‘Dyktat odczuć’ – afirmacja czy aberracja?

Depositphotos.com (116245944)

Kiedyś świat wydawał się być prostszy. Była ona i on. Rodzili się, dorastali. Mieli swoje życie. Przynajmniej w ogromnej większości. Zawsze była też jakaś grupa czujących się ‘inaczej’. Statystyka wszakże pomagała, bo przypadków, nazwijmy to ‘odmiennych’, było niewiele, a więc nie poświęcano im zbytniej uwagi. Dzisiaj to się zmieniło i to dosyć radykalnie.

W ostatnim czasie pojawiło się sporo szokujących przykładów, jak postrzeganie i odczucia o nas, ludziach mogą się różnić i jaki problem społeczny to stanowi. Prym w tym wiodą Anglosasi po obu stronach Atlantyku.

W szkołach w Wielkiej Brytanii, pod wpływem ideologii ‘gender’, próbuje się zostawić całkowitą dowolność dzieciom w identyfikacji tego, kim się czują. Już niekoniecznie musi to być dziewczyna czy chłopiec, czy nawet ‘agender’ – bez określonej płci, ale równie dobrze może to być preferowane zwierzę (‘futrzak’ – jak ich określają), albo i jakaś fikcyjna postać z filmu czy baśni. To dziecko czy młody człowiek decyduje o tym, kim się czuje i starsi, łącznie z rodzicami, mają niespecjalnie wiele do powiedzenia.

Także w Wielkiej Brytanii, a dokładniej w Kościele Anglikańskim trwa burzliwa debata o tym, jak należy się zwracać do Boga. Czy należy mówić o nim Bóg Ojciec? Wszak jest wiele osób, które mają problem z tym zwrotem, np. z powodu swoich traumatycznych relacji z ziemskim ojcem. Ale nie tylko. Już wiele miesięcy temu księża anglikańscy postulowali, aby przestać się zwracać do Boga ‘On’, a używać zaimków ‘neutralnych płciowo’. Oponenci z tradycyjnego skrzydła pytają natomiast czy Jezus się mylił, albo nie był ‘duszpastersko świadomy’, że wzywał do modlitwy Ojcze nasz? I dodają, że smutne jest to, że niektórzy przywódcy kościelni „czerpią wskazówki z kultury, a nie z Pisma Świętego”.

DEON.PL POLECA

Po drugiej stronie oceanu, w USA, administracja prezydenta Bidena forsuje zmiany w prawie, które pozwoliłyby transseksualnym dzieciom i młodym ludziom na występowanie w zawodach sportowych wg ‘preferowanej’ płci. Pisaliśmy o tym na naszych łamach całkiem niedawno. Najważniejsza byłaby tutaj deklaracja, indywidualne odczucie, a nie nawet fakty medyczne.

Modlitwa oddania się św. Karola de Foucauld

Twarzą tego jest Lia Cathrine Thomas, która urodziła się chłopcem, a nawet będąc na pierwszych latach studiów startowała w zawodach pływackich jako mężczyzna. Dopiero potem zadeklarowała, że jest trans-genderową kobietą i zaczęła współzawodniczyć z kobietami. Zdobyła nawet wiele nagród. Sporo osób jest jednak zdania, że ta historia stanowi rażący przykład na ‘nieuczciwe’ i ‘niesprawiedliwe’ traktowanie kobiet w sporcie.

Znany jest też przypadek młodej dziewczyny, Chloe Cole, która w wieku lat 12 została zdiagnozowana z tzw. dysforią płciową, bo oświadczyła, że czuje się chłopcem. Została poddana terapii trans, łącznie z mastektomią (usunięciem piersi) w wieku 15 lat, żeby potem, po roku, dojść do wniosku, że to wszystko było fałszem i że została wykorzystana przez lekarzy i ‘przemysł trans‘. Ostatecznie zadeklarowała, że jest kobietą i prowadzi teraz, jako dorosła osoba, kampanię uświadamiającą zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci, które mają zaburzone poczucie swojej tożsamości płciowej.

Co się stało z naszym społeczeństwem, że tak bardzo zostało zachwiane zdroworozsądkowe podejście do spraw tożsamości i płciowości? Czy aby państwo nie zawłaszcza spraw wychowania i kształtowania tożsamości, także tożsamości płciowej, odsuwając od tego rodziców i opiekunów prawnych? Nie możemy powiedzieć, że to ‘u innych’, nie ‘u nas’, może na wyspach albo za oceanem. Dzisiaj świat jest pod tym względem ‘globalną wioską’.

Nic nie zastąpi zatem zdroworozsądkowego podejścia. Jesteśmy, co prawda, pod ogromną presją ‘poprawności politycznej’, która paraliżuje normalne relacje w rodzinach czy w lokalnych społecznościach. Trzeba też wspomnieć o nie zawsze zrównoważonym wpływie mediów, także coraz potężniejszych mediów społecznościowych, które kształtują naszą ‘wspólnotową wyobraźnię’. Nie można jednak nie widzieć, że odczucie musi być obiektywizowane. Rozum stłamszony ‘poprawnością’ nie daje prawdziwego obrazu. ‘Dyktat uczuć’ zamiast prowadzić do afirmacji człowieka, jego tożsamości i płciowości, doprowadza do aberracji i patologii.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

‘Dyktat odczuć’ – afirmacja czy aberracja?
Komentarze (5)
DW
~Drumena Wilde
14 lipca 2023, 19:14
Autor narzeka na brak zdrowego rozsądku. Co jest rozsądne w wierze katolickiej? Bóg, który nie odpowiada za swoje dzieło stworzenia? Świat tak doskonały, że trzeba ofiary z syna? Mordowanie całych plemion, a nawet całego (prawie) świata? Eksperyment na ludziach -nie zdasz to na wieczność do piekła?
ZS
~Zbigniew Szyszko
10 lipca 2023, 14:30
Myślałem, że wszystko w życiu widziałem, ale po wczorajszej wygranej faceta w konkursie miss Holandii straciłem nadzieję w ludzkość. Czekam na jakąś nową rewolucję, bo na dłuższą metę społeczeństwa takie jak Holenderskie po prostu wymrą.
EM
~Ewa Maj
9 lipca 2023, 13:10
Problemem nie są uczucia ani fantazje. Dzieci zawsze miały bogatą wyobraźnię i niektóre chętnie identyfikowały się z ulubionymi bohaterami, także zwierzecymi czy innej płci. Problemem dzisiejszego świata jest pochopność działania. Nic już nie może pozostać jedynie w sferze myśli, odczuć i fantazji. Wszystko trzeba zamanifestować w działaniu. Zatraciliśmy umiejętność utrzymywania uczuć i wyobrażeń w umyśle, by tam dojrzewały i ulegały przemianom.
TL
Teresa L.
9 lipca 2023, 09:00
"Co się stało z naszym społeczeństwem, że tak bardzo zostało zachwiane zdroworozsądkowe podejście do spraw tożsamości i płciowości?" Cześć osób zobaczyła jak bardzo wykluczające, dyskryminujące i łamiące życie jest "zdroworozsądkowe" podejście w przypadku skomplikowanego pomieszania 2 płci w 1 osobie. "Zdroworozsadkowe" przestało się sprawdzać. A że wpadło w sidła poprawności politycznej to już osobna historia...
DS
Dariusz Sandecki
9 lipca 2023, 08:53
Rozsądek i prawo naturalne wobec braku wiary wśród etatowych pracowników Kościoła, to ostatni szaniec człowieka. A po drugie, nie wiem jaki sens ma dyskutowanie z takimi aberracjami jak te w przypadku sekty anglikańskiej, raczej traktować jako exemplum ostatecznej degeneracji i ostrzeżenie.