Czy Caritas powinien przyjąć pieniądze z nagród od ministrów?
Niespodziewanie w sprawę nagród dla ministrów zaangażowany został Kościół katolicki w Polsce. Jako instytucja, której mają być przekazane pieniądze, została wskazana wyłącznie Caritas. Wzbudziło to kontrowersje, wątpliwości i pytania.
Pytania między innymi o to, czy kościelna instytucja charytatywna powinna przekazany jej w ten sposób i w takich okolicznościach dar przyjąć.
Problem pochodzenia pieniędzy na podejmowane przez Kościół dzieła miłosierdzia w Kościele nie jest nowy i raz po raz powraca.
Bp Grzegorz Ryś podczas konferencji wygłoszonej w Międzynarodowym Centrum Ewangelizacji ICE2016 w Krakowie mówił o Marii Magdalenie, która należała do kobiet wspierających materialnie Jezusa i Jego działalność. Była jedną z tych, które utrzymywały Jezusa ze swojego mienia. “Jaką ona kasę miała? Aż strach myśleć jak ona to zarobiła" - mówił dzisiejszy metropolita łódzki. Zwrócił uwagę, że jest taki moment w miłości, kiedy nie tylko człowiek daje, ale też potrafi przyjąć. “Wzięlibyście pieniądze od prostytutki, zarobione prostytucją?" - pytał, po czym przywołał żyjącego w XV stuleciu św. Jana Kantego, u którego jakiś ksiądz szukał rady, czy może przyjąć dla Kościoła płaszcz z dobrej tkaniny zapisany w testamencie przez mordercę i uszyć z niego ornat. Znany z wielkiego miłosierdzia krakowski profesor odpowiedział: “Weź płaszcz, bo w starożytności nawet z burdeli robiono katedry".
Bp Ryś taką decyzję uzasadnił przypomnieniem, że naszym zadaniem jest uświęcać rzeczywistość. “Jezus brał pieniądze od Marii Magdaleny i wiedział, skąd one pochodzą" - stwierdził.
Problem źródeł pieniędzy ofiarowanych Kościołowi poruszył również oficjalnie papież Franciszek. Dwa lata temu w katechezie na temat miłosierdzia wspomniał o dobroczyńcach, przynoszących Kościołowi pieniądze, które “są owocem krwi wielu ludzi wykorzystywanych, maltretowanych, zniewolonych pracą źle opłaconą". Odwołując się do proroka Izajasza Papież wyjaśnił, jak sam zachowałby się wobec takiej propozycji: “Powiedziałbym tym ludziom: "Weź sobie ten czek, spal go!". Boży Lud to znaczy Kościół nie potrzebuje brudnych pieniędzy. Potrzebuje otwartych serc na Boże miłosierdzie".
Ks. Andrzej Draguła komentując w portalu społęcznościowym sprawę ministerialnych nagród wskazał na dwie kwestie. Jego zdaniem, jeśli te nagrody były legalne i/lub moralnie uczciwe (zasłużone), to nakazowe oddawanie słusznie zdobytych pieniędzy na jakikolwiek cel charytatywny nie ma nic wspólnego z dobroczynnością, a tym bardzie z miłością bliźniego. Przytoczył w związku z tym słynne słowa św. Pawła z 2 Listu do Koryntian, o tym, że Bóg miłuje radosnego dawcę. Apostoł Narodów napisał wyraźnie, że nie może on się czuć “przymuszonym".
Według ks. Draguły jeśli nagrody były nielegalne i/lub nieuczciwe (niezasłużone), to należy je zwrócić tam, skąd zostały wzięte. “Tak uczymy w konfesjonale: że zadośćuczynienie to najpierw zwrot rzeczy niesłusznie posiadanej. Dopiero gdy to niemożliwe, można dokonać jakiegoś zastępczego zadośćuczynienia. I na pewno nie w świetle reflektorów i ogłaszając wszem i wobec" - wyjaśnił.
Na kwestię dobrowolności daru zwrócił uwagę również dyrektor Caritas Polska ks. Marcin Iżycki, który w specjalnym komunikacie podkreślił: "Caritas przyjmuje tylko i wyłącznie dobrowolne datki na cele charytatywne". W trzyzdaniowym oświadczeniu słowo “dobrowolne" pojawia się dwukrotnie. Jest też wyjaśnienie, że decyzja o przeznaczeniu wywołujących społeczne emocje nagród dla Caritas nie była z tą instytucją wcześniej konsultowana.
Jak Franciszek zareagował na wielkie pudło pełne pieniędzy? [WIDEO]
Papieski jałmużnik abp Konrad Krajewski opowiedział kiedyś o konkretnej sytuacji, w której papież Franciszek otrzymał wielką paczkę wypełnioną pieniędzmi niewiadomego pochodzenia. Suma była znaczna - setki tysięcy euro. Abp Krajewski miał wątpliwości, czy należy je przyjąć, ponieważ był przekonany, że pochodzą z prostytucji, narkomanii lub jakiegoś innego "fatalnego źródła". Jak zareagował Franciszek? "Te pieniądze są nawrócone, a ty jeszcze nie" - powiedział swojemu jałmużnikowi.
To bardzo dobra wskazówka, którą chrześcijanin, katolik, może stosować w sytuacjach, w których nie jest pewien, czy można na potrzeby charytatywne lub jakichś innych dzieł podejmowanych przez Kościół, przyjąć jakieś sumy. Jeśli ofiarowane pieniądze, dary, są efektem nawrócenia, można je wziąć i spożytkować "ad maiorem Dei gloriam" - na większą chwałę Boga
ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI
Skomentuj artykuł