Jak Franciszek patrzy na polski Kościół

Jak Franciszek patrzy na polski Kościół
(fot. EPA/Alessandro di Meo)

Papieskie przemówienia do biskupów, przybyłych do Rzymu z wizytą ad limina Apostolorum, traktowane są jako programowe dla poszczególnych Kościołów lokalnych. Przynoszą bowiem - pisał kiedyś bp Tadeusz Pieronek - ocenę sytuacji religijnej w danym kraju oraz ojcowskie wskazania na przyszłość. Warto więc z tej perspektywy spojrzeć na przesłanie Biskupa Rzymu, przekazane kilka dni temu członkom Episkopatu Polski.

Znamienne jest w nim wołanie o jedność Kościoła: "w wierze, miłości, nauczaniu i trosce o dobro wspólne". Mówi się często o rozbiciu chrześcijaństwa jako zgorszeniu dla świata. Źródłem zgorszenia mogą być jednak również głębokie podziały w łonie samego Kościoła rzymskokatolickiego − na przykład podziały polityczne lub te, które wynikają z radykalnie różnego oglądu współczesności. Tymczasem tam, gdzie brak jedności - powiada Papież - zabraknąć może także "punktu odniesienia dla całej wspólnoty (…) i dla każdego, kto szuka pewnej orientacji"; braknąć może nadziei. To z tego powodu tak mocne jest wezwanie papieża Franciszka: "Niech nikt i nic nie wprowadza podziałów między wami!".

Przemówienie Franciszka do polskich biskupów

Całkiem dobrze wypada zawarta tu ocena Kościoła w Polsce, co wynika, jak sądzę, z lektury sprawozdań przedłożonych przez biskupów oraz nuncjusza apostolskiego rezydującego w Warszawie. Do głosu dochodzi zatem pewien optymizm odnośnie do "ogromnego potencjału wiary, modlitwy, miłosierdzia i praktyki chrześcijańskiej". Po zapoznaniu się z badaniami dotyczącymi religijności Polaków i ich postaw moralnych, nie jestem pewien, czy nie jest to optymizm lekko (?) przesadzony. Niemniej zdaję sobie sprawę, że w Polsce sytuacja może jednak wyglądać dużo lepiej niż w innych krajach (i Kościołach) europejskich.

DEON.PL POLECA

Oczywiście, Papież widzi u nas również trudności i nowe wyzwania. W przesłaniu usłyszeć można echo głosu biskupów mówiących o "niczym nieskrępowanej wolności, tolerancji wrogiej lub nieufnej względem prawdy czy niezadowoleniu ze sprzeciwu Kościoła wobec panującego relatywizmu". Diagnozie tej towarzyszy apel o rozeznanie, szukanie przyczyn postaw niechętnych nauce i stanowisku Kościoła - oraz sposobów, jak można by na nie odpowiedzieć.

Franciszek nie ucieka od konkretów: w dalszej części przesłania do polskich biskupów wskazuje "miejsca" wymagające szczególnej troski Kościoła. Po pierwsze: rodzinę.

Fascynująca jest papieska wizja Kościoła jako wspólnoty, która słucha, prowadzi dialog (widzę tu pewne nawiązanie do słynnej "ankiety Franciszka"), pociesza i wspiera − również (a może przede wszystkim) tych, którzy są w sytuacji kryzysu. Padają tu ważne słowa (o małżeństwach niesakramentalnych? o osobach porzuconych?), że nikt nie powinien "czuć się wykluczony z Bożego miłosierdzia, z braterskiej miłości (…) i z troski Kościoła". Miejmy nadzieję, że przejmą się nimi ci duszpasterze, którzy wciąż jeszcze traktują "niesakramentalnych" jak kogoś gorszego.

W kontekście sporu o gender warto chyba zwrócić uwagę, że Papież mówi także o ochronie rodziny "przed zagrożeniami negatywnych ideologii". Lekarstwem ma być jednak przede wszystkim duchowe przewodnictwo, budowanie życia wewnętrznego: pomoc ludziom, by "stawali się silni Bogiem i Jego miłością". 

Nacisk na to, co wewnętrzne, dochodzi do głosu również we fragmencie dotyczącym katechezy (to drugie "miejsce", przy którym zatrzymuje się Franciszek).

Nie może się ona ograniczać jedynie do przekazu wiedzy. Trzeba bowiem "kształtować wiarę przeżywaną jako relacja, w której doświadcza się radości bycia kochanym i zdolnym do kochania". Czy jednak w sytuacji, w jakiej znalazła się dziś katecheza w szkole, jest to w ogóle możliwe? I jak to robić? Przed tymi pytaniami nie wolno uciekać…

Papież, doceniając zasługi Kościoła, nie pozwala nikomu spocząć na laurach. Troska o młodzież jest w gruncie rzeczy wołaniem o duszpasterzy, którym będzie się "chciało chcieć".

I tak dochodzimy do trzeciego "miejsca", na które Kościołowi w Polsce zwraca dziś uwagę Biskup Rzymu: do kapłaństwa, które nie powinno być traktowane jak zawód, lecz powołanie. Przejmujący jest kreślony przez Franciszka obraz księdza, który naśladując Dobrego Pasterza, idzie do owiec - i szuka ich także na peryferiach i na manowcach. Który jest "«dla drugich». A jeżeli «ma», [to] także «ma dla drugich». Tym bardziej, że jeśli ma − to ma «od drugich»". Obraz księdza "stylem życia bliskiego przeciętnej, owszem, raczej uboższej rodziny" (Jan Paweł II).

Wiąże się z tym potrzeba rozwijania - przez cały Kościół w Polsce (a nie tylko duchowieństwo!) - "wyobraźni miłosierdzia". Wezwanie do miłości…

Oto program dla Kościoła w Polsce A.D. 2014. Program prosty i dość oczywisty, co nie znaczy jednak: łatwy w realizacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak Franciszek patrzy na polski Kościół
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.