Franciszek ewangelizuje, Cejrowski się obawia

Franciszek ewangelizuje, Cejrowski się obawia
Piotr Żyłka

Papież Franciszek ewangelizuje świat z ogromną intensywnością. Jego sposób mówienia, gesty jak i to, co głosi jest ożywczym powiewem, który może obudzić serca wielu. Tymczasem Wojciech Cejrowski jest zaniepokojony postawą Ojca Świętego.

Co nie podoba się Cejrowskiemu w zachowaniu Franciszka? Po pierwsze to, że Papież, witając się z wiernymi zaraz po wyborze na Stolicę Piotrową, nie użył "właściwego" sformułowania. - Spodziewam się, że pierwszymi słowami Jana Pawła II było "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", a nie "Dobry wieczór". To było moje pierwsze zaniepokojenie, że to były pierwsze słowa Papieża. Nie jestem gwiazdą telewizyjną, jestem głową Kościoła i witam się zawołaniem księżowskim - powiedział dziś rano Cejrowski na antenie Radia Wnet.

DEON.PL POLECA

Kolejna sprawa, to inne symboliczne gesty nowego Papieża. - Te osobiste bunty "nie założę pelerynki", jest w Kościele tradycja i nie wszystko musi nam pasować. Ojcu Pio też wiele nie pasowało, ale pamiętał że obowiązywała go dyscyplina. Moje pytanie jest cały czas takie: czy to jest o mnie? Że ja nie założę butów papieskich, nie odprawie tradycyjnego nabożeństwa, ja nie zamieszkam w pałacu, tylko będę mnożył koszta ochrony - stwierdził popularny redaktor-podróżnik.

Dotychczasowe zachowanie Franciszka Wojciech Cejrowski ocenił jako koncentrowanie się Papieża na samym sobie i wyraził nadzieję, że wkrótce się to zmieni - Mam wrażenie, że to jest o nim, a nie dla nas. To mnie strasznie niepokoi, modlę się o Papieża, żeby to było chwilowe, żeby był Papieżem, który rzeczywiście przewietrzy Kościół. Mam nadzieję, że Papież zorientuje się, że to, co się sprawdzało w Buenos Aires, niekoniecznie przeniesione do Rzymu tak samo brzmi - powiedział.

Może jestem ślepy i bezrefleksyjnie zauroczony Franciszkiem, ale nie dostrzegam problemów, o których mówi Cejrowski. Co złego jest w tym, że Papież mówi "Dobry wieczór"? Czy z tego powodu jakiemukolwiek katolikowi stała się krzywda? Czy złamano jakieś fundamentalne zasady? Z tego, co mi wiadomo, raczej nie. A ile dobra przyniosły te słowa? Poprzez proste przywitanie się, Ojciec Święty pokazał światu, że obraz Kościoła oderwanego od zwykłego człowieka może nie do końca jest prawdziwy. Zresztą wszystkie papieskie gesty z pierwszego wystąpienia układały się w całość. Również prośba o pomodlenie się za niego i sam wybór imienia.

Zarzuty związane z pelerynką, butami, pałacem i obmyciem stóp kobiecie w Wielki Czwartek też już były wałkowane. W tym kontekście na wszystkie możliwe sposoby odmieniano słowo tradycja. Staram się jak mogę, ale nie jestem w stanie zrozumieć sposobu myślenia, który sprowadza wiarę do dbałości o przestrzeganie prawa i dbałości o sprawowanie liturgii we "właściwy" sposób. Nie rozumiem, jak można uważać się za bardziej katolickiego niż Papież, ponieważ ponoć jest się wierniejszym tradycji. Mnie nauczono, że wiara jest osobistym spotkaniem z żywym Bogiem, a tradycja ma nam w tym pomagać. Nie ma być celem, tylko środkiem.

Mówienie, że Franciszek koncentruje się na sobie, bo zachowuje się tak, jak robił to, zanim został Papieżem, to już totalny absurd. Jak wspaniale by było, gdyby wszyscy katolicy na świecie wzięli z niego przykład (mam tu na myśli także i siebie) i zawsze - niezależnie od zajmowanego stanowiska i pozycji społecznej - byli zwyczajni, mili, otwarci, uśmiechnięci, koncentrujący się na pomocy drugiemu człowiekowi i słuchający innych. Nie chodzi o to, że wtedy by było sympatyczniej i świat by bardziej polubił Kościół, ale o to, że takie powinny być konsekwencje życia Ewangelią. Jak pisze św. Paweł: "Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie".

Najmocniejszym stwierdzeniem użytym przez Cejrowskiego w porannym programie była ocena mówiąca, że "Papieża na najwyższym stołku też obowiązuje pokora i dyscyplina". Oczywiście, że tak jest. Tylko wydaje mi się, że Franciszek od 13 marca dzień w dzień pokazuje nam właśnie, co to znaczy być pokornym chrześcijaninem. Jeśli ktoś tego nie widzi, to może sam powinien zastanowić się nad swoją pokorą, zamiast bawić się w poprawianie Papieża?

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek ewangelizuje, Cejrowski się obawia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.