Kardynałowie Kościoła dla całego świata

(fot. CATECHISTA 2.0 / flickr.com /CC BY-NC-SA 2.0)

Papież Franciszek w ubiegłą niedzielę sprawił kłopot sprawozdawcom  transmisji modlitwy Anioł Pański. Nie dość, że zmienił uprzednio przekazany dziennikarzom tekst przemówienia, to jeszcze ogłosił nominacje kardynalskie, które nawet dla dziennikarzy-watykanistów były zaskoczeniem.  Programy informacyjne powtarzały, że nominacje potwierdzają  linię Franciszka zmiany punktu ciężkości Kościoła, czyli przeniesienia go z Europy do innych części świata. Na 20 nominatów ze wszystkich kontynentów jest wszak tylko 7 Europejczyków.

Interpretacja ta domaga się jednak zdecydowanej korekty. To nie papież zmienia "punkt ciężkości Kościoła" lecz jedynie potwierdza to, co w Kościele już wyraźnie się dokonało, a co ciągle nie dociera do naszej eurocentrycznej mentalności. Już Pius XII, nominacjami z 1946 r. świadomie dokonał istotnego umiędzynarodowienia kolegium kardynalskiego, co przypomniał Andrea Tornelli w dzienniku La Stampa. W latach 70-ych O. Karl Rahner SJ, wskazał, że wraz z Soborem Watykańskim II otworzyła  się nowa era Kościoła,  jako nie  "Kościoła Zachodu z jego amerykańskimi sferami wpływów i eksportem do Azji i Afryki", ale "Kościoła dla całego świata"(por. art.: "Ku fundamentalnej interpretacji teologicznej Vaticanum II", Znak 311-312 /5-6/ 1980, ss. 685-97). Ks. Adam Boniecki wskazał, jak bardzo pomylił się jeden z najlepszych znawców Watykanu,  teolog, filozof, historyk i publicysta Sandro Magister. Wnioskując ze stosowanych dotychczas kryteriów, sporządził domniemaną listę i prawidłowo wytypował tylko połowę nominatów.

Kardynał nominat, prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, abp Dominique Mamberti  w Radiu Watykańskim podkreślił intencję Papieża,  by Kolegium Kardynalskie wyrażało powszechność i różnorodność Kościoła na całym świecie. Rzecz jednak nie tylko w statystykach geografii katolików, gdzie najbardziej wyróżnia się Ameryka Południowa. Nominacje wskazują na mało nam znane a żywotne  wspólnoty kościelne oraz na miejsca, gdzie Kościół podejmuje heroiczny trud świadectwa.

Stąd po raz pierwszy 4 kraje mają swojego purpurata: Republika Zielonego Przylądka na Oceanie Atlantyckim i Królestwo Tonga na Pacyfiku oraz Panama i Birma. Birmańscy  katolicy to zaledwie 1 proc. ponad 50-milionowej w większości buddyjskiej ludności. Są  tam obecni od pięciuset lat.  Nieco liczniejsi od nich są muzułmanie, prześladowani z racji etnicznych, co powodowało ostatnio krwawe konflikty. Birmański kardynał nominat,  66-letni arcybiskup Charles Maung Bo, wypowiadał się zdecydowanie za ochroną praw wszystkich mniejszości etnicznych i religijnych i potępiał  narastający w kraju skrajny buddyjski nacjonalizm.

We Włoszech zabrakło nominacji dla diecezji "tradycyjnie kardynalskich," jak Wenecja czy Turyn, za to kardynałem zostanie arcybiskup Agrygentu na Sycylii Francesco Montenegro, znany  z zaangażowania społecznego, zwłaszcza na rzecz imigrantów. W jego diecezji leży Lampedusa, cel uchodźców z Afryki, dla których morska przeprawa kończy się często tragicznie.  O cierpiących troszczy się też inny nominat, 75-letni arcybiskup Ankony, Edoardo Menichelli.

Ciągle podkreślany w mediach brak nominacji dla polskiego hierarchy nie jest  żadnym despektem. Możemy za to uważniej rozejrzeć po świecie, cieszyć wraz z katolikami w Królestwie Tonga czy Birmie, że jesteśmy w Kościele Powszechnym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kardynałowie Kościoła dla całego świata
Komentarze (18)
Z
zak
13 stycznia 2015, 07:48
~edu  ~ks. Grzegorz Dobroczyński SJ 18:58:16 | 2015-01-11 Czy to jest więc typowy artykuł ostatnio ciągle obecny na deonie - na kilkanie? Bo po co pisac o oczywistej oczywistości dla normalnych ludzi ? Przy tym manipulując informacjami - np. jaki to ks. Boniecki jest mądry i inny niż pozostali dziennikarze? Przeciez wiemy co wypisuje w TP bo gdzie indziej ma zakazy. Ile razy ks. Boniecki się pomylił w TP - może o tym ksiądz by napisał? A ile razy deon za PAP i Wyborcza się "myli" ? najłagodniej się wyrażając albo manipulując informacjami z KAI czy RV? COS AUTOR WOLI JEDNAK O TYCH POMYŁKACH NIE PISAĆ. A o SV to może lepiej poczytać co napisał kard. J. Ratzinger albo Św. Jan Paweł II ?
M
Marianna
11 stycznia 2015, 21:20
Najbardziej szkoda mi abpa Leonarda, ordynariusza Mechelen-Brukseli. To już drugi konsystorz, na którym powinien być kreowany kardynałem (jego poprzednik już przed konsystorzem w 2013 r. osiągnął 80 lat). Jest to człowiek dosłownie zaszczuty przez tamtejsze media i feminazistki, bardzo zmęczony (co zresztą wyraził niedawno w wywiadzie). Co do pozostałych nominacji - cieszmy się, bo mogło być gorzej. Co prawda, abp Hanoi jest dość spolegliwy (raczej w stylu księży-patriotów, niż kard. Wyszyńskiego), abp Wellington popiera Komunię św. dla cudzołożników, zaś Rauber publicznie zarzucał Benedyktowi XVI, że nie mianował zaproponowanych przez niego biskupów (np. abpa Leonarda). Pozytywne nominacje to np. abp Morelii, abp Addis-Abeby czy emerytowany abp de Magistris. Na szczęście nie zostali kreowani kardynałami np. homobiskup Bruno Forte, czy Enzo Bianchi (bo i takie propozycje się pojawiały).
M
ministrant
12 stycznia 2015, 13:43
Nominacja nowego arcybiskupa Brukseli to będzie wielki test dla papieża Franciszka. Jeśli powoła na to stanowisko kogoś podobnego do kardynała Godfrieda Danneelsa[np. bp Johan Bonny] będzie wiadomo jakie intencje ma papież i do czego zmierza w reformie Kościoła. Najlepiej byłoby żeby nowym arcybiskupem Bruskeli został któryś z obecnych biskupów pomocniczych tej archidiecezji albo obecny biskup diecezjalny Liège. Abp abpa Leonard, prymas Belgii to wielki człowiek. Dziękujmy Benedyktowi XVI za tą nominacje.
MR
Maciej Roszkowski
11 stycznia 2015, 20:25
Czy istnieje kanoniczna przeszkoda, aby w tym dostojnym gronie pojawiły się niewiasty?
M
Marcin
11 stycznia 2015, 20:37
Tak istnieje taka przeszkoda. Kardynałem może zostać tylko prezbiter albo biskup.
M
Marcin
11 stycznia 2015, 18:56
Przyszły wynik konklawe nie będzie do przewidzenia. Niestety może wszystko się wydarzyć ponieważ kardynałowie miedzy sobą nie będą się dobrze znali. Najbardzie żałuje, że kardynałem nie został abp Francesco Moraglia, patriarcha Wenecji i prawdopodobny mocny kandydat na papieża. Może w przyszłym roku Franciszek powoła go do kolegium kardynalskiego. 
:
:)
12 stycznia 2015, 14:53
:)
:
:)
12 stycznia 2015, 19:46
:)
?
?
12 stycznia 2015, 20:26
?
(
(:
13 stycznia 2015, 10:38
(:
:
:)
13 stycznia 2015, 12:41
?
D
DaP
11 stycznia 2015, 18:49
No tak, powołanie się na Karl Rahnera teologa protestanckiego nota malus w szeregach SJ, na ks. Bonieckiego z zakazem wypowiadania się ze strony dobitnie świadczy o intencjach autora. Czy reanimacja protestanckiej teologii Rahnera i obejście zakazu wypowiadania się ks. Bonieckiego jest intencją tego artykułu?
E
eva
11 stycznia 2015, 17:03
Ksiądz Dobroczyński dobrze wpisuje się w deon. Uważa że to co pisza i mówią dziennikarze to najważniejsze w KK. Tworzenie medialnego KK to specjalność deonu - nominacje kardynalskie tylko dziennikarzom się podobają lub nie a normalni wierni zawsze przyjmują z wdzięcznością kolejnych kardynałów których ogłasza każdy kolejny papież. A przywoływanie ks. Bonieckiego z TP, księdza z zakazami swojego zakonu, jest doprawdy dopełnieniem tego deonowego medialnego bicia piany. 
KG
ks. Grzegorz Dobroczyński SJ
11 stycznia 2015, 18:44
Droga Pani Ewo, Proszę przeczytać jeszcze raz tekst, tym razem ze zrozumieniem. Wszak wyraźnie dystansuję się od dziennikarskich schematów. Cytat z księdza Bonieckiego ukazuje błędność  publicystycznej "wszechwiedzy kościelnej" w prognozowaniu tego, na co media wpływu nie mają. Felieton właśnie wskazuje, że Deon nie idzie z "praem medialnym" na temat Kościoła. Prosze się zastanowić nad kolejnymi wpisami (które Pani mnoży ponad miarę wykorzystując otwarte forum portalu) aby nie tworzyć atmosfery pomówień i nie szerzyć nieprawdy. Pozdrawiam, z modliwą, ks. Grzegorz Dobroczyński SJ
E
edu
11 stycznia 2015, 18:58
Czy to jest więc typowy artykuł ostatnio ciągle obecny na deonie - na kilkanie? Bo po co pisac o oczywistej oczywistości dla normalnych ludzi ? Przy tym manipulując informacjami - np. jaki to ks. Boniecki jest mądry i inny niż pozostali dziennikarze? Przeciez wiemy co wypisuje w TP bo gdzie indziej ma zakazy. Ile razy ks. Boniecki się pomylił w TP - może o tym ksiądz by napisał? A ile razy deon za PAP i Wyborcza się "myli" ? najłagodniej się wyrażając albo manipulując informacjami z KAI czy RV?
:
:
13 stycznia 2015, 10:54
:
'
''
13 stycznia 2015, 10:57
"
?
?
13 stycznia 2015, 14:16
?