Monoteiści? Ale jacy?

Monoteiści? Ale jacy?
Dariusz Kowalczyk SJ

Dla mnie prawda o Trójcy Świętej ma wielkie znaczenie praktyczne, egzystencjalne. Gdyby bowiem Bóg był jedynie doskonałą Monadą, wiecznym Samotnikiem, a nie wspólnotą Trzech, to jak mógłbym wierzyć, że Bóg jest Miłością.

Karl Rahner, jezuita, jeden z najwybitniejszych teologów XX wieku, pisał 50 lat temu z nutką goryczy, że "chrześcijanie, pomimo że wyraźnie wyznają wiarę w Trójcę Świętą, są właściwie jedynie «monoteistami»". W czym problem, że są monoteistami? - mógłby ktoś zapytać. Rahnerowi chodziło o to, że są "monoteistami" jak, np. muzułmanie, a przecież w centrum chrześcijańskiej wiary stoi nie jeden jedyny, niezróżnicowany w sobie Absolut, lecz Bóg Trójjedyny: Ojciec, Syn i Duch Święty. Stajemy się chrześcijanami poprzez chrzest w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Tymczasem - zdaniem Rahnera - chrześcijanie nie przeżywają w praktyce prawdy o Trójcy Świętej, a wierzą tak ogólnie w Boga, jakby prawda o trzech Osobach Boskich nie miała żadnego znaczenia. Co gorsza, niektórzy zdają się uważać, że doktryna trynitarna niepotrzebnie tylko komplikuje wiarę w Boga.

Johann Wolfgang Goethe pisał: "Wierzyłem w Boga, w naturę i w zwycięstwo dobra nad złem, ale to nie wystarczało pobożnym duszom; musiałem także uwierzyć, że trzej są jednym, a jeden trzema, a to sprzeciwiało się mojemu poczuciu prawdy, a poza tym nie widziałem najmniejszej korzyści z przyjęcia takiej nauki".

DEON.PL POLECA

Immanuel Kant stwierdził natomiast: "Z doktryny trynitarnej wziętej dosłownie nie da się wyciągnąć niczego praktycznego".

Czy dziś jest inaczej? Czy chrześcijanie są rzeczywiście chrześcijanami z punktu widzenia ich obrazu Boga? Czy jesteśmy monoteistami chrześcijańskimi, czy też jedynie "monoteistami", którzy w praktyce wierzą w Boga bliższego Koranowi niż objawieniu, jakie zostało nam dane w Jezusie Chrystusie? Czy osobista modlitwa chrześcijan jest chrześcijańska, to znaczy trynitarna?

W drugim semestrze akademickim będę miał na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie wykład o Trójcy Świętej. Zamierzam zacząć od małego sondażu. Poproszę studentów o krótką odpowiedź na pytanie: Kiedy modlisz się: Boże, dopomóż mi! to jak w tym momencie rozumiesz słowo "Bóg"? Do kogo właściwie się zwracasz, mówiąc "Boże"? Chodzi mi oczywiście o szczerą odpowiedź, która odzwierciedla faktyczny stan rzeczy, a nie świadomość studenta teologii, jak należałoby w sposób właściwy odpowiedzieć na tak postawione pytanie.

Zastanawiając się nad tym, czy nasze zwracanie się do Boga jest rzeczywiście chrześcijańskie, warto wiedzieć, że wielka mistyczka, błogosławiona siostra Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, nie wahała się wołać do Boga: "O moi Trzej!".

Dla mnie prawda o Trójcy Świętej ma wielkie znaczenie praktyczne, egzystencjalne. Gdyby bowiem Bóg był jedynie doskonałą Monadą, wiecznym Samotnikiem, a nie wspólnotą Trzech, to jak mógłbym wierzyć, że Bóg jest Miłością. A Bóg Jezusa Chrystusa jest Miłością, i to nie tylko do nas, ale jest Miłością sam w sobie od zawsze, Miłością Trzech. I od zawsze jest w Nim perfekcyjna jedność i wielość, inność i wspólnota.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Monoteiści? Ale jacy?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.