Męczennicy Ugandyjscy
“2014.10.27 - Na specjalnej audiencji Ojciec Święty przyjął prezydenta Ugandy Yoweri Museveniego. " - to początek jednej z wielu standardowych informacji z Dziennika Radia Watykańskiego, gdzie pracuję. Prezydent jakiegoś egzotycznego kraju przyjechał sobie zrobić (jak mówią w środowisku watykanistów) zdjęcie z "Białym misiem".
Ale nawet w takiej z pozoru nudnej informacji, można znaleźć ziarenko czegoś ciekawego. Otóż dzień wcześniej: "Afrykański polityk odwiedził rzymską parafię pod wezwaniem Świętych Męczenników Ugandyjskich". W ten sposób Prezydent pewnego egzotycznego kraju przypomniał nam w rejonie Święta Wszystkich Świętych postacie, których męczeństwo może być dla nas dzisiaj ważnym znakiem.
Kim byli męczennicy ugandyjscy? Karol Lwanga i Towarzysze byli paziami króla Mwangi. Mieli około 20 lat, a nawet mniej (wśród męczenników było dwóch chłopców, liczących zaledwie 12 lat), w momencie gdy zostali spaleni na stosie lub nadziani na pal za odmowę wyrzeczenia się wiary chrześcijańskiej (1886 r.). A zażądał od nich tego król Mwanga, ponieważ … odmówili oni odbycia z nim stosunków homoseksualnych. Niektórzy z nich byli ochrzczeni krótko przed śmiercią, a o zasadach moralności chrześcijańskiej (nieroztropnie…) pouczyli ich misjonarze, którzy albo zostali wypędzeni albo umęczeni przez króla Mwangę.
Ponieważ Wikipedia, jak i zresztą wiele innych stron w Internecie (nawet katolickich) skrzętnie omija fakt, iż ci afrykańscy chłopcy zginęli z powodu homoseksualnej rozwiązłości króla Mwangi, więc podaję kilka linków, gdzie można znaleźć więcej informacji o tych świętych (link 1, link 2, link 3)
Niektórzy z czytelników zapewne domyślają się dlaczego piszę akurat teraz o tych męczennikach, oprócz tego oczywiście, że przypomniał o nich prezydent Yoweri Museveni. Jak wiemy w ostatnim czasie w mediach i w Kościele rozgorzało dyskusja na temat "otwartości" w stosunku do gejów i lesbijek. Na razie niezbyt jasne jest, na czym by miała ta otwartość polegać, ale z wypowiedzi wielu zwolenników tej "otwartości", w tym znanych hierarchów katolickich, można wywnioskować, że chodzi o to samo, co już się stało w kościołach anglikańskim i luterańskim, czyli o uznanie moralnej dopuszczalności seksu homoseksualnego. W związku z tym zastanawiam się, czy w przypadku, jeśli by proponowana "otwartość" Kościoła na homoseksualizm stała się faktem, nie trzeba by z opisów męczeństwa świętych z Ugandy, niektóre sprawy usunąć, tak żeby uniknąć niemiłego zgrzytu.
Na koniec chcę poinformować czytelników, że opieka Męczenników Ugandyjskich nad Ugandą jest zadziwiająco skuteczna. Uganda jest jednym z tych krajów afrykańskich, które odważnie sprzeciwiają się, jak to oni tam nazywają, "nowemu kolonializmowi białych". Nie chcą przyjmować pomocy takich organizacji jak ONZ czy rząd Stanów Zjednoczonych w walce z AIDS poprzez rozdawnictwo prezerwatyw, sprzeciwiają się propagowaniu aborcji i homoseksualizmu. Równocześnie ugandyjski program walki z AIDS opierający się na propagowaniu "wierności i wstrzemięźliwości" odniósł sukces, szczególnie znaczący na tle pandemii AIDS rozprzestrzeniającej się w wielu krajach Czarnego Lądu.
Święci Męczennicy Ugandyjscy módlcie się za nami!
Skomentuj artykuł