Jubileusz i kara śmierci
Czy dzisiejszy świat przejmie się sugestiami i apelami Następcy św. Piotra, związanymi z Jubileuszem Roku 2025? Wydaje się, że czasy temu nie sprzyjają. A jednak Franciszek z nich nie rezygnuje.
Nie ma wątpliwości, że w zamyśle Papieża zbliżający się Jubileusz Roku 2025 powinien przynieść owoce nie tylko w rzeczywistości wewnątrzkościelnej, ale również globalnej. Zdaniem Franciszka powinien on wpłynąć na światową ekonomię, a także na prawodawstwo niektórych krajów.
Niedawno papieska misyjna agencja prasowa Fides, komentując opublikowany jak zwykle z wielomiesięcznym wyprzedzeniem temat Światowego Dnia Pokoju 2025, zwróciła uwagę, że ma on ścisły związek z pewnym postulatem zawartym w bulli „Spes non confundit” (Nadzieja zawieść nie może), ogłaszającej Jubileusz. Temat brzmi: „Odpuść nam nasze winy: obdarz nas Twoim pokojem”. Od razu po jego upublicznieniu watykańskie media podkreślały, że wskazuje on na nadzieję i przebaczenie będące w centrum Jubileuszu oraz na nawrócenie, którego celem nie jest potępienie, ale pojednanie.
W zapowiadającym temat 58. Światowego Dnia Pokoju 2025 komunikacie Dykasterii ds. integralnego rozwoju człowieka wyrażone zostało przekonanie, że wychodząc od obecnej sytuacji na świecie „można wyłonić konkretne kierunki, które doprowadzą do tak bardzo potrzebnej zmiany w sferze duchowej, moralnej, społecznej, ekonomicznej, ekologicznej i kulturowej”.
Według agencji prasowej Fides, temat ten pośrednio nawiązuje do jednej z sugestii zamieszczonych przez Franciszka we wspomnianej bulli. Chodzi o międzynarodowe oddłużenie państw rozwijających się. „W związku z Rokiem Jubileuszowym chciałbym skierować jeszcze jedną serdeczną zachętę: jest ona zaadresowana do najbogatszych narodów, aby uznały powagę tak wielu podjętych decyzji i zgodziły się umorzyć długi krajów, które nigdy nie będą mogły ich spłacić” – napisał Papież w „Spes non confundit”. Dodał, że jest to nie tylko kwestia wielkoduszności, ale przede wszystkim sprawiedliwości.
Franciszek ma na myśli uświadomienie sobie w ostatnim czasie nowej formy niesprawiedliwości, którą jest „dług ekologiczny” między Północą a Południem ziemskiego globu. O tym długu Franciszek pisał już prawie dziesięć lat temu w encyklice „Laudato si’”. Chodzi o brak równowagi handlowej oraz z nieproporcjonalne wykorzystywanie zasobów naturalnych, którego w przeszłości dopuszczały się niektóre kraje. „Jeśli naprawdę chcemy przygotować drogę pokoju na świecie, zaangażujmy się w usuwanie odległych przyczyn niesprawiedliwości, regulowanie niesprawiedliwych i niewypłacalnych długów oraz w zaspokajanie głodu” – zaapelował Następca św. Piotra.
Warto przypomnieć, że z podobną inicjatywą 25 lat temu wystąpił św. Jan Paweł II, gdy ogłaszał Jubileusz Roku 2000. Franciszek nie kryje, skąd czerpał inspirację. W czerwcu br., przywołując inicjatywę Papieża Polaka, powiedział podczas spotkania zorganizowanego przez Papieską Akademię Nauk pod hasłem „Rozwiązanie kryzysu zadłużenia w krajach globalnego Południa”: „Chciałbym powtórzyć ten proroczy apel, który jest teraz pilniejszy niż kiedykolwiek, pamiętając, że dług ekologiczny i dług zewnętrzny to dwie strony tej samej monety, która obciąża przyszłość”.
W niedzielę, 18 sierpnia br. ujawniono, że Papież napisał wstęp do książki „Chrześcijanin w celi śmierci. Moje zaangażowanie u boku skazanych”. Jej autorem jest Dale Racinella, który razem z żoną Susan towarzyszy skazanym na śmierć jako świecki kapelan. Franciszek jednoznacznie wskazał, że „właśnie Jubileusz powinien zobowiązać wszystkich wierzących do jednoznacznego wezwania do zniesienia kary śmierci”. Powołał się przy tym na nauczanie zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Nauczenie, które sam nie tak dawno zmienił.
Gdy św. Jan Paweł II w roku 1992 promulgował Katechizm Kościoła Katolickiego była w nim mowa o tym, że tradycyjne nauczanie Kościoła uznało za uzasadnione prawo i obowiązek prawowitej władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do ciężaru przestępstwa, nie wykluczając kary śmierci w przypadkach najwyższej wagi. Jednak w ciągu minionych ponad trzydziestu lat katechizmowe sformułowania dotyczące tej kwestii ewoluowały, aż w sierpniu 2018 r. znalazły się w nich słowa Franciszka „kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby. Co ważne, w Katechizmie cytat z papieskiego przemówienia z 11 października 2017 r. do uczestników spotkania zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji poprzedzony jest bardzo wzmacniającym jego znaczenie sformułowaniem: „Kościół w świetle Ewangelii naucza”.
Obowiązujące od sześciu lat nauczanie Kościoła katolickiego w kwestii kary śmierci uzupełnione jest w Katechizmie stwierdzeniem, że „z determinacją angażuje się [on] na rzecz jej zniesienia na całym świecie”. Jak widać, Franciszek bardzo poważnie traktuje tę katechizmową deklarację i uznaje Jubileusz Roku 2025 za okazję do jej realizacji w praktyce. Nie waha się też używać bardzo ostrych słów We wspomnianym wstępie do książki Racinelli, napisał bardzo mocno, że kara śmierci w żaden sposób nie rozwiązuje problemu przemocy, która może spotkać niewinnych ludzi. „Egzekucje, dalekie od sprawiedliwości, podsycają poczucie zemsty, które staje się niebezpieczną trucizną dla naszego cywilizowanego społeczeństwa”.
Czy dzisiejszy świat przejmie się sugestiami i apelami Następcy św. Piotra, związanymi z Jubileuszem? Trudno powiedzieć. Żyjemy w czasach pełnych lęku, niepokoju, agresji, nienawiści, pogardy i chciwości. Sprawiedliwość każdy rozumie po swojemu i upatruje w niej często przede wszystkim własnych korzyści. Czy wobec tego takie inicjatywy Kościoła, jak wołanie o globalne oddłużenie i zniesienie kary śmierci mają sens? Mają. Są wyrazem nadziei, której współczesnemu światu bardzo brakuje.
Skomentuj artykuł