nich dzieci? Posłuchajmy co mówi Biedroń: - Nadal jest tak, że większość gejów nie robi coming-out'u. Toczą ciągłą walkę ze sobą: powiedzieć czy nie, zaakceptować, kim jestem, czy nie. Nie powinienem tego mówić, ale bardzo dobrze robi to pani Pawłowicz z PiSu, która jest mądra i wie, że jest wielu gejów, którzy siebie nie akceptują i ona im mówi: "zobaczcie, możecie się leczyć, nie musicie być pedałami." Ona to wykorzystuje i to jest okrutne, straszne, ale są tacy ludzie. Dlatego tak ważne jest zmienić to społeczeństwo."

DEON.PL POLECA

Jak widać, chodzi nie o zmianę prawa, ale o zmianę społeczeństwa. Homoseksualista grzeszy, ale też może mieć poczucie winy lub niższości. Według geja poczucie winy jest spowodowane presją społeczną oraz prawami wymyślonymi przez ludzi i instytucje. Jeśli te prawa zmienić, jeśli usunąć ze świadomości ludzi przykazania, to wtedy człowiek będzie w końcu wolny i szczęśliwy. Tak więc trzeba zmienić myślenie społeczeństwa, a wtedy nieznośne sumienie na koniec zamilknie.

Chodzi o to, żeby wszyscy homoseksualiści robili coming-out i stawali się przekonanymi gejami. Gej to człowiek, który świadomie nie uznaje praw moralnych dotyczących ludzkiej seksualności. Gej to nie tylko człowiek, który współżyje z osobami tej samej płci, lecz to homoseksualista, który promuje określoną ideologię. Ideologia gejowska głosi, że homoseksualizm nie jest żadnym zboczeniem czy anomalią. Jest to jeden z możliwych sposobów realizacji swoich pragnień i poszukiwania szczęścia.

Homoseksualizm nie może podlegać żadnym osądom moralnym, bo jest moralnie obojętny. Homoseksualizm nie ma żadnego złego wpływu na społeczeństwo. Przeciwnie, wielu gejów twierdzi, że to właśnie oni są lepszą częścią społeczeństwa, bardziej wrażliwą, twórczą i zasługująca na szczególne uznanie.

Co to jest ideologia gejowska? Bynajmniej nie chodzi tu tylko akceptację współżycia między osobami tej samej płci. Chodzi tutaj także np. o liczbę partnerów. W Stanach Zjednoczonych połowa przebadanych homoseksualistów rasy białej (w wieku do 37 roku życia) przyznaje się do co najmniej pięciuset różnych partnerów seksualnych. Oto fragment książki promującej gejowską ideologię: "Geje są pod wpływem te samej wypełnionej emocjami ideologii, co heteroseksualna część społeczeństwa. Oznacza to, że często błędnie utrzymują, iż mają partnera na własność, jak w niektórych formach różnopłciowego małżeństwa" - oznajmia autor, namawiając jednocześnie homoseksualistów do "otwarcia swojego związku".

"Partnerom może być trudno ustalić zasady dotyczące seksu z osobami trzecimi. Niekiedy zdarza się, że obaj boją się porzucenia. Jeśli tak jest, to tym bardziej trzeba opracować wspólne reguły. Niektóre pary ustalają, że jeśli wychodzą razem na imprezę, wracają do domu również razem. Jeśli jeden spotka kogoś, kto mu się spodoba, weźmie jego numer telefonu albo adres e-mail i umówi się na spotkanie później - nie zostawi swojego partnera samego na resztą wieczoru. Kolejną możliwą regułą jest seks wyłącznie w obecności stałego partnera. Niektórzy natomiast wolą spotykać się na seks z kimś innym, tylko w czasie nieobecności stałego partnera. Inne pary przeznaczają jedną lub kilka nocy w miesiącu na seks z partnerami spoza związku. Tego typu reguły nie mogą pozostać niezmienne, gdy związek się rozwija, a partnerzy poznają się lepiej i zgadzają na ustępstwa, warto przedyskutować również zasady dotyczące partnerów seksualnych". (Ch. Silverstein, F. Picano, "Radość seks gejowskiego", s. 413-414.) Jak widać, chodzi tutaj o całkowite przemodelowanie relacji międzyludzkich, o oparcie ich na totalnym egoizmie i programowemu uleganiu wszelakim popędom i pragnieniom. Wszystko jest dozwolone i miarą dobra jest osiągana w danym momencie przyjemność.

Homoseksualizm jest przeciwny naturze i, żeby to stwierdzić, nie trzeba być profesorem medycyny. Ciało człowieka jest pod każdym względem stworzone do współżycia między kobietą i mężczyzną. Natura dąży zawsze do przedłużania życia, a to jest dla gejów niemożliwe. Prawo przyrody nie zależy ani od norm społecznych, ani żadne prawo ludzkie nie może tego zmienić. Myślę, że gej, tak czy inaczej, często przyznaje to w głębi samego siebie i odczuwa siebie jako kogoś niesprawiedliwie skrzywdzonego. Może też postrzegać Boga jako kogoś, kto stoi na jego drodze do szczęścia. Boga postrzegają jako wroga, kogoś kto nakazuje i zakazuje. Poczucie skrzywdzenia przez los (Boga?) tłumaczy też niechęć do Kościoła tak wielu gejów.

Geje atakują Kościół nie tylko dlatego, że jest on często ostatnią instytucją, która się im przeciwstawia, lecz także dlatego, że Kościół odbierają jako przedstawiciela tego okrutnego, zazdrosnego i niesprawiedliwego Boga.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czego oni chcą?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.