Duchowny w mediach nie musi być problemem

Duchowny w mediach nie musi być problemem
(fot. youtube.com)

O. Paweł Gużyński OP otrzymał upomnienie kanoniczne. To kolejna w ostatnim czasie reakcja przełożonych na aktywność polskiego duchownego w mediach. W przypadku o. Gużyńskiego wiadomo, że domagali się jej jego zakonni współbracia. Jednak zazwyczaj kulisy i inspiracje podejmowanych w tej sferze decyzji nie są szerzej znane.

Nie wiadomo na przykład, czy i w odniesieniu do kogo dogłębnego zainteresowania postawą księdza lub zakonnika w mass mediach domagali się oficjalnie świeccy. Choć rzecz dotyczy pojedynczych sytuacji i osób, to jednak sam fakt, że konieczność podejmowania tego rodzaju działań ze strony przełożonych powraca co jakiś czas, pokazuje, iż obecność duchownych w szeroko pojętych środkach przekazu,wciąż jest w Kościele w Polsce problemem. Pytanie - dlaczego?

Konferencja Episkopatu Polski w 2004 roku zatwierdziła normy "dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych". Mówią one jasno, jakimi zasadami powinni się kierować duchowni i członkowie instytutów zakonnych wypowiadający się w mediach. Po pierwsze, powinni być wierni nauce Ewangelii. Ale to nie wszystko. Zabierając głos w mass mediach powinni wykazać się rzetelną wiedzą. Potrzeba im również roztropności i odpowiedzialności za wypowiedziane słowo. Ich wypowiedzi winny wynikać z troski o umiłowanie prawdy i owocny przekaz ewangelicznego orędzia. To nie są banały ani puste hasła. To bardzo konkretne wymogi, które każdy duchowny powinien znać i wypełniać, gdy pojawia się w środkach międzyludzkiej komunikacji. Jeśli będzie się ich trzymał, jego obecność w mass mediach przyniesie pożytek, a nie zamęt.

DEON.PL POLECA

Jest w opracowanych przez KEP zasadach bardzo ważne wskazanie, które - gdyby było przestrzegane - pozwoliłoby uniknąć niejednej kłopotliwej sytuacji. Mówi ono, że jeśli aktywni w środkach przekazu duchowni "nie są w danej dziedzinie wystarczająco kompetentni, powinni zrezygnować z występowania w mediach, zwłaszcza w kwestiach trudnych i kontrowersyjnych". Jakkolwiek trudne to jest do przyjęcia w czasach, w których każdy zna się na wszystkim i na każdy temat ma swoje zdanie, to jednak zostało zapisane i obowiązuje. Nie bez powodu w 2006 roku Benedykt XVI mówił właśnie do polskich duchownych w warszawskiej katedrze, że "nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki". Papież przypomniał rzecz oczywistą, obejmującą również media. Wierni oczekują od kapłanów, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem, ekspertami w dziedzinie życia duchowego. Także wtedy, gdy wypowiadają się w prasie, radiu, telewizji i... internecie.

Wygląda na to, że szczególnie w globalnej sieci duchowni mogą mieć (i niejednokrotnie mają) problemy ze spełnianiem wskazanych przez Benedykta XVI oczekiwań. Niestety, wspomniane normy, wydane przez KEP, w ogóle o internecie nie wspominają. Tymczasem to właśnie on jest dzisiaj podstawową przestrzenią medialnej aktywności księży. Jest też przestrzenią o wiele trudniejszą niż tradycyjne media, takie jak gazety, radio czy telewizja. Przestrzenią, w której nie jest łatwo oddzielić to, co oficjalne, od tego, co prywatne. Sferą, w której łatwo ulec emocjom, a także pokusie anonimowości. Globalną sieć jest też o wiele trudniej monitorować przełożonym duchownych, zobowiązanym do czuwania nad ewangelicznością ich przekazu.

Nie chodzi o restrykcje i tropienie sieciowych wykroczeń księży i zakonników. Wiele z nich wynika nie ze złej woli, ale z braku umiejętności i niedostatków formacji w odniesieniu do korzystania z mass mediów. Jest tu wiele do zrobienia. Nie od dziś mówią o tym uznane autorytety, np. ks. prof. Marek Lis z Uniwersytetu Opolskiego.

O. Paweł Gużyński nie dostał zakazu medialnej aktywności. Prowincjał polskich dominikanów, o. Paweł Kozacki, w oświadczeniu informującym o upomnieniu kanonicznym, napisał: "Wezwałem też o. Pawła do roztropności podczas przyszłych publicznych wypowiedzi". Takie podejście odwołuje się do odpowiedzialności za słowo i daje nadzieję. Nie tylko o. Gużyńskiemu, ale wszystkim zatroskanym o to, co polscy duchowni robią w mass mediach.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Duchowny w mediach nie musi być problemem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.