Czy w Polsce da się robić wszystko, co możliwe?

(fot. Andrey_Kuzmin / shutterstock.com)

W sprawie uchodźców i migrantów papież Franciszek przedstawił katolikom, także tym w Polsce, czytelny program. Jakie są możliwości jego realizacji?

"Słowo metropolity katowickiego na uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi i Światowy Dzień Pokoju", odczytane w kościołach całej archidiecezji 1 stycznia br., pokazuje sytuację, w jakiej znajduje się niejeden polski katolik, który poważnie traktuje Ewangelię i to, co mówi papież Franciszek. To - łagodnie mówiąc - dysonans.

Abp Skworc na rozpoczęcie nowego roku kalendarzowego mocno przypomniał: "Razem z papieżem Franciszkiem wspominamy ponad 250 milionów migrantów na świecie, z których 22 miliony stanowią uchodźcy". Przytoczył też sformułowaną przez Benedykta XVI "definicję" uchodźców: "to mężczyźni i kobiety, dzieci, młodzież, osoby w podeszłym wieku, którzy szukają miejsca, gdzie mogliby żyć w pokoju". Zwrócił uwagę, że aby je znaleźć, wielu z nich jest gotowych ryzykować życie w podróży, w wielu przypadkach jest długiej i niebezpiecznej, znosić trudy i cierpienia, pokonywać druty kolczaste i mury wzniesione po to, by trzymać ich z dala od tego celu. Metropolita katowicki zapowiedział również obchody 1 stycznia br. "w jedności z całym Kościołem powszechnym" Światowego Dnia Migranta i wskazał na znamienny fragment papieskiego orędzia na ten dzień: "Przyjmowanie, chronienie, promowanie i integrowanie".

Następne zdania napisane przez abp. Skworca brzmią smutno, a nawet przygnębiająco: "Po tych słowach, które brzmią jak program, naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest czynić to, co możliwe. A możliwe jest udzielanie uchodźcom modlitewnego wsparcia i materialnej pomocy w ramach działań Caritas Polska i Fundacji Papieskiej «Kościół w potrzebie», które pomagają w środowiskach uchodźców w ich zagrożonych ojczyznach lub w krajach aktualnego przebywania".

Jest więc program, przedstawiony przez samego Następcę św. Piotra, jednak jego pełna realizacja w Polsce nie jest możliwa. To zaskakujące w kraju, który określany bywa często jako "katolicki". I niepokojące.

Wielomiesięczne zabiegi polskich biskupów o korytarze humanitarne dla najboleśniej doświadczonych uchodźców wciąż pozostają bez efektów. Jeśli ktoś liczył na zmianę w tej sprawie po niedawnych słowach posła Kornela Morawieckiego, ojca aktualnego premiera, szybko został przez szefa rządu pozbawiony nadziei.

Reakcją na bardzo ważne przypomnienie, dokonane w Boże Narodzenie przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego ("w podejmowaniu problemu uchodźców i ubiegających się o azyl najważniejszym punktem odniesienia nie może być bezpieczeństwo narodowe, lecz jedynie człowiek"), okazał się jedynie internetowy hejt.

Widać wyraźnie, że w tej istotnej dla całego Kościoła kwestii potrzebna jest w Polsce intensywna modlitwa. Apelował o nią papież Franciszek podczas swego pobytu w naszej Ojczyźnie. Skoro "naszym chrześcijańskim obowiązkiem jest czynić to, co możliwe", z pewnością modlitwa mieści się w tej sferze.

Myśl, aby 14 stycznia br., podczas Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy odprawiane były w Polsce Msze św. według formularza za uchodźców i wygnańców, też znajduje się w kategorii "tego, co możliwe". Jest możliwe, aby biskupi każdej polskiej diecezji wyrazili zgodę, by we wszystkich podległych im parafiach odprawiono tego dnia przynajmniej jedną Eucharystię posługując się właśnie tymi tekstami modlitewnymi, przygotowanymi przez Kościół na "różne okoliczności życia publicznego". Jest możliwe, aby w całej Polsce wybrzmiały słowa: "Wszechmogący Boże, dla Ciebie nikt nie jest obcy i nikogo nie pozbawiasz swojej pomocy, wejrzyj łaskawie na uchodźców i wygnańców, na rodziny rozdzielone i rozproszone dzieci, pozwól im powrócić do ojczyzny, a nam daj serce czułe na potrzeby ubogich i przybyszów".

Ks. Michael Czerny SJ, podsekretarz watykańskiej Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, zauważył, że w tym roku po raz pierwszy Światowy Dzień Pokoju był poświęcony problemowi migracji. W tradycyjnym orędziu Franciszek napisał m. in., że otwarcie naszych serc na cierpienie innych nie wystarcza. "Przyjęcie drugiego wymaga konkretnego zaangażowania, łańcucha pomocy i życzliwości, czujnej i wyrozumiałej uwagi, odpowiedzialnego zarządzania nowymi, złożonymi sytuacjami - które czasami łączą się z innymi, licznymi problemami już istniejącymi - a także zawsze ograniczonymi środkami. Postępując zgodnie z cnotą roztropności, rządzący będą umieli przyjmować, wspierać, chronić oraz integrować, podejmując praktyczne działania" - napisał Papież. Wymaga to od pełniących władzą wielkiej rozwagi i odpowiedzialności. Nie mogą postępować "jak nierozsądny budowniczy, który źle obliczył wydatki i nie zdołał dokończyć wieży, którą zaczął budować". Jednak ograniczone środki i możliwości nigdy nie mogą być uzasadnieniem dla odmowy pomocy, dla zatrzaskiwania drzwi przed tymi, którzy naprawdę szukają miejsca, gdzie mogliby żyć w pokoju.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI.

* * *

14 stycznia 2018 roku, w niedzielę, obchodzony jest Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. To dobra okazja, żeby w naszych parafiach, wspólnotach i kościołach pomodlić się za tych, którzy z różnych powodów szukają miejsca do życia w pokoju i bezpieczeństwie.
Dotrzyjmy z wyjątkową modlitwą i specjalnym formularzem Mszy świętej do wszystkich, przede wszystkich księży.
Więcej informacji znajdziesz tutaj:

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy w Polsce da się robić wszystko, co możliwe?
Komentarze (70)
P
ptgalik777
10 stycznia 2018, 21:19
Jestem pozytwnie zaskoczony rozsądkiem większości komentujących ten artykuł. Nie dajemy sie ogłupić i dobrze. Poruszę dwa wątki, które dla zwiększenia czytelności mojej wypowiedzi ponumeruję. 1) Pomagać można ludziom w krajach pochodzenia uchodźców. To jest moim zdaniem rozsądny i efektywny sposób pomagania. Nie chodzi o to, aby do Europy przyjąć połowę ludności Afryki, lecz o to, aby tam ludzie też mogli normalnie żyć. To kraje Europy Zachodniej do spółki z USA wsparły arabską wiosnę w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Ta zbrojna interwencja stworzyła falę uchodźców. Trzeba pomóc tamtym krajom wrócić do normalności. Tutaj widzę pole do działania dla Polski, naszego rządu i nas samych. 2) W sprawie uchodźców chodzi o Muzułmanów i wszyscy dobrze o tym wiedzą. Ostatnio przeczytałem, że w ciągu 40-50 lat dominujacym nurtem w Islamie będzie salafizm - to jest radykalny, fanatyczny Islam. Salafici dążą do opanowania Europy. Dziwi mnie krótkowzroczność większości europejskich polityków, duchowieństwa katolickiego. Za kilkadziesiąt lat będziemy mieli w Europie drugi Bliski Wschód z prześladowaniem Chrześcijan i inaczej myślących. W tym temacie warto poczytać: Bill Warner (pisze na temat politycznego islamu), egipski Jezuita ks. prof. Khalil Samir - islamolog (jeden z nielicznych rozsądnych głosów w Kościele Katolickim), Oriana Fallaci - książka pt. "Korzenie nienawiści. Moja prawda o islamie". Serdecznie pozdrawiam czytających mój komentarz.
KS
Krzysztof Sikorski
8 stycznia 2018, 22:28
W Polsce zadziałał program 500+. Niektórzy twierdzą, że to są duze pieniądze. Wyleczenie zęba( kanałowe) trzonowego kosztuje na mazowszu 500-800zł.  Więc parafianie w większości je wyrywają . To tylko 100 zł.  Czysty zysk!  Księże Stopka .....trochę miłosierdzia. Roztropność diabły już wzieły.
8 stycznia 2018, 16:48
Widzę trochę zakłopotania ze ''stick'' ''stick'' to ''stos''
ZZ
z z
8 stycznia 2018, 20:04
Ktoś widzę wierzy w magię liter :)
S
Szymon
8 stycznia 2018, 15:20
Jednym z błędów w debacie o imigrantach jest zrównywanie pojęcia "przyjmowania imigrantów" w sensie pomagania tym, którzy tego potrzebują, ze zgodą na plan relokacji w UE wszystkich, którzy się pojawią na zaproszenie Merkel, niekonsultowane zresztą z nikim. A jednym z cięższych grzechów Kościoła jest zaniedbanie odróżnienia tych dwóch rzeczy.
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 16:45
My jesteśmy Kościołem. Chyba, że niektórzy tylko "chodzą do" kościoła. Potrafisz dokonac takiego "odróżnienia"? Zanim zobaczymu w oku bliźniego drzazgę (wytkniemy komuś "cięższy grzech"), zobaczmy najpierw belkę we własnym oku. Tak działa Ewangelia.
ZZ
z z
8 stycznia 2018, 20:06
To odróżnienie nie jest wielką filozofią, prawo międzynarodowe służy pomocą. Ono jasno określa kto jest migrantem a kto uchodźcą
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 20:41
Aaaa... Pan znawca prawa międzynarodowego... Ja tam jestem prosty człowiek i jak kto wyciąga rękę po chleb, bo głodny, to daję chleb, i nie pytam, czy migrant, czy uchodźca. "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" (Mt.10,8). To jest najwieksza "filozofia", której nie jesteś w stanie jeszcze pojąć.
ZZ
z z
8 stycznia 2018, 21:45
Bóg o ile dobrze pamietam nie jest wyłącznie niebiańską wersją Ochojskiej, lecz również wojownikiem zapalczywym w gniewie. Nie żongluj więc cytatami z Biblii dla udowadniania swoich wątpliwych tez, bo może się okazać, że większe zastosowanie ma Stary Testament, np. Księga Jozuego :) Uwierz ponadto chłopcze, z twoją filozofią nie chcę mieć nic wspólnego. Zdrowy rozsądek zawsze stawiam na pierwszym meijscu przed fanatyzmem.
9 stycznia 2018, 08:40
Zależy jaki Bóg, z jakiej mitologii. Co innego Odyn, co innego Dionizos, a zupełnie inaczej Janus. Sporo tych Bogów. 
TB
Tru Badur
9 stycznia 2018, 10:42
Nie jestem "chłopcem". Ale jeśli takie zwracanie się do mnie ma ci ulżyć, to ok. Najpierw piszesz, że sam Bóg jest "wojownikiem, zapalczywym w gniewie" a zaraz później, że sam stawiasz na pierwszym miejscu rozsądek przed fanatyzmem. No i w ten sposób dajesz o sobie świadectwo, jak jesteś daleko od Boga "zapalczywego w gniewie, wojownika". Potwierdza się tylko moje spostrzeżenie, że wydawało mi się, że jesteś inteligentny.
ZZ
z z
9 stycznia 2018, 20:21
Czy ja w którymkolwiek momencie twierdziłem, że jestem głęboko wierzący? Pokazuję tylko, że cytatami z Biblii można uzasadnić nie tylko przyjmowanie migrantów, lecz również ich zupełnie odmienne traktowanie.
TB
Tru Badur
9 stycznia 2018, 22:17
Ani "głęboko" (na ile metrów? ;-p) wierzący, ani inteligentny, ani znajacy Słowo Boże... To po co zabierasz głos w sprawach, o których masz niewielkie pojecie? Może lepiej pomilczeć, posłuchać i przemyśleć?  Jak mówi przysłowie "mowa jest srebrem a milczenie złotem" oraz "milczenia nigdy nie będziesz żałował, nadmiernej mowy - niejednokrotnie". Zamiast paplać jak "baba", zacznij się modlić i prosić Boga o rozum. Takie bezmyślne odpowiadanie na każdy komentarz przypomina psa idącego na spacer od drzewa do drzewa. 
ZZ
z z
10 stycznia 2018, 20:37
Nie potrzeba wiary by mieć prawo wypowiadać się w sparwie bezpieczeństwa Ojczyzny, proste. Nie jesteśmy jeszcze państwem wyznaniowym, by było to zarezerwowane dla praktykujących katolików. Swoją drogą śmiesznie brzmi w twoich ustach zarzut "odpowiadania na każdy komentarz", gdyż to ty wprowadziłeś tę wątpliwą innowację na Deonie ;)
Andrzej Ak
7 stycznia 2018, 23:09
Za potrzebujących trzeba się modlić, a nawet pomagać im tam na miejscu odbudowywać ich domy, szpitale, szkoły ... zniszczone przez wojnę. A pomysł wyprowadzania ich z własnego kraju w imię kuszących obietnic lepszego życia kosztem narodów Europy, nie ma nic wspólnego z Ewangelizacją, której uczył Pan Jezus. 
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 00:15
Modlić się, oczywiście! Tylko zrób eksperyment i jak będziesz głodny, to zamiast usiąść nad pełnym talerzem, uklęknij do modlitwy. I tak za każdym razem. Im bardziej będziesz głodny, tym bardziej się módl. Podziel się wynikami eksperymentu.
ZZ
z z
8 stycznia 2018, 09:19
Sam przecież niedawno pisałeś, że nie trzeba strzec granic tylko pokładać ufność w Bogu, bądź konsekwentny :)
Oriana Bianka
8 stycznia 2018, 10:26
Stick kojarzy mi się ze stosem, bo z patyków (sticków) można ułożyć stos. Czy myslisz, że obronisz granic uzbrojony w patyki albo zapalając wokół stosy? Od tego tylko własne lasy mogą spłonąć...
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 12:44
Jestem. Nie wiem o co ci chodzi. Bo mnie o nakarmienie głodnych, przyjęcie podróżnych/obcych, itp. Gdzie tu niekonsekwencja?
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 13:55
Nie rozumiesz?!? Dziwne. Przecież pokładanie ufności w Bogu polega na podejmowaniu "w ciemno" działań, które on nakazuje. A wg. ciebie, co oznacza wezwanie św. Pawła "za wszystko Bogu dziękujcie, nieustannie się módlcie"? Myślałeś, że na klęczeniu na modlitwie przez 24 godziny? Wydawało mi się, że jesteś inteligentny... I znasz choć trochę Słowo Boże. Wydawało mi się tylko, szkoda.
8 stycznia 2018, 16:46
Drogi Chłopie ''stick'' to  ''stos'' prawie wszyscy o tym wiedzą.
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 17:18
Słuszna uwaga, że "prawie". Widać ego ma tak wielkie, że mu się nie mieści w jednym "nicku". Pozdrawiam cię Magdalenko! Miło, że się odezwałaś. Mam nadzieję, że jesteś "pojedyncza", jedyna w swoim rodzaju. Szczęść Boże! :-)
ZZ
z z
8 stycznia 2018, 20:07
Jeśli to jakaś metafora, to jej nie chwytam
Andrzej Ak
7 stycznia 2018, 21:24
Polska jako wolne już Państwo ma obowiązki przede wszystkim wobec własnych obywalteli. Miliony Polaków nadal żyją na terenach dawnego ZSRR. Oni wciąż czekają z nadzieją, że kiedyś przyjadą do swej Ojczyzny. I to jest wyzwanie stojące przed Polską na kolejne chyba kilkadziesiąt lat. Szkoda, że TUTAJ nikt otwarcie nie mówi o naszych zoobowiązanich względem dzieci tej ziemi, Polskiej Ziemi. A jak ktoś mówi o potrzebie zasiedlania tutaj muzułmanów na Polskiej Ziemi to nawołuje do kolejnego w przyszłości być może nawet HOLOKAUSTU, bo wojujący mieczem Islam zawsze towarzyszył wyznawcom Mahometa i oni nawet są z tego dumni.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 22:11
A ty nawołujesz do dzielenia ludzi na godnych zobowiązania i niezobowiązujących, na dzieci tej ziemi i innej ziemi, na muzułmanów, i niemuzułmanów. Hitler też uważał, że "jego narodowi należą się" nasze zachodnie ziemie a Stalin, to samo mówił o naszym wschodzie, bo przecież tam mieszkali w większości "jego obywatele". A ciekawe, co z dziećmi "Polskiej Ziemi" na Zaolziu? No i skąd się tam wzięły? Braki w znajomości historii i zupełnie nieewangeliczne myślenie u ciebie.
Andrzej Ak
7 stycznia 2018, 23:03
Ja nie widzę bezpośredniego porównania pomiędzy warunkami życia Polaków np w Kazachstanie z warunkami życia na Zaolziu. Już wschodnia Ukraina to tereny ogromnej biedy, a im dalej na wschód tym gorzej. Zesłańców nie sposób porównywać do Polaków mieszkających w różnych częściach Europy. A co do dzielenia ludzi. Islam to w przeważającej większości ludzie o świadomości potrzeby prowadzenia krwawych wojen, tak jak to było 1tys lat temu i wcześniej. Pod tym względem oni chyba utknęli w rozwoju. Upadli podzielili ich na różne odłamy podobnie jak w Chrześcijaństwie, jednak oni wciąż się na wzajem mordują w imię boga, którego wyznają. Który bóg namawia do morderstw? Polecam historię starożytnych kultur i kulty baala i innych upadłych. W kogo więc wierzą muzułmanie? Czy naprawdę ludziom tak trudno pojąć oczywiste fakty, bo nie potrfią już samodzielnie myśleć? Czy tak trudno pojąć, iż obecnie upadli pragną zniszczyć Chrześcijaństwo na świecie przy pomocy naiwnych ludzi?
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:15
Żaden człowiek nie jest w stanie zniszczyć chrześcijaństwa! "Ty jesteś Piotr, czyli skała. Na tej Skale zbuduę mój Kościół a bramy piekielne go nie zwyciężą". (Mt.16, 18). Nawróć się a przestaniesz się bać.                A co do Zaolzia, to zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Tam my byliśmy agresorami (i nie tylko tam, i też nie raz w imię "naszego" Boga).
DP
Danuta Pawłowska
7 stycznia 2018, 19:31
W sprawie uchodźców i migrantów Nasz Rząd przedstawił czytelny program. To Nasz Rząd odpowiada za bezpieczeństwo naszego kraju, nie Franciszek!
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 21:56
Za nasze bezpieczeństwo odpowiada Pan Bóg a nie rząd, ignorancie! "Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie" (Psalm 127).  "Kto z was, przy całej swej trosce może choć jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?" (Mateusz 6, 27). Więcej Słowa Bożego a mniej polityki. Acha, tylko, że dla ciebie Pismo Św. to bzdury. No cóż pożałowania godna istota z ciebie.
ZZ
z z
7 stycznia 2018, 22:50
Bóg pomaga tym, którzy potrafią sami sobie pomóc
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:18
A który to fragment Pisma Świętego? Bo mnie to raczej wygląda na reklamę PZU - "Przezorny zawsze ubezpieczony". Ja wolę "reklamować" Słowo Boże. A ty, jak chcesz :-)
7 stycznia 2018, 23:23
Jako,że jednak czasy niepewne to radzę Ci kolego zamykać drzwi domu,samochodu, nie włóczyć się po zmroku w szemranych dzielnicach bo licho jak wiadomo nie śpi.Co zaś się tyczy Pana Boga to oprócz opieki,którą nam zapewnia dał nam też rozum z nadzieją ,że będziemy go używać.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:45
To dlaczego nie używasz? Czy kiedykolwiek "czasy były pewne"? Przestepcy byli, są i będą. I co z tego? "Licho", to postać z wierzeń dawnych Słowian, demon nieszczęścia sprowadzający zło i choroby. Nie wierzę w licho. Nawet jak nie śpi. 
S
Szymon
8 stycznia 2018, 15:13
Co za bzdury, aż trudno się do czegokolwiek odnieść. Może prawo karne jest niepotrzebne, skoro za nasze bezpieczeństwo jest odpowidzialny Bóg? Może więzienia też należy otworzyć a policję rozwiązać? Wiesz w ogóle co to znaczy być odpowiedzialnym za cokolwiek? Jezus jakoś nie zwalczał prawa ludzkiego prawem Boskim: "oddajcie Bogu co należy do Boga, a cezarowi co należy do cezara".
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 17:44
Właśnie! A co należy wg.ciebie do Boga? Jeśli trudno ci się do czegokolwiek odnieść, to dlaczego piszesz, że "bzdury"? Brak argumentów? Pomyśl nad tym: co należy do Boga? No i zastanów się, co masz na myśli pisząc "prawo ludzkie" i "prawo Boskie". Uważasz, że można tak rozdzielać? W takim razie, które "ważniejsze"? Mamy podobać się Bogu, czy ludziom? Czy to są sprzeczne prawa? zy przestrzegając jednego, można popaść w konflikt z drugim? Pomyśl.
S
Szymon
9 stycznia 2018, 08:21
Bo pajacujesz na forum udając, że rozumiesz całe Pismo Święte. Prawo ludzkie to np. dożywocie za morderstwo, a boskie to wybaczanie krzywd 77 razy. Prawo ludzkie to zasady ustalone przez władze danego kraju, na jakich można się w nim osiedlić, a boskie to "przyjmować przybyszów". Panitna?
TB
Tru Badur
9 stycznia 2018, 10:49
Nie "pajacuję", ani nigdzie nie "udaję, że rozumiem całe Pismo Święte" Ale jeśli tak wolisz myśleć, to nie przeszkadza mi to. Te przykałady, które przytaczasz są prawdziwe, tylko nie odpowiadają na zadane przeze mnie pytania. Czy powinniśmy stawiać "prawo ludzkie" przed "Boskim", które jest ważniejsze, czy mamy się przypodobać Bogu, czy ludziom, itp. No i na koniec: co to "Panitna"? Bo nie rozumiem (ale się domyślam;-)
S
Szymon
10 stycznia 2018, 08:59
Koleś, ciskasz się pod każdym wątkiem, pyskujesz innym​ i ich obrażasz powołując się ciągle na Pismo. Pajac czy fanatyk? Ja w temacie już wszystko napisałem. Bez odbioru.
TB
Tru Badur
10 stycznia 2018, 12:27
Jeśli kogoś obraża powoływanie się na Pismo Święte, to trudno. Niech się nawraca. Myślę, że jednak "odbierzesz" ;-)
TB
Tru Badur
10 stycznia 2018, 12:33
Acha, jeszcze jedno, ty w ogóle nikogo nie obrażasz nazywając kogoś pajacem albo fanatykiem? No cóż zobacz najpierw belkę we własnym oku, zanim zobaczysz drzazgę w oku bliźniego. No cóż, to znowu "niestety dla ciebie" z Pisma Świętego. Na Słowo Boże nie ma kontrargumentów. Nie daje ci to do myślenia? Więc zamiast kogoś przezywać, zacznij KOGOŚ poznawać. A do tego najbardziej nadaje się Pismo Święte. Szczęść Boże.
7 stycznia 2018, 18:07
Uchodźcy to:"to mężczyźni i kobiety, dzieci, młodzież, osoby w podeszłym wieku, którzy szukają miejsca, gdzie mogliby żyć w pokoju". Jak dla mnie to większośc z owych "uchodźców" nimi nie jest.Czy bowiem nienawidząc kultury gospodarzy, nie integrując się chcą żyć w pokoju? Kim więc oni w takim razie są, drodzy kościelni admiratorzy przyjmowania za wszelką cenę? Kim wy jesteście?
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 18:41
​A ty "stos" kim jesteś? Bo wygląda na to, że nie chrześcijaninem, katolikiem. Bo gdybyś był, to nie pisałbyś takich bzdur. Wiedziałbyś: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają..." (Łk.6, 27-29). I mógłbyś sobie darowć ten ton wyższości, bo mi się niestety udziela "bezdomny, niedożywiony, zagłodzony biedaku". Tak przecież określiłeś tych, co nie znają Słowa Bożego, komentując organizowanie przez apb.Rysia wigilii dla biednych i bezdomnych. Czyż nie? Więc Pismo do ręki i pożywiaj się, bo inaczej będziesz dalej takie bzdury pisał. I zadawał pytania innym, zamiast sobie.
DP
Danuta Pawłowska
7 stycznia 2018, 19:07
A ty trubadur1 kim jesteś? Bo wygląda na to, że nie chrześcijaninem, katolikiem. Bo gdybyś był, to nie pisałbyś takich bzdur!
7 stycznia 2018, 19:21
Witaj synku. O czym pragniesz porozmawiać? Masz jakieś poważne problemy???
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 21:37
To nie moje słowa, tylko św. Łukasza w Ewangelii. Ale jeśli to dla ciebie bzdury, to nie mam powodu mówić ci, kim jestem. Z ignorantami nie rozmawiam.
7 stycznia 2018, 23:19
Gwoli wyjaśnienia informuję,iż użyte przezemnie sformułowanie "kościelni admiratorzy przyjmowania za wszelką cenę" nie dotyczyło jan.wygnanie,trubadur 1,MAGDALENA gdyż osoby tę nie sa w Kościele. Nie ma więc powodu drodzy adwersarze aby się unosić.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:48
Uff... To wielka ulga, że nie jestem w twoim "Kosciele".
P
Piotr ~
8 stycznia 2018, 09:05
Kto Ci dał prawo mówić, kto jest, a kto nie jest w Kościele? Pohamuj swą pychę.
Lucjan Drobosz
7 stycznia 2018, 16:35
Księże Arturze. Jak widać z poniższych komentarzy, nawet modlitwa za uchodźców i imigrantów jest w Polsce mało możliwa. Tak jak otwarcie drzwi dla imigrantów jest w tej chwili, jak widać, nie do wykonania, bo obejmuje przybyszów. Tak otwarcie serca przez modlitwę objęłoby również 2 miliony polskich emigrantów. No to jak? Za nich też się nie modlimy? 
Oriana Bianka
7 stycznia 2018, 14:08
Polska - wg danych Eurostatu - w 2017 r. przyjęła więcej imigrantów niż Niemcy, więcej imigrantów przyjęła tylko Wlk. Brytania. W większości są to imigranci ekonomiczni z Ukrainy, ale sprowadza się także ludzi do pracy z Indii, Bangladeszu, Nepalu. Taką politykę prowadzi nasz rząd, sprowadza ludzi do pracy, bo brakuje pracowników. Czy zdają sobie sprawę z tego ci, którzy są przeciwni imigrantom ekonomicznym? 
KJ
k jar
7 stycznia 2018, 11:54
Potrzebna nam jest wyobraźnia miłosierdzia,nie miłosierdzie bez wyobraźni. Byłoby to szkodliwe dla nas i naszej wiary. Gwałciłoby przekonania i wartości, którym służymy. Właściwie nie słyszę w Kościele próśb o modlitwę do Ducha Świętego o światło rozeznania:czego od nas chce Bóg.Jakby z góry było wiadomo,że popiera migrację.Czy Bóg chce zagłady Mosulu?Zagłady Kościołów w Iraku i Syrii?Skoro wszyscy mają wyemigrować do Europy, to po co pomoc w odbudowie Aleppo czy Mosulu?Po co łożyć na rodziny syryjskie w Libanie czy Jordanii? Już teraz państwa europejskie wycofuja się z programów pomocy dla chrześcijan w Iraku,bo mają uchodźców u siebie i nie będą jeszcze płacić na Mosul. A to właśnie napędza kolejny exodus.Czy tego od nas chce Bóg?Nie wiem,czy chce,aby całe połacie świata były pustynią,bo ludność uchodzi do Europy. Przecież Abraham z Ur uchodził na głos Boga,nie musiał,żył w dostatku,a jednak opuścił to miasto,bo Bóg tak chciał.Podobnie Żydzi w Egipcie:dobrze im się wiodło,mieli żywność,a wyszli na pustynię,bo tego oczekiwał od nich Bóg.Czy proces odwrotny to boski plan dla ludzkości?Czy w Polsce robimy wszystko co możliwe?Nie wiem,czy musimy coś robić wogóle. Gorliwość jest czasem gorsza od faszyzmu. 14 stycznia módlmy się o rozeznanie w tej materii,módlmy się gorąco.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 18:53
Łk. 6. 27-36. Co powiesz na takie rozeznanie i wolę Boga?
KJ
k jar
7 stycznia 2018, 23:09
My jesteśmy na etapie Mk,10,20-21.Rozdaliśmy już wszystko i idziemy za nim.Jako chrześcijanie jesteśmy całkowicie ogołoceni z jakichkolwiek przywiązań do wartości tego świata,ale nie wiemy,co to znaczy iść za nim.W sprawie uchodźców chrześcijanie robią tak wiele,na tak różnych polach,że to jest właśnie powodem frustracji i tego pytania tytułowego: czy robimy wszystko, co możliwe?Wiemy,że nie wszystko i dlatego potrzebne jest nam rozeznanie, co to znaczy iść za nim.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:23
"Kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje. Kto chce zachować swoje życie, straci je..." (Łk. 9, 23-25). Najwyraźniej (niestety) bez krzyża się nie da.
KJ
k jar
7 stycznia 2018, 23:48
Właśnie dlatego to piszę,że wiem,że chrześcijanie stracą życie z powodu uchodźców.Modlitwa, o której wspominam, tego nie dotyczy.Rozeznania nam trzeba,co po tej śmierci.
TB
Tru Badur
8 stycznia 2018, 00:05
Z tego co "Piszą" po śmierci już nic nie bedzie od nas zależało. Wszystko co możemy zrobić, możemy na tym świecie. Natamtym już nie. Więc co rozeznawać i po co się martwić? "Byłem przybyszem/obcym a przyjęliście mnie...Pójdźcie do radości Ojca mego..." (Mt.25, 34-35). 
Oriana Bianka
7 stycznia 2018, 11:40
Myślę, że jest też wiele do zrobienia w sprawie tych uchodźców, których mamy w Polsce i którzy napływają przez wschodnią granicę: z Czeczenii, Donbasu na Ukrainie, Białorusi, również z Syrii. Nie jest najlepszym rozwiązaniem , aby ci ludzie przebywali długo w obozach dla uchodźców, bo to nie sprzyja integracji, źle się odbija na psychice dorosłych i dzieci. Dorośli powinni uzyskać jak najszybciej możliwość podjęcia legalnej pracy, a dzieci możliwość edukacji i integracji z dziećmi polskimi. W tym zakresie Kosciół mógłby też pomóc, integrowac uchodźców poprzez parafie.(Znam takie parafie, które przyjęły uchodźców z Ukrainy.)  Ale przede wszystkim potrzebna jest dobra polityka integracyjna państwa.  Apel papieża Franciszka dotyczy pomocy wszystkim uchodźcom i migrantom. Pomagajmy więc tym, którzy u nas już są. Niech nie wegetuja w obozach dla uchodźców.
O
Oriana
7 stycznia 2018, 11:10
Dla Włoch i innych krajów na południu Europy uchodźcy nie sa tematem teoretycznym, lecz rzeczywistością. W kazdym mieście włoskim można spotkać bardzo wielu przybyszów z Afryki. Dlatego potrzeby jest głos papieża Franciszka i Kościoła, aby tym ludziom pomagać, integrować ich, znaleźć dla nich miejsce, aby nie byli bezdomnymi ludźmi koczujacymi na ulicach. Trzeba tez przeciwdziałac nastrojom antyuchodźczym, aby zachować w tym wszystkim spokój.  Dla nas ciągle to są jakieś teoretyczne dyskusje, bo do nas uchodźcy w takich wielkich ilosciach nie napłynęli. Niektórym juz ten temat się znudził, bo ich bezpośrednio nie dotyczy. Uważają, że trzeba juz skończyć z tym tematem. No tak, ale wojna się wcale nie skończyła, więc problem nie zniknął. Polska była epicentrum w czasie II Wojny Światowej, to tutaj miały miejsce najgorsze prześladowania i mordy: miliony ludzi zabito w obozach zagłady. Wtedy też nie w wystarczajacy sposób spieszono z pomocą mordowanym ludziom. Żydzi byli skazani przez nazistów na zagładę, ratunkiem dla nich była ewakuacja do bezpiecznych krajów, bo na miejscu właściwie pomóc im nie było można.  Teraz znowu powtarzaja się głosy: pomagać na miejscu, tak jak by pomoc na miejscu zawsze była możliwa.
ZZ
z z
7 stycznia 2018, 22:49
Ale co nas obchodzą problemy Włochów? Jeśli mają problem z migracją, to niech ją zatrzymają wszelkimi środkami, a tych co już są odeślą skąd przyszli...
Oriana Bianka
8 stycznia 2018, 08:46
Nie zdziw się, kiedy usłyszysz kiedyś: A co mnie obchodzą twoje problemy?!
ZZ
z z
8 stycznia 2018, 09:11
Od hipokrytów z Zachodu słyszymy to przez całą naszą historię
Oriana Bianka
8 stycznia 2018, 09:57
Hipokryta z hipokrytą myślą, że nie widać, że są hipokrytami, ale wygranymi będą ci, którzy usłyszą kiedyś : "Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie..."
K
Katarzyna
7 stycznia 2018, 10:59
Proszę tak nie ubolewać nad słowami arcybiskupa, któremu Ksiądz podlega, tylko go słuchać, nie oglądając się tak bardzo na "centralę". Taką taktykę decentralizacji Kościoła pochwalał Ksiądz w artykule odnośnie przestrzegania szóstego przykazania, tak rozmytego w AL, to dlaczego inaczej miałoby być w przypadku planu papieża odnośnie przyjmowania uchodźców? W kwestii dotyczącej Magisterium mamy wg Księdza tak bardzo nie oglądać się na "centralę" watykańską, to chyba tym bardziej biskup lokalny rozeznaje lepiej, co w jego diecezji jest właściwsze. I zadaniem Księdza jest być mu posłusznym.
ZZ
z z
7 stycznia 2018, 10:22
Odkąd Bergoglio usadowił się na Tronie Piotrowym polski Kościół ślepo wypełnia jego rozkazy, chcąc sprowadzić islamskie zagrożenie na nasze dzieci. Później dziwi się, że liczba praktykującycyh spada. Ale cóż, po co wierni póki kasa od UE i Sorosa płynie wartkim strumieniem do biskupich kieszeni?
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 19:10
Odpadają tylko ci praktykujący, którzy są niewierzący i nie wiedzą po co chodzą do kościoła. A ty jesteś jednym z nich. Gdyby było inaczej, to byś wiedział, że i Papież Franciszek i polski Kościół wypełniają nakazy Pana Jezusa. Chcesz wiedzieć jakie? To sprawdź: Łk. 6, 27-36. I nawróć się, póki czas. Żebyś, jak ci utną łeb, mógł z radością stanąć przed Bożym tronem i powiedzieć "Panie, wypełniłem wszystko, co przykazałeś". 
ZZ
z z
7 stycznia 2018, 22:52
Franciszek jest dla mnie "papieżem" co najwyzej w cudzysłowiu. I dla Twojej wiadomości, z radością poświęcę duszę jeśli dzięki temu moje dziecko będzie mogło żyć w bezpiecznym kraju.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:26
A Abracham był gotów poświęcić swoje dziecko, bez stawiania Bogu wymagań. Widzisz różnicę. Nie o ciebie i twoje dziecko tu chodzi, tylko o wierność Bożym przykazaniom.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 23:30
Acha, jeszcze jedno. Żaden człowiek nie zapewni tobie ani twojemu dziecku bezpieczeństwa. Tylko Bóg ma takie mozliwości. Polecam Psalm 127. Nawróć się a przestaniesz się bać.
Zbigniew Ściubak
7 stycznia 2018, 09:43
Proszę wybaczyć mi te słowa, ale powtarzająca się, uporczywa propaganda ze strony Kościoła, na temat konieczności "przyjmowania" "uchodźców" zaczyna być już niestrawna. W sensie obiektywnym, może prowadzić do alienacji wiernych i hierarchii, bo odczucia jednych stoją w jaskrawej sprzeczności z nawoływaniami drugich. 1. Sytuacje, w której na terenach różnych państw (Syria, Libia) prowadzone są działania wojenne i terrorystyczne spowodowali w jakiejś mierze właśnie rządzący państwami zachodnimi. Niepotrzebne interwencje, błędne szacowanie skutków i kraje (np. Libia), dawniej o wysokim standardzie stały się upadłe. 2. Sytuacją pożądaną dla ludności krajów, z których pochodzą "uchodźcy" nie jest wyjazd "na zachód", tylko rozwijanie własnych państw, w ramach własnej kultury i tożsamości tam - na miejscu. Gdy ktoś jakoś zachęca tych ludzi do porzucenia ich ojczyzn, jeśli nie pomaga ze wszelkich sił, by tam był pokój, to działa na szkodę zarówno tych ludzi jak i tych krajów. 3. To nie są "uchodźcy", tylko immigranci ekonomiczni. To nie chodzi o "przyjmowanie" tylko o finansowanie pieniędzmi na leki dla Polaków, pobytu, mieszkania, jedzenia itd. przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki. To nie są kobiety, mężczyźni, ludzie starsi i dzieci, tylko w większości młodzi mężczyźni. Nie "uciekają tu przed wojną" tylko by wygodniej żyć, w tym częściowo na nasz koszt. 4. Pismo święte powiada: "Lepiej spotkać niedźwiedzicę, która straciła młode, niż głupca z jego głupotą". 5. Więc modlitwa tak, pomoc na miejscu tak, działania wprowadzające pokój zamiast wojny na terenach rdzennych tych ludzi - tak.
TB
Tru Badur
7 stycznia 2018, 18:59
Skoro już się tak powołujesz na Pismo Św., to dlaczego nie na ten fragment: Łk. 6, 27-36? Wymaga za dużo? Ale to sam Pan Jezus stawia takie wymagania!