Hipokrates czy hipokryta?

Przemysław Radzyński

Krytykom deklaracji wiary lekarzy przydałby się jakiś zimny kompres, nawet z niepoświęconej wody. Może chwila ochłody pozwoli tę deklarację przeczytać do końca, tym bardziej, że część publicystów przemilcza ostatni punkt deklaracji.

A brzmi on tak: "UWAŻAM, że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań - lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem".

DEON.PL POLECA

25 maja w czasie 90. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Pracowników Służby Zdrowia na Jasną Górę złożono - jako dar ołtarza - kamienne tablice z "Deklaracją wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej". Podpisało się pod nią dotychczas ponad 3 tys. lekarzy. Inicjatywa dr Wandy Półtawskiej, lekarki, przyjaciółki i współpracowniczki Jana Pawła II jest pomyślana jako votum wdzięczności medyków za kanonizację papieża Polaka.

Medialna dyskusja o tej deklaracji, a właściwie jej krytyka przypomina mi jedną z moich ulubionych scen z serialu "Dexter". Camilla, przyjaciółka rodziny głównego bohatera jest poważnie chora. Umiera na raka płuc. Lekarze dają jej miesiąc życia. W podobny sposób umierał jej mąż. Przerażona tym doświadczeniem chciałaby jak najszybciej umrzeć. Nie może popełnić samobójstwa, bo jest …katoliczką. Byłby to śmiertelny grzech. Bilet do piekła. Ale prosi o to Dextera, który nie jest katolikiem.

Czy chcemy, żeby opiekował się nami personel medyczny o sumieniu Camilli? Żeby lekarz, którego zawód określa się mianem "zaufania publicznego" albo wręcz "powołania", postępował wbrew swoim najgłębszym przekonaniom? Chcemy lekarzy wypełniających przysięgę Hipokratesa czy wyznawców Hipokryta, którzy zakładając fartuchy staną się innymi ludźmi, zostawią swoje sumienia za drzwiami gabinetu. Niech Bóg chroni nas od lekarzy bez sumień!

Wiele komentarzy na temat deklaracji sprowadza się do kpin z pracy katolickich lekarzy, którzy jakoby leczą swoich pacjentów wodą święconą. Ilustratorzy naśmiewają się opatrując swoje grafiki hasłami: "Dlaczego przez tydzień nikt mnie nawet nie zbadał? - Wierzymy, że pan z tego wyjdzie" albo "Deklaracja wiary lekarzy: niech Bóg ma was w swojej opiece" [podkreślenia moje]. Ciekawe, czy taką samą atencją darzy się tych, którzy leczą się homeopatami i chadzają do bioenergoterapeutów.

Przeciwnicy zdeklarowanych lekarzy żądają listy ich nazwisk i informacji o tym na ich gabinetach. Nie widzę problemu. Katolicy też powinni żądać takich informacji i korzystać z pomocy medycznej tych lekarzy, którzy postępują zgodnie z sumieniem. Nie mam obaw o brak pacjentów w "katolickich gabinetach". Już szkoły prowadzone przez Kościół pokazały, że "katolicki" jest symbolem wysokich standardów, a z ich usług korzystają nie tylko ludzie wierzący, ale i ci, którzy po prostu dbają o przyszłość swoich bliskich.

Zarzuca się deklaracji, że jest sprzeczna z prawem, tym ludzkim. Ale nie widzą w niej problemu ani wiceminister zdrowia, ani prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Deklaracja nie narusza ani przewidzianej przez prawo klauzuli sumienia, ani Kodeksu Etyki Lekarskiej. Wręcz zabawne w tym kontekście wydaje się przywoływanie przysięgi Hipokratesa, którą rzekomo mieliby łamać lekarze podpisujący deklarację. Czy tak trudno w "primum non nocere" dostrzec biblijne "nie zabijaj"? A warto jeszcze przypomnieć - szczególnie zwolennikom eutanazji i aborcji, że starożytni lekarze przysięgali również: "Nigdy nikomu, ani na żądanie, ani na prośby niczyje nie podam trucizny, ani też takiego nie powezmę zamiaru, jak również nie udzielę żadnej niewieście środka poronnego".

Tych, którzy obawiają się o swoje życie i zdrowie z powodu zadeklarowania przez lekarzy, że uznają pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim uspakajam, że największym przykazaniem dla katolików jest przykazanie miłości. Co więcej, to przykazanie nie dotyczy tylko wzajemnej miłości między członkami Kościoła, ale rozciągnięte jest także na jego nieprzyjaciół.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hipokrates czy hipokryta?
Komentarze (61)
WD
Wojtek Duda
2 czerwca 2014, 10:56
tak na spokojnie się zastanówmy - > czy tak deklaracja jest mądrze napisana ? Jakie owoce one przyniosła ? Czy skłania do zastanowienia oo - patrzcie kolesie mają rację - np. mają prawo do odmowy aborcji czy eutanazji, bo to faktycznie kwestia światopoglądu a nie medycyny opartej na faktach, czy też raczej ta deklaracja ma efekt odwrotny - buduje obraz katolików - 'katotalibów', religijnych oszołomów, a w efekcie odstręcza ! Dla mnie raczej to drugie. To nie jest przemyślane działanie. Już samo wymienienie np. antykoncepcji w jednym szeregu z aborcją to jest błąd. Przecież to zupełnie inny kaliber sprawy .  Później, dokładanie do tego kwestii dogmatycznych. i forma (nawet dla mnie, wierzącego katolika) nie do końca jasna. Chyba nie tędy droga.... BTW: już na FB widziałem swego rodzaju 'antydeklarację'
I
Ika
2 czerwca 2014, 10:30
A ja jednego nie rozumiem. Deklaracja wiary była podpisana przez tych co pielgrzymowali na Jasna Góre czyli katolików, wierzących. Jezeli zaś byli wierzącymi i uznajacymi prawdy wiary i Boga  to po co jeszcze raz coś podobnego podpisywać? Chyba, ze na pielgrzymki jezdzą i mienia się katolikami tacy, którzy w te prawdy nie wierzą i musza dodatkowo jako dorośli stworzyc dokument. Smutne to...
P
Pudło!
1 czerwca 2014, 23:37
Summa summarum... po co nam było to "puste" pudełko?  Strzał kulą w płot, czyli pudło! Gdyby deklaracje wymyśliła Marysia z Gorzowa (wielka patriotka i szafiarka, specjalista do zdrady premiera i ciuchów) to bym się nie dziwił, ale przyjaciółka świezo upieczonego świetego?
E
Ewa
1 czerwca 2014, 11:10
A co z przeszczepami? Tak naprawdę nie wyznaczono dokladnego momentu śmierci. Zdarzało się wiec pobieranie narzadow od zyjacych ludzi. No cóż zdarzało i gdy przeszkodzono człowiek wybudzał się i zył po jakimś dłuższym czasie. Co deklaracja mówi o przeszczepach? Lekarz ma szanowac życie, a więc chyba wyklucza przeszczepy.
1 czerwca 2014, 11:16
Jest to zdecydowanie mocno podejrzany obszar.
1 czerwca 2014, 11:44
Jak cała medycyna... Lepiej sie więc nie leczyć.
1 czerwca 2014, 11:48
Eeeeee tam - stać Pana na poważniejsze 'przyczepki'.
1 czerwca 2014, 12:13
Tyle ze to nei jakaś przyczepka, ale na powaznei. Wiele działań medycznych jest bardzo  podejrzanych. Szczególnie gdy ocenia sie je po polsku, czyli jako domorośli specjalisci często o nastawieniu spiskowym.
1 czerwca 2014, 13:21
Niepoważnie zabrzmiał ten rozdęcty kwantyfikator 'CAŁA medycyna'. To nim popsuł Pan zapewne w sporej mierze słuszny postulat.
UN
uwaga na TomaszL
1 czerwca 2014, 13:29
Pluskwa domowa (Cimex lectularius) – gatunek owada należący do rzędu pluskwiaków różnoskrzydłych, rodziny pluskwowatych. Żywi się krwią zwierząt ciepłokrwistych, w tym człowieka. Była prawie wytępiona w krajach rozwiniętych (z użyciem DDT), ale współcześnie obserwowany jest jej powrót (DEON) Potrafi być uciążliwa w warunkach domowych, często poprzez aktywność nocą w łóżkach. Jest niewielki, około 4-6 mm długości, i około 3 mm szerokości. Posiada czerwonobrunatne, silnie spłaszczone, owalne ciało zwężające się ku przodowi. Gnieździ się w pomieszczeniach, najczęściej w meblach tapicerowanych, pod boazerią lub tapetami. Jest pasożytem, posiada narządy gębowe typu kłująco-ssącego, żywi się krwią ssaków (w tym człowieka) Małe oczy służą pluskwie głównie do sprawdzania, czy jest już wystarczająco ciemno, aby wyruszyć na poszukiwanie ofiary. Każda stopa wyposażona jest w dwa małe haczyki. Dzięki nim pluskwa może utrzymywać się i wspinać po nierównych powierzchniach Kiedy pluskwa szuka pożywienia, jej odwłok jest brązowy i pomarszczony. W czasie jedzenia odwłok staje się rozdęty i purpurowy od krwi, którą się odżywia. Dzięki wrażliwym czułkom owad łatwo wykrywa zapach lub ciepło ciała ofiary.
1 czerwca 2014, 14:33
Piotrze - cała medycyna jest dla spiskowo nastawionych "specjalistów" podejrzanym obszarem. Jeden ma problem z transplatologią, inny z lekarzem POZu. Nie ma znaczenia przedmiot spisku, wazne iż jest spisek....
1 czerwca 2014, 21:45
Nie potrafi Pan uzasadnić racjonalności swojego stanowiska bez uciekania się do przypisywania teoriospiskowych motywacji stanowiskom jego opnoentów?
H
HALTERY7
2 czerwca 2014, 11:15
tomaszL -  Małe oczy służą pluskwie głównie do sprawdzania, czy jest już wystarczająco ciemno, aby wyruszyć na poszukiwanie ofiary.
KJ
kim jest 'lex'
1 czerwca 2014, 10:34
~Rigel lex 10:16:55 | 2014-05-31 lex, ty prymitywny religijny dewocie, tępy prostaku o mentalności pasterza kóz sprzed 2000 lat? Kogo Ty chcesz pouczać? jak śmiesz – prostaku, trollu z gębą wampira Oceń 22 odpowiedz lex ~Rigel 13:13:22 | 2014-05-31 Śmiem się głośno śmiać i z ciebie i z twojej kopii poniżej :)))) Oceń 18 odpowiedz ~o-sho lex 14:19:43 | 2014-05-31 Pedał przychodzi do sex-shopu i mówi: - Wibrator proszę. sprzedawca mu podaje i pyta się: - Zapakować? Pedał wypina dupę i mówi: - A jakby był pan tak uprzejmy... Oceń odpowiedz ~Marcudi ~o-sho 17:13:35 | 2014-05-31 On tego nie zrozumie! Oceń odpowiedz ~o-sho ~Marcudi 17:48:42 | 2014-05-31 Zrozumie, zrozumie. Nie z przypadku wstawił swoją dupę w krawacie zamiast twarzy. Oceń odpowiedz ~Marcudi lex 10:25:45 | 2014-05-31 Dlaczego redakacja Deonu nie kasuje postów takich psycholi? Przecież to debil! Robi więcj szkód religii katolickiej niż pozytku Oceń 2 11 odpowiedz ~neo lex 09:45:06 | 2014-06-01 Opłacana szumowino, czy nie wiesz, że ten któremu służysz kopnie cię w tyłek? Same nabite przez ciebie punkty o tym świadczą. Jak ci nie wstyd. Ci co dzisiaj płacą tobie jutro sami ciebie ukamienują.
P
POlszewia
1 czerwca 2014, 06:20
wiceminisetr zdrowia Sławomir Neuman: "A my będziemy wyciągać konsekwencje i jeśli komuś wiara nie pozwala być lekarzem, to nim nie będzie". Wiceminister zapowiada łamanie sumień lekarzy, a właściwie już to robi, bo jego wypowiedź jest oczywistą groźbą. Ludzie bez sumienia zdjęli maski. [url]http://wpolityce.pl/polityka/198594-ludzie-bez-sumienia-zdjeli-maski-wiceminister-grozi-jesli-komus-wiara-nie-pozwala-byc-lekarzem-to-nim-nie-bedzie[/url]
W
wanda
31 maja 2014, 15:33
Cuż się stało po ujawnieniu nazwisk?Oto  już nie trafią do nich pacjenci  ,którzy chcą dokonać  aborcji,skorzystać z antykoncepcji.....Już ci lekarze nie będą mogli w intymnej rozmowie z pacjentem delikatnie tłumaczyć im czym jest aborcja i antykoncepcja .Zwyczajnie będą omijani przez chcących dokonać aborcji lub antykoncepcji,...Tak z własnego zamyslu pozbawili się możliwości wpływu na różnych pacjentów.Z wystawianiem sumienia  na pokaz, trzeba uważać,bo może obrócić się  przeciw........
E
ech:)
31 maja 2014, 19:51
[color=#464545]Z wystawianiem sumienia  na pokaz dawno już wystąpili ci, którzy są przeciwnikami prawa do własnego sumienia.  Jesli kobieta będzie chciała dokonać aborcji to, to zrobi. Nie ma obawy, jesli będzie miała choć cień watpliwości zapuka do takich drzwi. Tak jak samobujca dzwoni do telefonu zaufania.  Jesli ktoś ma sumienie i odwagę, to nie obruci się ono (sumienie) przeciwko niemu. Wazne jest to, bym  miała pewność, że idę do lekarza z sumieniem. Do lekarza odważnego, prawdziwego, a nie człowieka w białym kitlu z czyimś życiem na sprzeniewierzonym sumieniu.[/color]
L
leszek
30 maja 2014, 17:18
Autor przytacza jakiś przykładu z serialu Dexter ni przypiął ni przyłatał, bo przecież w Polsce eutanazja jest nielegalna i nie ma to żadnego związku z żadną Deklaracją Wiary. Ale ja jakoś pamiętam doktora Rieux z Dżumy Camisa, który by na pewno takiej Deklaracji nie podpisał, bo był ateistą. Ale leczył ludzi z ogromną ofiarnością narażając własne życie  i wcale nie był hipokrytą, nie zostawiał sumienia na wycieracze i nie podawał nikomu trucizny,
30 maja 2014, 16:49
Jezli katolickim lekarzom faktycznei zalezy na utrzymaniu istniejącej klauzuli sumienia, to powinno sie skupić nad prawem do jej przesrzegania. Deklaracje wiary (?) lekarzy sformułowane w spoóśb mało czytelny powoduja, iż tym sposobem dostarczono amunicjii przeciwnikom klauzlu sumienia. Niestety zamiast refleksji następuje obecnie kolejny nieprzemyslany krok, czyli larum - biją naszych i wyśmeiwają sie z dekalaracji wiary. Tyle tylko, iż taka reakcja była pewne, a niezręczne sformułownaia tylko tę reakcję pogłębiły. No i w ten sposób uzyskaliśmy kolejną oblężoną katolicką twierdzę. ktora trzeba z całych sił bronić.
V
Velasquez
30 maja 2014, 17:01
Skaczesz z wątku na wątek, aby tylko trochę piany poubijać. Najpierw, że ci co nie podpiszą będą szykanowani. Potem gdy okazało się, że jest odwrotnie, że niby cyniczny zabieg wykazania prześladowania katolików. W międzyczasie, że forma nie ta, trochę zahaczyłeś o rzekomo niezrozumiałą treść itd., itp. Daj se spokój. Przecież to Ciebie nie dotyczy. Nic nie musisz podpisywać, ani deklarować. Nikt nic nie będzie wiedział. Nie bój się.
30 maja 2014, 19:13
No i ?
K
kifbif
30 maja 2014, 14:38
Aborcja choc funkcjonuje od zawsze, czy też uznanie środków antykoncepcyjnych, nie są czymś oczywistym, szeroko uznanym za coś normalnego. Na kontynencie amerykańskim, od 1969 r. funkcjonuje Amerykańska Konwencja Praw Człowieka - czyli coś takiego jak nasza Europejska. I tam życie ludzkie chronione jest od momentu POCZĘCIA. Ozywisiście USA nie ratyfikowały tej Konwencji, pomimo jej podpisania, Kanada także. Ratyfikacji dokonały prawie wszytskie Państwa ameryki południowej - którzy jak widać szanują swoje chreścijańskie wartości - a które w aspekcie poszanowania życia powinny być uznane za UNIWERSALNE.
30 maja 2014, 13:12
Istotna część protestujący rozumie doskonale deklarację, tylko rżnie głupa i celowo rozsiewa fałszywe wyobrażenia odnośnie deklaracji, żeby stężenie memów antykatolickich w populacji wzrastało.
30 maja 2014, 15:40
„PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.” Piotrze - teraz mam problem, czy ten element deklaracji odnosi się do życia seksualnego lekarza, czy pacjenta. Jak pacjenta, to czy przed badaniem prostaty mam przynieść zaświadczenie z parafii o życiu w ważnym małżeństwie kanonicznym plus zaświadczenie od spowiednika, iż nie wykorzystywałem tych organów poza małżeństwem? Niestety, to sformułowania użyte w tej deklaracji ją ośmieszają.
30 maja 2014, 15:52
Ale to nie ma nic do rzeczy, bo nie chodzi o krytykę, a oswojenie z nagonką bez zaglądania, niczym jakieś dojarki, czy włókniarki, co to imperialistycznych książek nie czytały, ale słuszny opór dawały. Dokładnie o to mi chodzi, że to nie krytyka, a tresura na wzór psów pawłowa, którym się nie tłumaczy, a warunkuje i oswaja. W tresurze chodzi o wyrobienie odruchów opartych na prostych skojarzeniach, a nie o nauczenie merytorycznej obróbki zagadnienia aparatem intelektualnym. Określeń 'tresura', czy 'warunkowanie' nie używam tu jako pejoratywnych eufemizmów, a cakowicie dosłownie.
jazmig jazmig
30 maja 2014, 16:31
Z tej deklaracji wcale nie wynika, że należy nosić do lekarzy zaświadczenie o moralnym prowadzeniu się. Jeżeli doczytałeś się tam czegoś takiego, to współczuję ci zboczonej wyobraźni.
30 maja 2014, 16:40
To o co chodziło?
30 maja 2014, 16:41
Skoro przez takie pomysły katolicy pozwalają...
30 maja 2014, 17:12
Rzekłbym prowokacyjnie, że m.in. taki Deon również uprawia swoistą tresurę mającą katoli uwarunkować na przyzwalanie właśnie. Pozostaje się łudzić, że to z naiwności, a nie w ramach V kolumny i że jednak całkowitego ogłupienia owieczek uzyskać nie zdołają.
30 maja 2014, 19:13
Piotrze - spiskowa teoria dziejów. Może jednak wrócimy do meritum, czyli do dekalracji wairy i o niej porozmawiamy.
30 maja 2014, 21:03
Pożyteczny idiotyzm to historyczna praktyka, a nie spiskowa teoria. Odnośnie samej deklaracji nie mamy co rozmawiać, bo nie ważna jest jej merytoryczna treść, a użyteczność jako pały. Pan proponuje mi dyskusję medyczną o tyfusie w kontekście wykuwania hasła 'Żydzi, wszy, tyfus plamisty', tak mniej więcej. Etioliga tyfusa plamistego ma w takich okolicznościach znaczenie abolutnie drugo-, trzecio-, albo i odleglej-rzędne.
1 czerwca 2014, 08:38
Piotrze - skoro ktos daje logiczne, uzasadnione argumenty przeciwnikowi to trudno inaczej nazwać taki pomysł, niz głupota. A niestety deklaracja wiary daje nieodparte argumenty wszystkim przeciwnikom wolnosci sumienia u lekarzy. Poprzez swoja nieprzeymyślaną pompatyczna tresć. W takich sytuacjach gdy wiadomo, iz będzie sie krytykowanym i atakowanym trzeba wykazać sie mądrościa w sformułowanaich, a nie jedynie haslem "naszych biją".
1 czerwca 2014, 10:11
To nie ma najmniejszego znaczenia. Strategia niedawania Hitlerowi, Stalinowi czy innym ideologicznym fanatykom pretekstów do ich zbrodniczych działań okazała się całkowicie nieskuteczna, a Chamberlain machający świstkiem papieru na lotnisku mówiąc 'przywiozłem wam pokój' wzbudza politowanie.
1 czerwca 2014, 10:16
Piotrze - demagogie uprawiasz.
1 czerwca 2014, 10:26
Wojujące ateistyczne lewactwo nie jest zainteresowane żadnym kompromisem i poniekąd ma rację - lewactwo musi zdobyć niepodzielny monopol, bo w przypadku jakiejkolwiek konkurencji z normalnością natychmiast przegrywa z kretesem, jak komunizm z kapitalizmem. To nie demagogia, a prakseologia: dyskusja o wydarzeniach oderwanych od kontekstu w których sie pojawiają to zwykłe bajanie w chmurkach. *** Jeśli Pan chce wierzyć, że jeśli pojedzie legalnie na safari, na którym zdybie Pana na sawannie lew, to coś Panu da wymachiwanie lwu przed nosem uzyskanym pozwoleniem na polowanie, to Pańska wola. Ja pozostaję przy stanowisku, że lew klapnie paszczą a pozwoleniem się nawet nie podetrze, bo taka natura lwa.
1 czerwca 2014, 11:41
Wojujące ateistyczne "lewacwo" to dokladnie taki sam margines, jak wojujące "religijne" lewactwo. Ciągłe bajdurzenie o wymyślonych często zagroeniach ma zapewne ligitymizować nieudacznictwo we wprowadzaniu do życia publicznego swoich wartości. W wyapdku tej konkretnej deklaracji wiary nie jest w ogole problemem leactwo, lecz sama ta deklaracja. Dziś wielu zamaist krytycznie podejśc do tego pomysłu brnie dalej w idiotyczne uzasadnienia typu "biją nas". Ale kto dał argumenty przeciwnikom?
1 czerwca 2014, 11:55
Pan się myli stosując nieuzasadnione porównanie. Z faktu, iż część ludzi obiera strategię nielojalności wobec reszty pasożytując na nich nie wynika, iż margines zachowań pasożytniczych u homosapiensów jest to taki sam, jak w przypadku tasiemców. Gdyby było tak, jak Pan utrzymuje stosowano by krytykę merytoryczną, a lewactwo jej nie stosuje, tylko oburza się na sam fakt, iż coś takiego ma miejsce. Z charakteru krytyki daje się odczytać startegia krytykującego.
1 czerwca 2014, 12:21
Piotrze trudno jest prowadzić jakąkolwiek dyskusje z osobami mieniącymi sie lakarzmi, którzy dobrowolnie podpisują, iż "moment zesjsca z tego swiata zależy wyłacznie od decyzji Boga". Ja do takiego lekarze nie póję. Pójdę za to do takiego, który ze wszelkich swoich sił będzie walczył (takze niejako przeciw Bogu) o moje życie.
1 czerwca 2014, 13:15
Spiszmy protokół rozbieżności: Pan uważa, że zawartość pudełka daje przeciwnikom pudełka do ręki argumenty przeciwko pudełku. Ja uważam, że zawartość pudełka jest istotna w stopniu znikomym, ponieważ przeciwnicy pudełka nie krytykują go w kategoriach merytorycznej zawartości, a używają go do wbijania w czaszki prostych, propagandowych skojarzeń na miarę cztery nogi dobrze, dwie nogi źle: sam fakt powstania pudełka to wstecznictwo, anachronizm, obciach, średniowiecze, wstyd, żenada, zabobony etc. Co więcej było to przewidywalne w oparciu o wcześniejsze, długoletnie poczynania przeciwników pudełka. Pan upiera się, by przeciwnikom pudełka wytrącać z ręki broń, po którą oni nie mają najmniejszego zamiaru sięgać - to marnotrawstwo.
1 czerwca 2014, 14:39
Jest ważna różnica - ja cały czas uważam, aby swoimi działaniami nie dawać dzieciom amunicji. I to po obu stronach. Dzis margines katolickich lekarzy z marginesem antykatolików niszczy razem do spółki bardzo ważną sprawę, jaką jest prawo do sumienia dla lekarza. I jezli za kilka lat społeczenstwo będzie przeciw takim regulacjom, to nie bedzie to wina tylko lewaków, ale tez skopromitowania tej idei w bezsensownej obecnie dyskusji. Wyołanej zupełnie zbędną manifestacją zwaną deklaracja wiary. Jeżeli tego Piotrze dalej nie rozumiesz to trudno.
1 czerwca 2014, 21:58
Pan uporczywie rżnie głupa.
F
fabik
30 maja 2014, 13:06
Tyle jest narzekania w Internecie, że lekarze to bezduszne maszyny nakierowane tylko na zysk, nie licza się z pacjentem, za grosz człowieczeństwa, brak sumienia.... A jak już powstała inicjatywa, która ma przypomnieć, że to nie jest tylko zawód, 8 h i do domuku, że lekarze to nie zwykli robotnicy którzy mają coś wykonać i tyle. Inicjatywa, która przywołuje na nowo wartości i zasadę podstawową, że życie ludzkie i jego ochrona jest najwazniejszym celem działania lekarzy - co wpełni koreluje przeciez z przysięgą Hipokratesa, którą skłąda każdy lekarz, zaczyna się głupia nagonka. Ale nie dajmy się w nią wciągnąć, bo jest ona wywołana przez środoweiska feministyczne, lewicowe... nawet nie ateistyczne, bo prawdziwy ateista nawet sie takimi rzeczami nie będzie zajmował. Szum służy tym środowiskom i jest dla nich swoistym tlenem, dzięki któremu wciąż funkcjonują i od czasu do czasu przy takich własnie inicjatywach podnosza larum. Odnosząc sie do aborcji, eutanazji - lekarz jako człowiek, ma prawo odmówić takich czynności - przecież nie oszukujmy się i nie dajmy sobie narzucić nowomowy - to jest zwykły proceder zabijania człowieka.
M
mala
30 maja 2014, 23:29
Tak ,lekarz ma prawo odmówic aborcji. Tylko wyobraźmy sobie sytuacje, że Twoja zona siosta, przyjaciólka ...wszystko jedno, ktos bliski jest w ciąży i nagle cos idzie nie tak i trzeba ratować życie .....ale czyje? Ratujemy matkę dokonując aborcji???... czy ratujemy dziecko często nie mając pewności cy będzie żyło poświęcając życie tej kobiety. Ponoć ?:)w pierwszej kolejności lekarz powinien ratoać matkę. i teraż co jeśli lekarz stwierdza, że nie poświęci zarodka, płodu, dziecka by ratować matkę? To jest niezgodne z moim sumieniem. Poświęci oboje? Załużmy, że w takiej sytuacji chcesz uratować tę kobietę ale lekarz odmawia i co ...... jeździesz od szpitala do szpitala szukając takiego lekarza , który zdecuduje się dokonać aborcji? Liczą się minuty a tu ktoś odmawia udzielenia pomocy.... Tego typu możliwości mozna podawać bardzo wiele i zawsze będą kontrowersyjne ale niestety się pojawiają i jakieś stanowisko wobec nich trzeba pryjąć bez względu po, której stronie barykady się stoi Wydaje mi się, że powinno być jasno i klarownie wyjasnione (tak, żeby i człek jedynie po podstawowym wykształceniu) miał jasny obraz tego jekie ta deklaracja dla przeciętnego pacjenta wnosi możliwości lub zagrożenia
W
WDR
31 maja 2014, 00:22
"Tylko wyobraźmy sobie sytuacje, że Twoja zona siosta, przyjaciólka ...wszystko jedno, ktos bliski jest w ciąży i nagle cos idzie nie tak i trzeba ratować życie..." To zbyt ogólne. Co idzie nie tak, że trzeba usunąć ciążę i ważne są minuty, a żadne inne działanie nie jest zgodne z naszą wiarą?
MF
Michał Faflik
2 czerwca 2014, 11:20
Nauka katolicka w tej dziedzinie jest przejrzysta i jednoznaczna, trzeba tylko do niej sięgnąć zamiast słuchać telewizji albo innych mediów mętnego nurtu. Lekarz ma obowiązek ratować oboje dopóki się da. Jeśli w wyniku zabiegów jedno umiera, to raczej jest to dziecko - jako słabsze. Nigdy nie jest tak że trzeba zabić jedno, by ratować drugie życie. Aborcja jako lekarstwo - to mit!!! PS. I przed wpisaniem czegoś na forum wypada zajrzeć do słownika ortograficznego...
IM
instruktor MRP
30 maja 2014, 11:34
Jeśli chodzi o specjalistów w dziedzinie płodności - decydując się nie przepisywać antykoncepcji, nie wykonywać in vitro- decydują się na dokładną diagnostykę i przyczynowe leczenie. Więcej o takich lekarzach (lista lekarzy) oraz naukowym ich podejściu (liczna literatura medyczna na poparcie) znajdą Państwo na www.oplodnosci.pl
L
leszek
30 maja 2014, 11:10
A czy lekarz, który nie podpisał tej Deklaracji to jest lekarz "niekatolicki" ? Pierwsze słyszę, że katolickość to kwestia podpisania jakiegoś dokumentu. A czy na pewno lekrza, który nie podpisał tej Deklaracji to truciciel, morderca, spędzacz płodu, wyznawca niskich standardów, hipokryta  - bo jakoś mam problem ze zrozumienie tej dziwacznej mentalności.
V
Velasquez
30 maja 2014, 11:13
A czy lekarz bedący katolikiem miałby jakieś opory przed podpisaniem takiej deklaracji?
30 maja 2014, 11:19
Gdybym był lekarzem, nie podpisałbym tej deklaracji.
TC
tylko cytuję
30 maja 2014, 11:22
[url]http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=286[/url] ----------- 10 A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe7, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa8; ja jestem Kefasa8, a ja Chrystusa». 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? ------------
V
Velasquez
30 maja 2014, 11:35
Pytałem o katolików.
30 maja 2014, 11:43
W sumie fakt, nie ważny jest Chrzest, wazna jest jakaś tam prywatnie wytworzona deklaracja aby kogoś uznać za katolika. Również dla tego typu "moralnego szantażu" bym takiej i każdej innej zawodowej (w zawodach świeckich) deklaracji wiary nie podpisał.
V
Velasquez
30 maja 2014, 11:58
Nie wiem sumą jakich przemyśleń jest taki "fakt". A deklaracja jest pewnego rodzaju manifestacją. Dla jednych jest ona istotna, a dla innych kłopotliwa lub nawet śmieszna. Są katolicy, którzy chcą nimi być we wszystkich obszarach swojego życia i chcą mieć do tego prawo (autor ubolewa nad wykpiwaniem ich). Są też i tacy, którzy "rozsądnie" rozdzielają wiarę od spraw zawodowych - dla autora to hipokryci. I tyle. Ciekawe czemu to Cię tak poruszyło?
30 maja 2014, 12:23
Deklaracja w takiej formie jest zbędną manifestacja w jakiś sposób w mojej skromnej ocenie ośmieszającą lekarzy katolickich. Dziś to w innej dyskusji dokładnie opisałem. W dodatku sam zakładasz, iz ktoś, kto takiej deklaracji nie podpisze to byc moze rozdziela strefę wiary od strefy zawodowej. Czyli swoisty "szantaż moralny"- podpisz, albo jesteś  hipokrytą. Na koniec - bo to chyba najgroźniejsze - za deklaracja idzie też swoista lista lekarzy, którzy tę deklaracje podpisali. Czyli taka prywatna, nieformalna lista zaczyna być swoistym glejtem bycia lekarzem katolickim, a to już może być nadużyciem, kiedy osoby spoza tej listy będa uznawane za hipokrytów (za autorem tego tekstu) czy wręcz za niekatolików.
V
Velasquez
30 maja 2014, 14:15
Znam osobiście przypadek farmaceutki, która złożyła u swojego pracodawcy na piśmie coś w rodzaju takiej deklaracji. W czasie jej pracy wywieszana jest przy jej okienku odpowiedznia karteczka i jakoś świat się nie zawalił. Nie uważam żeby dziewczyna się ośmieszała. Wręcz przeciwnie. Aha, to przypadek z W. Brytanii.
30 maja 2014, 14:43
Czy ta farmaceutka podpisała deklaracje - votum złożoną w Częstochowie, o której mówi ten artykuł, czy też deklaracje sumienia dla swojego pracodawcy?
V
Velasquez
30 maja 2014, 14:53
To nie ma znaczenia - chodzi o odwagę zdeklarowania się wszem i wobec po stronie czegoś w co się wierzy. Każdy (dosłownie) kto wejdzie do jej apteki może przeczytać, że jest katoliczką i pewnych sprawy "nie przechodzą". Dla niej to nie jest obciach. Bardzo się przejmujesz jak na razie hipotetycznym napiętnowaniem lekarzy katolików, którzy takiej deklaracji nie podpiszą, a jakoś umyka ci to, że już teraz ci co podpisali są obiektem drwin i szyderstw. Ja właśnie z tego powodu taką deklarację bym podpisał. Im więcej drwin i szyderstw tym bardziej wzrasta we mnie przekonanie, że to idea słuszna. Ale zgoda, że nie dla każdego. Miłego łikendu.
30 maja 2014, 15:25
Przeczytałeś dokładnie tekst tej deklaracji o której tutaj piszemy i nie masz zadnych zastrzeżeń co do zawartych w niej sformułowań? ps. w Polsce lekarze muszą podpisac formalne (a nie to z votum narodu) oświadczenie, jezeli są pracownikami i chca stosować klauzulę sumienia.
jazmig jazmig
30 maja 2014, 16:26
Kto, oprócz ciebie, stawia podobnie głupie pytania? Artykuł jest o tym, żedeklaracja, którą podpisało raptem 3 tys. lekarzy spośród co najmniej kilkudziesięciu tysięcy, których mamy w Polsce, wzbudza tak ogromne emocje wśród antychrześcijan, a szczególnie w GW. Wygląda na to, że ta deklaracja stanowi poważne zagrożenie dla planów sił ciemności, isnpirujących GW i takich jak oni.
E
ech:)
1 czerwca 2014, 05:40
W życiu składamy rózne dklaracje. Jedne na paierze inne ustnie. Czy zawsze wtedy pytasz się czy będac .... miałbyś jakieś opory przed  składanniew danej deklaracji? Przypuszczam, że nie. Deklaracja to siła odwagi, woli i charakteru; otwarte przyznanie do czegoś co jest dla ciebie najważniejsze, jest priorytetem.  Ciekawe, że pośród tylu składanych deklaracji tylko ta jedna budzi takie emocje. Czyżby strach, że tak niewielu może tak wiele? Gdybym była lekarzem podpisałabym tę deklaracje. Bo podpis na niej to jak znak jakości. I możecie wierzyć lub nie. Lecz ci lekarze moga mieć najwięcej pacjentów. Zwłaszcza wśród dzisiejszych zagorzałych przeciwników, gdyż ci najlepiej będą wiedzieć co im grozi od lekarzy bez sumienia. Tak jak to się dzieje ze szkołami katolickimi, tak wysmiewanymi i krytykowanymi.
TC
tylko cytuję
1 czerwca 2014, 10:49
[url]http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=250[/url] ----------- 21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. ----------