Kardynałowie Kościoła dla całego świata
Papież Franciszek w ubiegłą niedzielę sprawił kłopot sprawozdawcom transmisji modlitwy Anioł Pański. Nie dość, że zmienił uprzednio przekazany dziennikarzom tekst przemówienia, to jeszcze ogłosił nominacje kardynalskie, które nawet dla dziennikarzy-watykanistów były zaskoczeniem. Programy informacyjne powtarzały, że nominacje potwierdzają linię Franciszka zmiany punktu ciężkości Kościoła, czyli przeniesienia go z Europy do innych części świata. Na 20 nominatów ze wszystkich kontynentów jest wszak tylko 7 Europejczyków.
Interpretacja ta domaga się jednak zdecydowanej korekty. To nie papież zmienia "punkt ciężkości Kościoła" lecz jedynie potwierdza to, co w Kościele już wyraźnie się dokonało, a co ciągle nie dociera do naszej eurocentrycznej mentalności. Już Pius XII, nominacjami z 1946 r. świadomie dokonał istotnego umiędzynarodowienia kolegium kardynalskiego, co przypomniał Andrea Tornelli w dzienniku La Stampa. W latach 70-ych O. Karl Rahner SJ, wskazał, że wraz z Soborem Watykańskim II otworzyła się nowa era Kościoła, jako nie "Kościoła Zachodu z jego amerykańskimi sferami wpływów i eksportem do Azji i Afryki", ale "Kościoła dla całego świata"(por. art.: "Ku fundamentalnej interpretacji teologicznej Vaticanum II", Znak 311-312 /5-6/ 1980, ss. 685-97). Ks. Adam Boniecki wskazał, jak bardzo pomylił się jeden z najlepszych znawców Watykanu, teolog, filozof, historyk i publicysta Sandro Magister. Wnioskując ze stosowanych dotychczas kryteriów, sporządził domniemaną listę i prawidłowo wytypował tylko połowę nominatów.
Kardynał nominat, prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, abp Dominique Mamberti w Radiu Watykańskim podkreślił intencję Papieża, by Kolegium Kardynalskie wyrażało powszechność i różnorodność Kościoła na całym świecie. Rzecz jednak nie tylko w statystykach geografii katolików, gdzie najbardziej wyróżnia się Ameryka Południowa. Nominacje wskazują na mało nam znane a żywotne wspólnoty kościelne oraz na miejsca, gdzie Kościół podejmuje heroiczny trud świadectwa.
Stąd po raz pierwszy 4 kraje mają swojego purpurata: Republika Zielonego Przylądka na Oceanie Atlantyckim i Królestwo Tonga na Pacyfiku oraz Panama i Birma. Birmańscy katolicy to zaledwie 1 proc. ponad 50-milionowej w większości buddyjskiej ludności. Są tam obecni od pięciuset lat. Nieco liczniejsi od nich są muzułmanie, prześladowani z racji etnicznych, co powodowało ostatnio krwawe konflikty. Birmański kardynał nominat, 66-letni arcybiskup Charles Maung Bo, wypowiadał się zdecydowanie za ochroną praw wszystkich mniejszości etnicznych i religijnych i potępiał narastający w kraju skrajny buddyjski nacjonalizm.
We Włoszech zabrakło nominacji dla diecezji "tradycyjnie kardynalskich," jak Wenecja czy Turyn, za to kardynałem zostanie arcybiskup Agrygentu na Sycylii Francesco Montenegro, znany z zaangażowania społecznego, zwłaszcza na rzecz imigrantów. W jego diecezji leży Lampedusa, cel uchodźców z Afryki, dla których morska przeprawa kończy się często tragicznie. O cierpiących troszczy się też inny nominat, 75-letni arcybiskup Ankony, Edoardo Menichelli.
Ciągle podkreślany w mediach brak nominacji dla polskiego hierarchy nie jest żadnym despektem. Możemy za to uważniej rozejrzeć po świecie, cieszyć wraz z katolikami w Królestwie Tonga czy Birmie, że jesteśmy w Kościele Powszechnym.
Skomentuj artykuł